Dwadzieścia lat temu, gdy internet
nie był jeszcze tak powszechny, ludzie szukali innych rozrywek. Większość z nas
siedziała na podwórku, bawiąc się na trzepaku z rówieśnikami. Podróże umilało
nam liczenie znaków czy samochodów, jednak dla tych bardziej marudnych to nie
wystarczało i wtedy w obieg wchodziły różne gry elektroniczne. Mnie najbardziej
cieszyły dwie – Wyścigi oraz Tetris. W ten drugi, dzięki wydawnictwu Egmont –
kraina planszówek, możemy teraz grać na stole. Gra nosi tytuł Fits, a
czy sprawdza się tak dobrze jak pierwowzór?
Fits to rodzinna gra
planszowa dla 1-4 osób, w której układamy klocki niczym w zwykłym tetrisie. Za
przeniesienie mechaniki Tetrisa na stół zabrał się znany autor gier – Reiner
Knizia (twórca m.in. Pędzących żółwi czy Eufrat i Tygrys).
Rozgrywka w Fits zajmie nam około 30-45 minut, w zależności od tego jak
długo dany gracz myśli nad ruchem.
Zawartość dużego pudełka jest
całkiem ciekawa. Po pierwsze otrzymujemy 4 rampy, po których będziemy zsuwać
klocki, służące jednocześnie do ich przechowywania w pudle. Klocków mamy 64 (po
16 w 4 kolorach graczy), 8 dwustronnych plansz (po 2 w 4 kolorach graczy), 4
karty startowe, 16 kart podstawowych. Wykonanie? Bardzo dobre. Rampy są trwałe,
z plastikową przykrywką, po której dobrze zsuwają się zrobione z tego samego
materiału klocki. Na tę chwilę brawa za tę grę, a jak z rozgrywką?
Jej zasady są stosunkowo proste.
Gra toczy się przez 4 rundy, po każdej z nich zmieniamy swoje plansze. Gracze
grają w tym samym czasie, więc jest to pewien układankowy pasjans, ale żeby nie
było, że ktoś zgapia, to każdy z graczy losuje kartę startową, która pokazuje
jego pierwszy klocek. Następnie odkrywamy kolejną kartę, tym razem już wspólną
– każdy z graczy dobiera kafelek na niej przedstawiony, układa na górze swojej
rampy w wybrany przez siebie sposób (można je dowolnie obracać) i zsuwa na sam
dół, jak w klasycznym Tetrisie. W każdej rundzie użyte zostaną wszystkie
kafelki, chyba że któryś z graczy postanowi jakiś odrzucić, bo psuje mu układ.
W pierwszej rundzie punktujemy za pełne rzędy, odejmując sobie jednocześnie
punkty za niezakryte pola. W drugiej rundzie na planszetce mamy zaznaczone
konkretne pola punktowe, których nie możemy zakryć – za każde takie niezakryte pole
otrzymujemy tyle punktów, ile jest na nim przedstawione. Nadal jednak odejmujemy
sobie punkty za pozostawione puste pola. W trzeciej rundzie zasady podobne co
do drugiej, ale dochodzą pola z ujemnymi punktami (otrzymujemy je jeśli ich nie
zakryjemy). Na czwartej planszetce mamy pary symboli. Jeśli cała para jest
odkryta – otrzymujemy 3 punkty. Jeśli widoczny jest tylko 1 symbol, to
otrzymujemy -3 punkty, a jeśli oba są zakryte to mamy 0. Gracz z największą
liczbą punktów na koniec gry zostaje zwycięzcą.
Jak widzicie – zasady są proste,
a ich tłumaczenie można wprowadzić od razu w rozgrywkę, tłumacząc na bieżąco (w
tym tytule sprawdza się to naprawdę dobrze). Będzie to więc dobra pozycja na
niedzielne granie z rodziną lub na początek nocy z cięższymi tytułami.
W Fits najbardziej podobało
nam się to, że ruchy wykonywaliśmy w tym samym momencie, chwaląc się
jednocześnie tym, że nam coś spasowało lub denerwując się na odkrywającego
karty, że „to przecież nigdzie nie pasuje!”. Główkowania trochę jest,
szczególnie przy późniejszych planszach, gdzie trzeba naprawdę dobrze dopasować
swoje klocki.
Na rynku jest sporo gier, które
czerpią z Tetrisa i polegają na dobrym układaniu kafelków (choćby Patchwork,
Ubongo czy Ogródek), jednak to Fits jest najbliższa, a wręcz
identyczna (no dobra, nie można przesuwać klocków w trakcie lotu) ze swoim
pierwowzorem. Małym minusikiem dla nas jest brak notesu, w którym można by
zapisywać punkty, przez co musimy to robić albo na losowych kartkach (uciążliwe
dla fanów porównujących swoje wyniki), albo w jednej z kilku dobrych aplikacji
do liczenia punktów.
Polecamy Fits wszystkim
fanom logicznych układanek oraz tym, którzy znali klasycznego Tetrisa. Jeśli
szukacie ciekawej, a jednocześnie klasycznej gry, to polecamy spróbować swoich
sił w Fits. To naprawdę dobry tytuł w którym odczuwalny jest efekt „ja
chce jeszcze raz!” Polecamy!
Nazwa: Fits
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Sugerowana cena: 119,9zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przesłanie egzemplarza recenzenckiego