4 kwi 2016

Plansza okiem Muffina - #7 Recenzja gry Dixit

Kiedy wiosennym wieczorem, siedząc w gronie znajomych zastanawiasz się, co możesz zaproponować do kreatywnego spędzenia czasu, mam dla Ciebie idealne rozwiązanie! Przedstawiam grę wyobraźni, gdzie nasze skojarzenia i umiejętność abstrakcyjnego myślenia biorą górę! “Obraz jest wart tysiąca słów” - przestawiam Wam Dixit!

Dixit jest grą wydaną w 2008 roku we Francji - ten tytuł skompletował nagrody dla najlepszej gry roku w aż trzech krajach - we Francji, Niemczech i w Polsce. Okładka przyciąga wzrok - żywe kolory, fantastyczne grafiki pobudzają ciekawość - no… na pewno moją! Po otworzeniu pudełka w środku znajdujemy: 84 karty z przepięknymi grafikami pobudzającymi naszą wyobraźnię, planszę z torem punktacji (wewnątrz pudełka), 6 drewnianych figurek królików (znaczniki punktacji na torze), 36 znaczników do głosowania oraz instrukcję. 

Instrukcja jest bardzo łatwa - świetne, proste wytyczne co do samej rozgrywki z przykładami. Karty wykonane są naprawdę genialnie- oprócz wspaniałych obrazków o których wspomniałam wcześniej, sama karta jest sztywna i odporna na różnego typu zniszczenia. Drewniane króliczki są nieco niestabilne, ale z racji tego, że nie lubię się czepiać AŻ tak bardzo, osobiście nie wadzi mi ten malutki mankamentu. Znaczniki ocen są solidne, ładne i czytelne.

Dixit jest grą mechanicznie bardzo prostą. Każdy z graczy dostaje po sześć kart na rękę. Jeden z nich, zostaje narratorem - wybiera jedną kartę i wymyśla hasło przewodnie danej rundy. Może to być wyraz, zdanie, tytuł piosenki czy filmu - dana karta jest odkładana zakryta na środek stołu. Pozostali gracze muszą wyszukać w swojej małej talii arkusz, który najbardziej odpowiada podanemu wcześniej haśle. Odkładają karty na stosik, który finalnie narrator najpierw tasuje, a później rozkłada w jednej linii. Pierwsza karta staje się jedynką, druga dwójką, trzecia trójką itd. Zadaniem graczy jest wytypować odpowiednią kartę - odkładają oni żeton z odpowiednim numerem ZAKRYTY przed narratorem. Kiedy każdy z nich podejmie ostateczną decyzję, narrator odkrywa żetony i liczy ile osób wytypowało oryginalną kartę. Punktacja przebiega następująco: jeśli nikt lub wszyscy odgadli główną kartę, narrator nie dostaje żadnych punktów, natomiast gracze dostają po 2. Jeżeli głosy są podzielone, narrator dostaje 3 punkty, osoby które typowały jego kartę również 3, a karty które dostały głosy innych graczy dostają po jednym punkcie. 
 
Po punktacji, gracze odkładają karty na stos kart zużytych, zbierają znaczniki i rozpoczynają następną rundę z kolejnym narratorem. Osoba, która pierwsza dotrze do 30 punktów wygrywa!

Pierwsza rozgrywka była bardzo wciągająca - nieznajomość kart budziła ciekawość i chęć odkrywania kolejnych. Gra zdecydowanie lepiej działa kiedy w rozgrywce bierze udział większa ilość graczy - losowość kart jest spora (jak to z talii), doza interakcji wysoka.

Osobiście uwielbiam gry w których każdy musi być cały czas skupiony, ponieważ cały czas bierze udział w rozgrywce - świetna sprawa zwłaszcza dla osób, które lubią łamać planszówkowe przykazanie “Nie używaj telefonu komórkowego w czasie rozgrywki - nie przeglądaj facebooka, instagrama etc”. Owi zbrodniarze muszą być cały czas skupieni i pozostać w realno-abstrakcyjnym świecie Dixita, a nie w wirtualnej odsłonie naszego życia. Gra nie należy do długich, rozgrywka trwa około 30 minut, co nie daje nam szansy się znudzić.

Dlaczego warto mieć tą produkcję w swojej biblioteczce? Jest to gra, która świetnie nadaje się na imprezę, ale również na spotkania rodzinne. Przyjemna gra familijna, która jest warta swoich pieniędzy - cena sugerowana to 119,90. Zdecydowanym plusem jest to, że autorzy pomyśleli o rozgrywce 3-osobowej, gdzie kart jest mało i bardzo łatwo domyślić się, o którą chodzi - w instrukcji znajdują się specjalne zasady gry na tak małą ilość graczy.

Jednak… Nie każdy będzie czuł ten klimat. Ja uwielbiam gry wyobraźni, ale są ludzie, którzy wolą chłodną kalkulację i informacje podane czysto na tacy - bez domysłów, abstrakcji. Dodatkowo, w większym gronie graczy karty zaczynają się powtarzać - pal licho kiedy trafisz na taką, której wcześniej sam nie posiadałeś. Gorzej, jeśli trafi się karta, którą już zdążyłeś opisać i mieć na ręce. Dodatków do owej produkcji jest sporo, jednakże cena delikatnie odstrasza. Nie mam poważniejszych zastrzeżeń. Uwielbiam tę grę - wracanie do niej to czysta przyjemność.

Moja finalna ocena to 8/10. Produkcja jest regrywalna, fajna, lekka i przyjemna! Zdecydowanie polecam, zwłaszcza tym, którzy organizują spotkania większej grupy ludzi. 

Wolicie posłuchać o grze? Zatem zapraszamy tutaj:
 

Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive