Pewien
czas temu od momentu opublikowania tej recenzji, miała miejsce kampania
crowdfundingowa gry Valhalla Łukasza Woźniaka. Jeszcze przed jej startem
w społeczności planszówkowiczów rozbrzmiewało pytanie „Po co kolejna gra o
wikingach?”. Zdania były podzielone. Jedni opowiadali się za, drudzy byli
przesyceni ilością nordyckich tematów na swoich półkach. Pytanie, które
zadajemy przy okazji recenzji gry Pulsar 2849 wydawnictwa Rebel, jest
podobne, jednak w zmienionej formie. Po co kolejna gra o podbijaniu kosmosu?
Pulsar
2849 to ekonomiczna gra planszowa w klimacie science - fiction. Gracze będą
eksplorować bezkres kosmosu w poszukiwaniu źródeł energii jakimi są tytułowe
pulsary. Dodatkowo będą rozwijać nowoczesne technologie oraz rozbudowywać
własną flotę. To, jak im pójdzie, będzie zależało od podejmowanych wyborów na
początku każdej rundy. W grę zagramy w 2-4 graczy w wieku 14+, a rozgrywka
potrwa około 60-100 minut.
Pulsar
2849 jest grą dobrze wykonaną. W standardowym dużym pudełku znajdziemy całą
masę przeróżnych znaczników, kafelków, kości k6, oraz innych elementów,
których, aby was nie zanudzić, nie wymienimy w całości. Jest tego naprawdę
dużo, co daje fajne wrażenie ciężkiego i pełnego pudełka. Na uwagę zasługuje
główna plansza. Nie mamy tutaj typowego kwadratowego pola działania, lecz
ciekawie zaprojektowaną planszę gromady gwiazd w kształcie koła. Co więcej,
wszystkie planszetki, które dostawiamy zawsze do planszy w innych grach, tutaj
są przystosowane i mają specjalne półokrągłe wycięcia. Wszystkie elementy są
wykonane z twardej tektury, więc o szybkie zniszczenie nie musimy się martwić.
Dodatkowym plusem jest to, że wydawca zadbał o mniejsze elementy i dodał do
pudełka kilka woreczków strunowych.
Wszystko
to ładne i piękne, a i nawet na ilustracjach można choć na sekundę zawiesić
oko. Boli nas jednak wypraska w grze. A właściwie jej brak. Dostajemy spore i
ciężkie pudełko z potężną zawartością, a wszystkie elementy walają się w środku
bez ładu i składu. Jesteśmy przekonani, że pomimo ogromu elementów, dałoby się
zaprojektować odpowiednią wypraskę, by wszystko miało swoje miejsce w pudełku.
Przejdźmy
zatem do rozgrywki. Gra toczy się przez 8 pełnych rund, a każda z nich składa
się z następujących po sobie faz. Pierwsza z nich to faza kości. To na niej się
skupimy najbardziej, bo to ona według nas jest najbardziej innowacyjna. W
zależności od liczby graczy, rzucamy odpowiednią liczbą kości, a następnie
rozkładamy je według ich wartości na dedykowanej planszy kości. Kolejnym
krokiem jest określenie mediany. Z rozłożonych kości (najlepiej w linii
prostej) wybieramy tę, która znajduje się w samym środku i zakrywamy ręką całe
jej pole. W tym momencie widzimy, po której stronie dłoni znajduje się więcej
kości i to w tę stronę z przewagą przesuwamy znacznik mediany. Mediana służy do
ustalania, w którą stronę przesuniemy znacznik gracza na torach inicjatywy oraz
inżynierów po wybraniu kości. Oba tory, nie dość, że pokazują kolejność graczy,
to jeszcze ciekawie balansują wybór kości. Jeśli wybierzemy kości z niższymi
wynikami, to będziemy szli w górę toru, a jeśli jesteśmy łasi na szóstki, to
spadniemy na sam koniec toru, gdzie czekają nas ujemne punkty.
Kolejno
następuje faza akcji, w której wykorzystywane są zebrane wcześniej kości. Każda
akcja w grze wymaga określonej kości i jeśli chcemy użyć którejś z nich, musimy
wydać kość o dokładnie takiej samej wartości. W swojej turze podczas tej fazy,
gracz może lecieć statkiem badawczym, aby odkryć nowe systemy, może
eksploatować pulsary lub zbudować sieć transmiterów energii, a jeśli pragnie
się rozwijać, to może zainwestować w nowe technologie lub pracować nad specjalnymi
projektami w swojej centrali. Gdy skończą się nam możliwości zrobienia
jakiejkolwiek czynności, to kończymy rundę fazą produkcji. To w niej określamy
nową kolejność graczy w następnej rundzie oraz rozdawane są bonusy, punkty i
kary z mijającej rundy. Po pełnej ósmej rundzie następuje finalne podliczenie
punktów.
No
cóż, duże pudełko, duża plansza, dużo elementów, to i zasad sporo. Nie
opisaliśmy ich wszystkich tutaj bardzo szczegółowo, tylko daliśmy wam pogląd na
to, jak wygląda przebieg rund w grze Pulsar 2849. Zapewniamy jednak, że
w instrukcji jest wszystko, czego tutaj nie dopowiedzieliśmy, a do tego w łatwo
przyswajalnej formie. Chociaż na początku może was przybić ogrom zasad,
znaczników, kafelków, to nie bójcie się - po pierwszej pełnej rozgrywce
wszystko staje się jasne. Dodatkowo w instrukcji znajdziemy link do filmiku, w
którym wyjaśnione są zasady.
Pulsar
2849 to cięższa, ekonomiczna gra, w której ciekawie wykorzystywany jest
element losowości rzutów kośćmi. Jednorazowo, gracze muszą dokładnie rozważyć
opłacalność ich następnego wyboru kostki, a mnogość decyzji w akcjach, które
mogą zrobić tylko rozgrzewa mózgownicę. Trzeba to jednak powiedzieć wprost -
jest to gra euro, w której kombinujemy, aby wybór naszych czynności zapunktował
najbardziej. Bo to punkty liczą się na koniec gry.
Jesteśmy
mile zaskoczeni ciekawym kształtem planszy, po której poruszamy się naszymi
stateczkami. Notabene, wyglądają one dokładnie tak samo, jak w innej grze tego
samego wydawcy - Ciężarówką przez galaktykę. Gra się przyjemnie w każdej
liczbie graczy, a zalecany według pudełka czas rozgrywki można spokojnie
obniżyć. Wszystko zależy od tego, jak bardzo mocno będziecie móżdżyć. Całość
prezentuje się przyzwoicie, a rozgrywka da nam poczucie chęci rozegrania
kolejnej partii.
Tak
więc czy wydawanych jest za dużo gier o wikingach i kosmosie w ostatnich
czasach? I tak i nie. Tym, którym wikingowie, kosmos, zombie, czy warianty
domina się pomału przejadają polecamy zagrać w szachy :) My uważamy, że jeśli
mechanika gry pasuje do jej tematu, to dlaczego z niego nie skorzystać? A jeśli
nowe tytuły będą za każdym razem wnosić coś nowego i będą maksymalnie
eksploatować temat, to tym lepiej. W końcu nie ma nic przyjemniejszego niż
dobra mechanicznie gra z ciekawym wstępem w instrukcji, który nas wprowadzi w
świat wikingów kolonizujących Marsa.
A
podsumowując już naszą recenzję Pulsara 2849, jest to interesujący tytuł
dla bardziej wymagających graczy, którzy szukają dobrej gry euro z bardzo
zróżnicowanymi partiami. Zmienny układ początkowy, mnogość elementów i wiele
dróg do zwycięstwa to sposób, aby wciągnąć was w Pulsara 2849 na wiele godzin.
I.
|
Klimat
|
5/6
|
II.
|
Złożoność
|
4,5/6
|
III.
|
Oprawa graficzna
|
5,5/6
|
IV.
|
Wykonanie elementów
|
4,5/6
|
V.
|
Grywalność na 2 graczy
|
5/6
|
VI.
|
Grywalność na więcej osób
|
5/6
|
Ocena Końcowa: | 4,92 |
Nazwa: Pulsar 2849
Wydawca: Rebel
Wydawca: Rebel
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 145zł
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przysłanie gry do recenzji.