Lubicie gry w których jedną ze
składowych jest targ? Ale nie taki spokojny, wymarzony, tylko taki z
przekupkami, krzykaczami i klientami łasymi na daną rzecz? Jak np. w grze Łowcy Smoków? A co jakby taką mechanikę wyciągnąć
z gry i zbudować tytuł na jej podstawie? Tego podjął się nie kto inny jak
Reiner Knizia i stworzył grę Bankrut!
Bankrut to głośna imprezowa gra, w której umiejętności targowania,
trochę sprytu i szybki przegląd „pola” dają nam zwycięstwo. Zdecydowanie nie
jest to gra dla ludzi z natury spokojnych. Pudełko małe, poręczne, zawiera
jedynie karty i notes. Dokładnie 61 kart no i instrukcje, która napisana jest w
bardzo przyzwoity sposób.
Skoro już mowa o zasadach to
trzeba powiedzieć, że ich tłumaczenie zajmuje około minuty. Każdy z nas
dostanie karty (różną ilość w zależności od ilości graczy), na których może
widnieć jeden z dziewięciu towarów: drewno (5), zboże (5), cegły (5), owce (7),
ryby (7), prosiaki (7), kawa (7), zioło (9), złoto (9). Cyfry w nawiasach
określają ile danego towaru występuje w talii. Naszym zadaniem jest uzbierać
jak najwięcej towarów danego rodzaju. Dokładniej rzecz ujmując – jeśli mamy
więcej niż połowę danego towaru (np. 3 drewna, albo 5 złota) to za każdą kartę
dostajemy 1 punkt. Jeśli mamy wszystkie towary danego rodzaju (np. 5 zboże) to
za każdą kartę dostaniemy 2 punkty. Runda toczy się do momentu, aż ktoś
krzyknie stop (jeśli zrobi to poprawnie to dostaje dodatkowe 5 punktów). A jak
zdobywać towary? Otóż trzeba wymieniać się kartę za kartę. Sęk w tym, że robimy
to wszyscy jednocześnie, więc przy stole panuje całkiem spory chaos. Jednak ten
chaos ma swoją urodę. Dodatkowo jedna karta zawsze leży na środku stołu i
określa ona za jaki towar dostaniemy punkty ujemne! Gra toczy się przez tyle
rund ilu jest graczy, a grać możemy od 3 do 6 graczy.
Jak wrażenia? Bardzo pozytywne!
Choć panuje ciągły krzyk i chaos to gra jest bardzo przyjemna. Ciągła chęć
wymienienia danej rzeczy wymaga od nas zmiany taktyki, spoglądania co leży na
środku oraz słuchania wszystkich wokół. Podzielność uwagi to zdecydowanie
cecha, która pomoże wygrać w tej grze.
Choć wydaje się Wam, że jest to
prosta gra, to powiem Wam, że można się nieźle przy niej wyżyć i wykrzyczeć.
Mają miejsce tutaj też negatywne emocje. Najczęściej wychodzą one na jaw w
momencie gdy krzyczymy stop, a sekundę wcześniej ktoś na środek rzuca kartę,
która spowoduje, że zamiast +8 dostaniemy -8 punktów.
Bankrut to chyba pierwsza nasza gra imprezowa, w której były takie
emocje w ostatniej rundzie, że jedna osoba po krzyknięciu przez kogoś STOP,
wręcz weszła na stół! Bywało już tak, że karty leciały przez cały stół, albo
ktoś wstawał i wychodził. Były
posądzenia o oszustwa, o zbyt późne wymiany kart na środku, ale wszystko
kończyło się tym, że każdy dobrze się bawił.
Bankrut zdecydowanie spełnia swoje zadanie jako gra imprezowa.
Można się przy niej nieźle wyszaleć i wykrzyczeć, nie robiąc przy tym nikomu
krzywdy. Serdecznie polecamy każdemu kto lubi się targować, lubi pokrzyczeć i
szuka ciekawej imprezówki. U nas ta gra wraca na stół przy każdym spotkaniu w
większym gronie.
I.
|
Klimat
|
5/6
|
II.
|
Złożoność
|
6/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
5/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
5/6
|
V.
|
Grywalność na 3 graczy
|
6/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
6/6
|
Ocena Końcowa: | 5,5 |
Nazwa: Bankrut
Wydawca: Nasza Księgarnia
Wydanie: pierwsze
Rok: 2017
Sugerowana cena: 39,90 zł
Za grę dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia