Klątwy,
czary, magia… Idealny pomysł na imprezę!
Przedstawiam Wam grę Vudu, wydaną w 2015 roku przez wydawnictwo Black Monk. Dzięki uprzejmości sklepu Gamekeeper, mogłam ją Wam przedstawić i pokrótce wytłumaczyć!
Vudu jest to
gra karciana w której naszym celem jest rzucenie jak największej liczby klątw
na swoich przeciwników. Klątwy są przeróżne – poczynając od gdakania przed
rzutem kośćmi, rechotania, klaskania czy bawienia się kostkami jak kot kapslem
od piwa. Ot co. A zabawy przy tym co niemiara!
W samym
pudełku znajdujemy trzy talie: talię klątw (36 kart), talię wiecznych klątw
(10), artefaktów (13 itemów), 5 kości składników, 6 pionków punktacji,
laleczkę VUDU oraz instrukcję.
Graficznie gra jest bardzo przyjemna, karty przetrwają odpowiednią dozę
rozgrywek, a pudełko zmieści się w torebce, nazwijmy tę cechę „przyjazna do
transportowania”. Nie każda impreza musi się odbywać w Twoim mieszkaniu, czyż
nie?
Kiedy już
wszystkie trzy talie zostały przetasowane, laleczka vudu zabrana przez
najbardziej pechowego gracza, każdy dostaje po jednej klątwie składającej się z
dwóch składników na rękę. Im trudniejsza klątwa, tym więcej punktów za nią
dostaniemy. Jest pięć kości składników. Rzucamy nimi … i tu zaczyna się
kombinowanie. Możemy odrzucić jedną, aby przerzucić resztę lub tyle ile będzie
nam odpowiadać – jedną, dwie czy trzy. Oprócz czarowania, powinniśmy się
również skupić na zakupie klątw (koszt 2 kości) i artefaktów (również koszt 2 kości). Klątwy są
prześmieszne, artefakty pomocne (odebranie komuś kości, odrzucenie komuś
klątwy). Na torze punktacji są trzy miejsca z wiecznymi klątwami. Kiedy stajemy
na to miejsce naszym zadaniem jest dobrać klątwę wieczną, której działanie
będzie uprzykrzało nam życie do końca gry. Gracz, który pierwszy zdobędzie
jedenasty punkt – wygrywa! Co więcej każda osoba, która złapie kogoś na
złamaniu klątwy, odejmuje owemu nieszczęśnikowi punkty za daną kartę. Zabawy
przy tym jest od groma, sąsiedzi będą średnio zadowoleni z wojennych okrzyków,
ale wszystko to jest naprawdę siebie warte!
Losowość tej
gry jest spora, ale nie wadzi BARDZO mocno. Możemy zawsze próbować przerzucić
wynik. Trudność? Czy właściwie jej brak – zasady ostatnim razem udało mi się
wytłumaczyć w 2 minuty – nic ciężkiego, a ile radości to ho ho! Jest bardzo
dużo negatywnej interakcji – cały czas próbujemy kogoś zniszczyć, aby dodać
samemu sobie punkty zwycięstwa. Oto cała historyja!
Zaletą tej produkcji jest na pewno klimat i jej banalność. Graficznie przyciąga, i na pewno znajdzie swoich popleczników – fani Munchkina czy Kragmorthy na pewno będą czerpać przyjemność z grania w Vudu. Jest spora doza negatywnych czarów i kłótni „dlaczego Ty a nie ja”, więc osoby,
które nie lubią się powygłupiać i pośmiać w trakcie rozgrywki, raczej nie
znajdą w tym tytule nic przyciągającego.
Finalnie Vudu podbiło nasze serca i nasze
planszówkowe piątkowe schadzki. Polecam, zwłaszcza dla osób, które nie mają nic
przeciwko wygłupom i grom z przymrużeniem oka ;) Moja ocena to 4/5. W kategorii
gra imprezowa, jest bardzo wysoko w Muffinowym rankingu!
Wolisz posłuchać o grze? Zapraszamy tutaj:
Autor: Karolina Krukierek