Pierwszy raz z grą Bang! spotkałem się na organizowanym
przez nas wieczorze gier w katowickiej Cybermachinie. Przyznam szczerze, że gra
niespecjalnie przypadła mi do gustu, nie do końca potrafiłem dostrzec jej
atuty. Niedawno wydawnictwo Bard postanowiło wysłać mi grę Miecz Samuraja, która jest oparta na tytule Bang! Czy wypadła w
moich oczach lepiej?
Miecz Samuraja to imprezowa gra dla 3 do 7 osób. Każdy kto grał w Bang! pojmie jej zasady bardzo szybko,
ponieważ mechanika jest ta sama, z drobnymi zmianami. Najważniejszą zmianą, o
której chcemy wspomnieć jest brak eliminacji graczy (tutaj mamy dwie wartości –
Punkty Honoru i Żywotność) przez co nikt nie będzie się nudził.
Jeżeli chodzi o zawartość pudełka
to pod wieczkiem znajdziemy: 110 kart: 7 kart ról, 12 kart bohaterów, 32 karty
broni, 15 kart przewag, 43 karty akcji, karta podsumowania, 30 punktów Honoru i
36 punktów żywotności oraz instrukcję. Wszystko zamknięte w małym, ładnie
zilustrowanym pudełeczku, za co wielkie dzięki, gdyż ostatnio cierpimy na
nadmiar dużych pudeł z małą zawartością.
Dla tych którzy nie znają
mechaniki z gry Bang! pokrótce
przedstawimy podstawowe zasady. Otóż na początku gry każdy otrzymuje kartę
roli, którą będzie odgrywać i która określa drużynę do której przynależymy.
Wszystkie karty ról poza Szogunem zostają zakryte i drużyny są niejawne.
Wyróżniamy 4 role do wylosowania: Szogun i Samurajowie (1 drużyna), Ninja (2
drużyna) i Ronin (samotny jeździec). Po rozdaniu ról rozdajemy odpowiednią
ilość punktów honoru, dobieramy kartę bohatera i pokazaną na nim liczbę punktów
żywotności. Każdy bohater ma jakąś swoją specjalną właściwość, którą oznajmiamy
pozostałym graczom. Rozdajemy graczom karty i przechodzimy do rozgrywki. W
swojej turze gracz może zagrać jedną kartę broni oraz dowolną liczbę kart akcji
i przewag. Na karcie broni widnieją dwie wartości: obrażenia jakie zada oraz
trudność ataku. Trudność ataku to odległość pomiędzy graczem atakującym a
atakowanym i np. jak chcemy zaatakować gracza, do którego dzieli nas dwóch
innych to minimalna trudność pokazana na karcie musi wynosić 3. Gdy gracz
straci wszystkie punkty żywotności to oddaje jeden punkt honoru przeciwnikowi,
który go zabił, a następnie, na początku swojej tury, ulecza się i gra dalej. Rozgrywka toczy się do momentu gdy
jeden z graczy nie straci wszystkich punktów honoru. Wygrywa drużyna z
największą liczbą punktów reprezentowanych przez punkty honoru. W niektórych
wariantach dochodzi mnożenie przez współczynniki, a wszystko to przedstawione
jest na dołączonej karcie punktacji.
Tak właśnie prezentuje się
rozgrywka w Miecz Samuraja. Gra jest
szybka (zamykaliśmy się w około 20-25 min.) i pełna emocji. W zasadzie nie ma
większego czekania na swoją turę, a jeśli nawet nie jest nasza kolej, to cały
czas musimy być czujni, bo możemy zostać zaatakowani, a przed atakami da się
bronić. Na początku gry musimy odgadnąć kto jest w naszej drużynie i o ile w
wariancie 4 i 5 osobowym to nie ma większego problemu, tak przy 6 i 7 już
trochę trzeba się namyśleć.
Pomówmy jeszcze chwilę o
wykonaniu. Karty są bardzo ładnie zilustrowane, ale przede wszystkim są bardzo
czytelne, co sprawia że rzut oka, bądź szybkie przeczytanie polecenia, pozwala
na zagranie karty bez większego zastanawiania się o co w niej chodzi. Żetony
żywotności i honoru są wykonane w sposób tradycyjny, ale klimatyczny.
Czy gra się nam spodobała?
Zdecydowanie tak. Po rozfoliowaniu pudełka zasiedliśmy do pierwszej rozgrywki i
w sumie zagraliśmy chyba z 6 albo 7, w międzyczasie zwiększając liczbę graczy. Za
co lubimy tę grę? Przede wszystkim za negatywną interakcje, co z kolei powoduje
burzliwe rozmowy przy stole i wspólne oskarżanie się o atakowanie członków
swojej drużyny. Miecz Samuraja ma w
sobie elementy gry blefu, szczególnie jeśli chcemy dobrze ukryć swoją rolę, a
gry blefu to też jeden z ulubionych typów gier w naszym domu.
Podsumowując: Miecz Samuraja to bardzo szybka i ciekawa
gra imprezowa, której zasady jesteście w stanie wytłumaczyć w 2 minuty.
Polecamy ją wszystkim, zarówno tym którzy znają i lubią Banga, tym którzy znają
i nie lubią Banga (nam też się nie spodobał, o czym wspomniałem na początku)
jak i tym którzy w ogóle nie znają tej mechaniki. Naszym zdaniem nie będziecie
zawiedzeni i gra sprawdzi się w każdym towarzystwie.
I.
|
Klimat
|
5/6
|
II.
|
Złożoność
|
5,5/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
5,5/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
5/6
|
V.
|
Grywalność na 3 graczy
|
5/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
6/6
|
Ocena Końcowa: | 5,33 |
Nazwa: Miecz Samuraja
Wydawca: Bard
Rok: 2017
Sugerowana cena: 64,95 zł
Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Bard:
Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu Bard: