
Pierwszą grą, z jaką miałem styczność i dotyczyła czasów PRLu, była gra Kolejka. Zaciekawiła mnie ona na tyle, że postanowiłem sięgnąć po kolejną grę dotyczącą lat 80., którą jest właśnie Pan tu nie stał. Na szczęście nie zawiodłem się.
Zasady gry wydają się być, na
pierwszy rzut oka, skomplikowane. Licytacje, przebijanie, zdobywanie towarów,
karty akcji, tury - wszystko wygląda na ciężkie do
zrozumienia, by zacząć grać. Na szczęście jest to mylne myślenie, a w
instrukcji dołączonej do gry opis jest jasny i klarowny na tyle, że zrozumie go
każdy.
W skrócie: mamy swoje auto,
bierzemy towary dostępne w Polsce i jedziemy za granicę, aby zdobyć coś, co nas
interesuje. Możemy płacić gotówką, ale możemy też prowadzić handel bartelowy.
Wygrywa ten, kto zdobędzie cztery towary z różnych krajów.
Dużą zaletą gry jest jej wartość
dydaktyczna. Dzieci grając z rodzicami mogą się wiele dowiedzieć o czasach PRLu.
Jeszcze lepiej sprawdza się granie z dziadkami czy osobami dobrze pamiętającymi
czasy wyjazdów za granicę, w celu zdobycia towarów potrzebnych (mniej lub
bardziej) do domu. Zauważyłem, że prezentując grę mojej starszej rodzinie, na
ich twarzach pojawił się uśmiech i od razu rozpoczęły się rozmowy na temat ich
podróży i związanych z tym przygód.
Nazwa: Pan tu nie stał: Demoludy
Wydawca: Egmont
Wydanie: pierwsze
Rok: 2015
Sugerowana cena: 59,90zł
Ocena: 8,5/10
Ocena: 8,5/10
Za grę dziękuje wydawnictwu EGMONT
![]() |
http://sklep.egmont.pl/gry-planszowe/ |