Enigmatis: Mgły Ravenwood
to druga część gry o przygodach pani detektyw, wyprodukowana przez zabrzańskie
studio Artifex Mundi. Gdzie tym razem zawędrujemy w pogoni za pastorem?
Mgły Ravenwood to
bezpośrednia kontynuacja tytułu Duchy Mapple Creek, w którym wcielamy
się w postać pani detektyw wynajętej w celu rozwikłania zagadki zaginięcia
młodej dziewczyny. W pierwszej części gry nie udało się nam złapać winowajcy
zaginięć z Mapple Creek, lecz nasza dzielna pani detektyw nie zaprzestała
poszukiwań.
Rok po wydarzeniach z pierwszej
odsłony, pani detektyw wyrusza tropem kolejnych zaginięć. Po drodze znajduje
rozbitą przyczepę kempingową, a w niej małą dziewczynkę – Becky. Ta informuje
nas, że jej rodzice zostali porwani przez wielkiego potwora, którym okazuje się
być olbrzymi kruk. W celu odnalezienia rodziców Becky wyruszamy na przygodę do
parku krajoznawczego – Ravenwood.
Twórcy drugiej odsłony Enigmatis
wprowadzili znaczące zmiany w porównaniu do swej poprzedniczki. Urzekło mnie
zastosowanie animacji w trakcie rozgrywki, nawet w czasie rozwiązywania
łamigłówek i szukania ukrytych obiektów. Drugą istotną odmianą w tej grze jest
sposób odnajdywania rzeczy, gdyż teraz została wprowadzona możliwość (a wręcz
konieczność) łączenia pewnych elementów, by móc otrzymać inne; trzeba się
uważniej przyglądać, bo można otwierać szuflady, barki, skrzynki. Jeżeli ktoś
nie umie odnaleźć przedmiotów to może albo skorzystać ze wskazówki, albo
przejść do trybu łączenia w pary. Wybierając drugą opcję,
będziemy mogli zobaczyć plansze z porozrzucanymi karteczkami, a na nich różne
obrazki. Musimy wybrać rysunki tak, aby łączyły się ze sobą w logiczny
sposób.
Dzięki tym zmianom Enigmatis:
Mgły Ravenwood jest bardziej grą przygodową, niż HOPA (Hidden Objects
Puzzle Adventure). Na wysokim poziomie stoi również oprawa dźwiękowa i
wizualna. Dodatkowe zadania poboczne, takie jak znajdywanie eterycznych motyli
czy iluzji, dodają kolejnych smaczków tej grze.
Mnie bardziej urzekła druga część gry. Animacje, ciekawsza fabuła i
genialna oprawa muzyczna zachwyciły mnie na tyle, że z chęcią sięgnąłbym po
trzecią odsłonę. Serdecznie polecam tę grę wszystkim fanom gier hidden objects,
ale i fanom przygodówek, bo mówiąc krótko: warto. Na koniec wspomnę, że warto
przejść najpierw Duchy Mapple Creek, aby lepiej zrozumieć fabułę.
Grę otrzymałem od Artifex Mundi
na potrzeby recenzji.
Plusy:
- wciągająca fabuła,
- świetna muzyka,
- ciekawe animacje,
- nowe rozwiązania (jak łączenie
w pary), które urozmaiciły grę.
Minusy:
- prostota łamigłówek (niektóre
da się wykonać przyciskając, co się da),
- dość krótka,
- brak opcji wskazówek przy
łamigłówkach (jedynie opcja pomiń).
Ocena: 9/10