26 sie 2018

Co robi Hipcio w więzieniu? - recenzja gier Hippo i Kartel

Jakiś czas temu rozpoczęliśmy współpracę z wydawnictwem Helvetiq, a konkretniej z dystrybutorem ich gier – Vertimą, od których otrzymaliśmy 3 tytuły do ogrania. W dzisiejszym tekście będziecie mieli okazję przeczytać o dwóch z nich: Kartel i Hippo. Zapraszamy!

Zacznijmy od Kartelu. Jest to szybka gra familijna, w której będziemy starali się przyskrzynić mafiosów. Zerknijmy na wykonanie – pudełko z grą jest dość nieszablonowe, bo jest podobne do Jengi, a nie ma większej potrzeby, by takie było. Elementy, które tak dobrze mieszczą się w pudełku, to: 42 żetony (7 gangów po 6 żetonów), planszetka, drewniany pion detektywa, dedykowana kostka i instrukcja.

Zasady tej gry są banalnie proste. Na środku rozkładamy planszetkę, a wokół niej układamy w losowy sposób żetony (kolorową stroną do góry). Gracz w swojej turze rzuca kostką i przemieszcza się przez kolejne pola o wartość widniejącą na kości lub mniejszą. Jeśli stanie on na żetonie gangstera lub łapówki, to zabiera dany żeton. Jeżeli jest to szef gangu, to ląduje on na planszetce na środku stołu. Na koniec gry otrzymujemy punkty za gangsterów w kolorach odpowiadających złapanym szefom. Dodajemy do tego łapówki od szefów, którzy pozostali na wolności i odejmujemy gangsterów, których szefowie pozostali na wolności. Kto ma najwięcej punktów na koniec gry, zostaje zwycięzcą.

Kartel to gra dobrze znanego Knizi. Gry tego autora z reguły okrywają się chwałą. Czy tak jest tutaj? Nie można powiedzieć, aby mechanika nie działała. Owszem, jest to w dużej mierze los, gdyż kostki mogą nam bardzo pokrzyżować plany. System punktacji jest też całkiem sensowny. Wykonanie bardzo dobre, grube żetony powinny wytrzymać nacisk grających dzieciaków.

No właśnie. Dzieciaków. Czy tematyka mafijna, zamykania bossów i dawania łapówek jest odpowiednia dla dzieci? Gra przeznaczona jest od 6 roku życia. Jest to dość kontrowersyjny temat jak na ten wiek. Sama gra też wywołuje mieszane uczucia – ciężko wytłumaczyć dziecku, że nie potrzebnie zbierał jakieś żetony, by teraz dostać ujemne punkty.

Choć ładnie wykonany i stworzony przez znanego autora, Kartel nie przypadł do gustu naszym młodszym testerom. My bawiliśmy się „tak sobie”, ogólnie zdecydowanie musicie najpierw przetestować, jeśli rozważacie zakup tego tytułu.

Drugim testowanym tytułem był Hippo. Jest to również familijna gra, tym razem o rzucaniu piłek do basenu. W małym, zgrabnym pudełeczku znajdziemy 12 kafelków basenu, 48 żetonów piłek (po 12 w 4 kompletach). Do tego instrukcja. Krótka, zwięzła i konkretna.

Cel gry banalny – pozbyć się swoich piłek. Proste? Wydaje się, że tak, ale są pewne warunki. Po pierwsze w pierwszych 6 kafelkach zmieszczą się maksymalnie 3 piłki. W siódmym kafelku z hipciem możemy mieć dowolną ilość piłek, a w pozostałych kafelkach maksymalnie dwie. W swojej turze gracz rzuca trzema kostkami i ma do wyboru – dołożyć 3 piłki, na kafelkach odpowiadających wyrzuconym oczkom, dołożyć dwie piłki (sumując dwie kości – 1 piłka, pozostały wynik – druga piłka), lub dorzucić jedną piłkę w pole, które będzie sumą wszystkich trzech kostek. Jest też pewna zasada dorzucania piłek – zawsze dorzucamy je od dołu, a jeżeli już jest full, to piłka z najwyższego pola spada i ląduje u właściciela. Jeśli jednak wyrzucimy swoją piłkę, to nie dość, że dostajemy ją z powrotem, to jeszcze zbieramy wszystkie piłki (te przeciwnika także) z danego toru. I to jeszcze te wykładamy jako pierwsze – bolesna kara. Gracz, który jako pierwszy pozbędzie się swoich piłek zostaje zwycięzcą.

Chodź zasady opisaliśmy w dłuższym akapicie, to gra jest banalnie prosta do nauczenia. No i dzieciaki łatwo ją łapią, dodatkowo zachęceni tematyką. Hippo zdecydowanie cieszył się większym zainteresowaniem wśród młodszych graczy niż opisywany wcześniej Kartel. Nawet zalążki negatywnej interakcji w postaci wyrzucania czyjejś piłki nie powodował u dzieci frustracji, tylko chęć wrzucenia jej ponownie.

Jesteśmy zadziwieni jak w tej grze wszystko ze sobą dobrze funkcjonuje. Na początku wydaje się, że gra będzie szybka i nudna. Jednak po kilku ruchach, gdy zaczyna się robić ciasno, rozpoczyna się kombinowanie i planowanie. Dzieciakom się to zdecydowanie poleca i my zdecydowanie polecamy ten tytuł Wam! Dobre wykonanie, ciekawy temat, kompaktowe wydanie, po prostu warto!


Za udostępnienie gier dziękujemy dystrybutorowi: 








Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive