Czy gra może być jednocześnie
dobra i głupia? Czy rozgrywka może być
zróżnicowana do tego stopnia, że raz się gra 15 sekund a innym razem
kilkanaście minut? Na początku w to nie wierzyłem, ale powiem Wam – da się!
Taką grą jest We didn't playtest this at all, której kampania dotycząca
polskiego wydania wystartowała w lutym na wspieram.to.
Nie testowaliśmy tego wcale, bo taki tytuł będzie nosić polska
wersja, to szybka gra imprezowa dla 2-15 osób. Jest to gra karciana, w której
przyjdzie nam toczyć bitwy, zgadywać co może być na innych kartach, przyjmować
lub odrzucać prezenty i robić inne głupie rzeczy, które dadzą nam wygraną lub
przez które przegramy.
W białym pudełku znajdziemy białe
karty z tekstem. I w zasadzie tyle. Jest ich 90 (60 podstawowych, 15 z pakietu
Chaos i 15 pustych do twórczości własnej). Do tego dochodzi instrukcja, która jest
zabawnie napisana. Pozwolę sobie wręcz ją zacytować: „Podstawowym celem gry
jest wygrać. Jeśli przegrasz, to znaczy, że nie wygrałeś i wtedy faktycznie
przegrałeś i odpadasz z gry. Jeśli wszyscy gracze za wyjątkiem Ciebie
przegrają, oznacza to, że wygrałeś!”.
Oczywiście wybór gracza
rozpoczynającego też musiał być inny od standardowych „najmłodszy/najstarszy
zaczyna” albo „zaczyna gracz, który ostatnio…”. Nie. Tutaj twórcy gry nakazują
nam wybrać gracza rozpoczynającego… najbardziej losowo jak się da!
O co zatem chodzi w tej grze?
Otóż każdy z graczy ma na ręce dwie karty i na początku swojej tury dobiera
jedną, a następnie zagrywa którąś z kart. Gdy wszyscy zastosują się do tekstu
(czasem jest to zakaz mówienia jakiś wyrazów, czasami walka na kamień, papier,
nożyce, a jeszcze innym razem po prostu nakaz powiedzenia czegoś przed
wyłożeniem karty), tura przechodzi do następnego gracza. I zgodnie z zacytowaną
zasadą – gramy dopóki ktoś nie wygra/wszyscy nie odpadną.
Bardzo proste, zabawne i przede wszystkim
szybkie. Najkrótsza nasza gra to jakieś 15 sekund! Jest to fajny tytuł do
piwka, na imprezie, na rozruszanie towarzystwa. Jak to skomentowała moja
znajoma: „Ta gra jest genialnie głupia”. I myślę, że to najlepszy komentarz.
Chciałem jeszcze napisać o
skalowaniu tego tytułu. Otóż z jednej strony im więcej graczy tym większa
frajda, jednak grając przy obsadzie 11 osób, często było tak, że ktoś nie
zdążył zagrać swoich kart i już odpadł. Najlepiej nam się grało w 6 osób.
Atutem tego tytułu jest poczucie
humoru i szybka rozgrywka. Co do tego pierwszego to możecie już przeczytać na
początku recenzji, a dodam, że każda karta ma zapisany jakiś zabawny komentarz.
Szybka rozgrywka (a w polskiej wersji
językowej jeszcze szybsza) to też duży plus gry imprezowej.
Serdecznie chciałbym Was zaprosić
do wsparcia Nie testowaliśmy tego wcale
na wspieram.to - https://wspieram.to/nietestowalismytegowcale
I.
|
Klimat
|
-
|
II.
|
Złożoność
|
6/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
4/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
4/6
|
V.
|
Grywalność na 2 graczy
|
5/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
6/6
|
Ocena Końcowa: | 5 |
Nazwa: Nie testowaliśmy tego wcale
Wydawca: Czacha GameS
Rok wydania: plan 2016
Edycja: Pierwsza
Sugerowana cena: 35zł
Ocena: 5/6
Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Czacha GameS