Planeta
Ziemia jest stale eksploatowana przez ludzkość. Jej naturalne zasoby się powoli
kończą, więc zaczęliśmy podbijać kosmos. Najpierw wylądowaliśmy na Księżycu,
teraz planujemy kolonizację Marsa. Popkultura wielokrotnie przedstawiała
skolonizowany już wszechświat przez rasę ludzką, żyjącą w harmonii z Obcymi.
Jeśli chcecie dowiedzieć się jak skutecznie podbijać nowe planety i rozwijać
swoje międzygalaktyczne imperium, to sprawdźcie grę Artefakty Obcych wydawnictwa Portal.
Artefakty Obcych to karciana gra
science fiction dla 2-5 graczy w wieku 10+. W grze gracz kieruje jedną z
sześciu dostępnych frakcji, dążąc do wygranej. Aby tego dokonać, będziecie
eksplorować nowe światy, odkrywać coraz lepsze technologie i budować ogromne
floty. Wszystko po to, żeby zniszczyć siły Obcych i zdobyć ich potężne
artefakty. Zapnijcie więc pasy bezpieczeństwa i wyruszcie z nami na eksplorację
świata AA.
Naszą
przygodę zacznijmy od rozpakowania zawartości pudełka. Ilustracje na okładce są
bardzo oszczędne, ale naszym zdaniem w prostocie siła, bo z jeszcze większą
ochotą otwarliśmy wieczko. Naszym oczom ukazuje się instrukcja, a pod nią
solidna, przestronna wypraska z dedykowanymi miejscami na odpowiednie rodzaje
kart. Pierwszy plus. Bo wydawcy zadbali nie tylko o ilość komponentów, ale i
przestrzeń na nie, aby można było je nawet spokojnie zafoliować i nie martwić się
"wypchanym" pudełkiem. Jak na porządną grę karcianą przystało, w
pudełku znajduje się w sumie aż 240 kart! Z czego połowa z nich jest
dwustronna. Wśród nich wyróżniamy karty Frakcji, Systemów Obcych, Planów
Obronnych, Artefaktów obcych, Technologii, Statków, Planet oraz Zasobów. Do
tego dochodzą plansze Frakcji, ściągawki dla graczy oraz sporo żetonów do
zaznaczania pewnych właściwości występujących w grze.
Dużo
tego, prawda? Czy na ilości komponentów traci jakość ich wykonania? Nie. Karty
i plansze są dobrej jakości, a kafle pomocy wydrukowane na grubszej tekturze.
Nas urzekły planszetki gracza, ponieważ składają się z dwóch struktur - jedną
chropowatą na całej powierzchni oraz drugą gładką na zdjęciu postaci
frakcyjnej. Daje to ciekawy efekt. Dodatkowo przejrzeliśmy chyba każdą kartę
Planety i Statków i jesteśmy prawie pewni, że nie ma żadnej powtarzającej się
ilustracji. Oczywiście obrazki są bardzo do siebie podobne, ale jednak każda
różni się minimalnymi szczegółami. Jak już pisaliśmy, ilustracje w grze są
bardzo oszczędne, ale nie zakłóca to w żaden sposób odbioru międzygalaktycznego
klimatu.
Zacznijmy
jednak w końcu rozwijać nasze gwiezdne imperium. Gdy już nauczymy się zasad
gry, to rozgrywka przebiega bardzo płynnie. Niestety instrukcja momentami może
się wydawać zagmatwana, ale po przeczytaniu jej drugi czy też trzeci raz, jest
już bardziej przyjazna. Celem gry jest posiadanie jak największej ilości
punktów na koniec gry. Punkty zdobywamy na kilka sposobów. W trakcie gry przez
realizowanie celu frakcyjnego i dzięki specjalnym właściwościom kart,
które zagrywamy. Na koniec gry podliczane są również punkty za każdą zbudowaną
kartę w naszym imperium oraz za spełniony warunek na karcie Technologii. Tura
gracza składa się z wykonania jednej akcji oraz z doboru kart zasobów na rękę. Działań
do wyboru mamy całkiem sporo, więc trzeba dobrze zaplanować swoją strategię
działania. Od zakupu karty zaczynając, przez odkrycie Planety, rozwinięcie
Technologii, wybudowanie Statku, przygotowanie Zasobów lub ich wymianę, zdjęcie
żetonu blokady, a na akcjach operacyjnych kończąc.
Po
raz kolejny można zadać pytanie - sporo tego, prawda? Spokojnie, gra jest
bardzo intuicyjna. Najpierw kupujemy interesującą nas
Planetę/Statek/Technologię za Kredyty i dokładamy jej kartę do naszej planszy
gracza po stronie budowy. Żeby aktywować jej działanie, musimy ją wybudować w
naszym imperium za zasoby, które mamy na ręce. Jeśli już spełniliśmy limit
konstrukcyjny i zebraliśmy potrzebną ilość surowców, to mamy wybór, czy chcemy
wybudować kartę stroną operacyjną czy logistyczną. Niezależnie od naszego
wyboru, obie strony każdej karty dają nam specjalne właściwości, które nam
pomagają w dalszej rozgrywce. Gra trwa tyle rund ilu jest graczy, a runda to
zużycie całego stosu kart Zasobów.
Uff..
Było ciężko, ale zbudowaliśmy nasze małe Imperium. Czas na wnioski z naszej
gwiezdnej eksploracji. Artefakty Obcych to karciana gra, w której
rozwijamy naszą Frakcję przez eksplorację i ekspansję na nowe planety,
eksploatację technologii, a jeśli zajdzie potrzeba to przez eksterminację
przeciwnika. Trzeba zaznaczyć, że gra jest losowa, bo mamy tak naprawdę kilka
stosów kart do grania, które trzeba potasować. Z drugiej strony daje to potężną
regrywalność, bo po wielu partiach wciąż mamy odczucie, że jeszcze nie
wszystkie technologie odkryliśmy.
Gra
reklamuje się jako gra typu 4x. Nam trochę zabrakło jednego x. Mianowicie
eksterminacji, czyli walki z innymi graczami. Instrukcja mówi nam, że w grze
chodzi o podbijanie systemów Obcych. My, jako zagorzali zwolennicy negatywnej
interakcji, lekko się zawiedliśmy, że atakowanie innych graczy jest, mówiąc
szczerze, mało opłacalne. Mamy małą nadzieję, że ten wątek zostanie rozbudowany
w ewentualnych dodatkach do gry.
W
Artefaktach Obcych jest kilka sposobów na zapunktowanie. Wiele
zależy od planu rozwoju, jaki sobie założymy. I chociaż możemy go modyfikować
wraz z rozwojem gry, to jest on również narzucany już od początku gry przez wybór Frakcji.
Musimy uważnie obserwować rozwój gry i pojawiające się karty do zakupu.
Dlaczego? Jedni gracze będą inwestowali w agresywny rozwój floty, inni będą
pokojowo rozwijać naukę i technologię, a jeszcze inni mogą planować obszerną
kolonizację układu planetarnego. Jednak trzeba to umiejętnie połączyć, aby np.
kolonizacja konkretnego typu planety dawała nam bonus w postaci zmniejszenia
kosztu budowy kolejnego statku.
Nam
się najprzyjemniej grało w wariancie dwu- i trzyosobowym. A szkoda, bo gra jest
przecież aż dla pięciu graczy. W mniejszym gronie rozgrywka przebiega bardzo
szybko i bardzo płynnie. Nie ma paraliżu decyzyjnego, jest mniejsze
prawdopodobieństwo, że inny gracz nam podbierze dostępną kartę. W większym
gronie czas rozgrywki się wydłuża i czasem ma się wrażenie, że czekamy
zdecydowanie za długo w porównaniu z ilością dostępnych ruchów w grze.
Podsumowując
już całość, gra Artefakty Obcych to dobra gra karciana w temacie podboju
kosmosu i rozwoju własnego gwiezdnego imperium. Tytuł wprowadza ciekawe
rozwiązania mechaniczne jak np. wyznaczanie rund przez tasowanie kart Zasobów.
Jest też bardzo ładnie i klimatycznie wykonana. Portal to marka znana już na
całym świecie i w ich przypadku nie ma mowy o jakichkolwiek wpadkach
produkcyjnych. Dodatkowo na kartach znajdziemy sporo easter eggów, które
wyłapią wszyscy którzy znają inne gry Portalu. Jest to miły ukłon w stronę
graczy, bo uśmiechnęliśmy się, gdy kolonizowaliśmy planetę Robinson czy Havoc.
Artefakty
Obcych polecamy graczom, którzy lubią gry, w których rozwijamy naszą
frakcję, dzięki łączeniu odpowiednich kombinacji kart. Uważamy, że jest to
solidny tytuł z ciekawymi mechanikami i przystępnymi zasadami. Rozgrywka daje
zarówno wiele zabawy, jak i uczucia niespełnienia w pewnych aspektach, jak
chociażby walka między graczami. Jednak jest to wątek, który można z łatwością
rozwinąć w dodatkach. A w takowe z wielką przyjemnością byśmy zagrali!
I.
|
Klimat
|
5,5/6
|
II.
|
Złożoność
|
4,5/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
5,5/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
5/6
|
V.
|
Grywalność na 2 graczy
|
5,5/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
4,5/6
|
Ocena Końcowa: | 5,08 |
Nazwa: Artefakty Obcych
Wydawca: Portal Games
Rok: 2017
Sugerowana cena: 155zł
Sugerowana cena: 155zł
Za grę dziękujemy wydawnictwu Portal