Wydawnictwem Rebel ukazała się
gra Termity, w której dowodzimy armią
tych małych owadów i zdobywamy kopce. Naszym zadaniem jest eliminacja obcych
rojów i zdobycie jak największej ilości punktów, które symbolizowane są przez
podbijane kopce. Jaka ta gra jest? Czytajcie dalej.
Klasycznie już zacznę od
przedstawienia zawartości pudła. Po otworzeniu gry, naszym oczom ukarzą się: 18
żetonów terenu, 4 zestawy rojów - po 18 żetonów w każdym kolorze, 5 kopców i
zasłonki. Poza żetonami w pudle znajduje się 5 kopców neutralnych oraz
dwustronna plansze. Dodatkowo znajdziemy w pudełku dwie instrukcje – polską i
angielską (sama gra jest niezależna językowo).
No i nadeszła pora, aby udzielić
odpowiedzieć na pytanie zadane na początku recenzji. Jaka ta gra jest… Jest ciężko mi to powiedzieć wprost, gdyż wszystko
zależy od tego, pod jakim kątem będziemy ją oceniać. Bardzo dobrze grało nam
się w dwie osoby, ciężej w trzy, chaotycznie w cztery. Początkowo myśleliśmy,
że jest to spowodowane słabą znajomością żetonów i ich specjalnych funkcji. Z
drugiej strony, są to jedynie 4 żetony, do tego mamy mały spis na naszej
zasłonce, więc dalej szukaliśmy „tego czegoś” co nam nie pasuje. Doszliśmy
wspólnie do wniosku, że to wina… planszy.
Jak dla nas ta plansza jest za duża i
tyle o ile da się to ogarnąć w dwie osoby, to w większą ilość powstaje już
chaos. Z powodu różnorodności żetonów dochodziło do sytuacji, gdy czegoś na
planszy nie widzieliśmy, coś zostało przypadkowo pominięte, a to wszystko
odbierało urok grze. Warto też wspomnieć, że każdy z rojów jest inny – jedne są
bardzie nastawione na ataki bezpośrednie, inne na wspieranie, inne znów na atak
masowy, więc rozgrywka zmienia się w zależności od żetonów, którymi gramy, ale
jednocześnie nie spostrzegliśmy, aby któraś z frakcji była przekombinowana.
Czy zatem jest to zła produkcja?
Otóż… nie! Termity to świetna,
logiczna gra, w której przyjdzie nam się sporo nagłówkować. Oczywiście
występuje element losowy – dociąganie żetonów – ale z drugiej strony musimy non
stop planować, co, jak, gdzie wystawić, kogo zabić, kogo przepchnąć itd. Tytuł
ten kojarzy mi się z dwoma grami – Szachy i Neuroshima Hex. Chciałbym jeszcze
wspomnieć o instrukcji. Jest ona bardzo dobrze napisana, bardzo przejrzysta,
kolorowa i zawiera wiele ciekawostek na temat życia termitów! Plansza,
elementy, kopce – wszystko to jest bardzo ładnie, estetycznie ozdobione
grafikami, które nie zaburzają rozgrywki.
Jaki jest nasz ostateczny
werdykt? Dla 2 – tak, dla 3 – może być, dla 4 – jeśli potrafisz ogarnąć chaos.
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, świetnie nam się grało we dwoje. Polecam tę
grę osobom, które lubią tytuły ciut cięższe i lubią pogłówkować w trakcie
rozgrywki. Raczej nie polecam tego tytuły tym, którzy szukają czegoś, aby
wciągnąć znajomych. Jednak nie zniechęcajcie się, rozgrajcie partie na jakiś
konwentach, może akurat Wam się bardziej spodoba!
I.
|
Klimat
|
5/6
|
II.
|
Złożoność
|
4,5/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
5/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
5/6
|
V.
|
Grywalność na 2 graczy
|
5/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
4,5/6
|
Ocena Końcowa: | 4,83 |
Nazwa: Termity
Wydawca: Rebel.pl
Wydanie: pierwsze
Rok: 2015
Sugerowana cena: 119,95 zł
Ocena: 4,83/6
Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Rebel.pl: