29 wrz 2019

Wskakuj na rower i pędź! - recenzja gry Wielka Pętla (Flamme Rouge)

Flamme Rouge to gra, która od jakiegoś czasu chodziła nam po głowie. Planowaliśmy nawet zamówić angielskie wydanie, szczególnie ze względu na pochlebne opinie środowiska planszówkowego. Na szczęście z pomocą przyszło wydawnictwo Foxgames, które wpuściło ten tytuł na polski rynek. Czy nasz entuzjazm został potwierdzony? A może zawiedliśmy się na tej grze? Sprawdźcie sami!

Wielka Pętla, bo tak został przetłumaczony oryginalny tytuł, to gra o wyścigach kolarskich dla 2-4 graczy w wieku powyżej 8. roku życia, a jedna partia to 30-45 minut. Wykonanie elementów stoi na wysokim poziomie, gra jest ewidentnie przystosowana do wielu rozgrywek. W pudełku znajdziecie:  4 plansze gracza, 8 figurek kolarzy (po dwie na gracza), 21 dwustronnych fragmentów trasy, 190 kart (4 talie sprintera, 4 talie roulera, 6 kart etapów, 4 karty pomocy).

Choć na pierwszy rzut oka gra wydaje się skomplikowana, to zasady są do opanowania w chwilę. Praktycznie każda tura wygląda tak samo, więc bardzo łatwo uczyć tej gry na zasadzie „siadaj i gramy”.

W tej recenzji skupimy się na wariancie podstawowym. Na początku losujemy kartę etapu i budujemy trasę zgodnie z tym, co przedstawiono na karcie. Kafle są dwustronne, ale nie ma to wpływu na rozgrywkę w wariancie podstawowym. Po zbudowaniu trasy każdy z graczy bierze swoją planszetkę, jedną talię sprintera, jedną talię roulera oraz kartę pomocy. 
Elementy te układamy na swojej planszetce, a następnie gracze rozkładają kolejno swoich kolarzy. I już można przechodzić do rozgrywki. Tura dzieli się na 3 fazy: energii, ruchu i końcową. W pierwszej z nich wybieramy jednego naszego zawodnika, dobieramy na rękę 4 karty i wybieramy jedną z nich. Pozostałe kładziemy awersem do góry pod konkretną talią (tą samą, z której dociągaliśmy). W drugiej fazie odkrywamy karty i poruszamy się o liczbę pól pokazaną na karcie, zaczynając od pionka, który jest na przedzie. Kolarze, jeśli jest taka możliwość, muszą jechać przy prawej krawędzi. Gdy wszyscy się już poruszą, to przechodzimy do fazy trzeciej. W tej fazie najpierw odrzucamy zagrane karty (do pudełka, każda karta może zostać użyta tylko raz w grze), a następnie rozpatrujemy cień aerodynamiczny. Oznacza to, że od końcowej grupy sprawdzamy, czy przed grupą kolarzy znajduje się dokładnie jeden pusty kwadrat – jeżeli tak, to dosuwamy ich o ten kwadrat. I tak kolejno sprawdzamy każdą grupę, więc może się okazać, że gracz którego pion był ostatni i miał do pierwszego około 4-5 pól różnicy, nagle znajduje się w odległości 2-3 pól, co już robi różnice. Na koniec dobieramy kartę zmęczenia, jeżeli przed naszym kolarzem znajduje się pusty kwadrat – jest to karta o wartości 2, która „zapycha” nam talię. I tak sobie jeździmy (jest jeszcze kilka zmiennych, ale nie chcemy Was zanudzać), aż ktoś dotrze do mety. Jest to wariant podstawowy, w zaawansowanym są jeszcze zjazdy i podjazdy, przy których trzeba lepiej operować zagrywanymi kartami.

Wielka Pętla jest grą prostą. Często nad stołem było widać zdziwienie, gdy tłumaczenie zasad zajmowało o wiele mniej czasu niż jej rozłożenie. W czasie rozgrywki trzeba się wykazać dobrym planowaniem, jak i przeczuwaniem, co mogą zrobić przeciwnicy – po pierwsze nie można dać się zablokować, a po drugie trzeba jeździć tak, by blokować innych lub w najgorszym wypadku, skorzystać z tunelu aerodynamicznego.

Banalne zasady gry sprawiają, że można do gry zasiąść z młodszymi graczami i powinni oni sprawnie ogarnąć reguły. Dodatkowo, w ramach utrudnienia dla bardziej doświadczonych graczy, można dołożyć do swojej talii już na starcie po 1 lub 2 kartach zmęczenia. Wielka Pętla to zdecydowanie gra, która nadaje się zarówno do pogrania z dzieciakami, jak i do niedzielnego grania ze starszymi graczami.

Skalowanie gry wygląda całkiem dobrze. Przy dwójce graczy staraliśmy się przede wszystkim być na przedzie, bądź stawać w tunelu aerodynamicznym. Przy większej liczbie graczy, dużą uwagę przywiązywało się do wartości na kartach, bo łatwiej można było zostać zablokowanym (kolarze nie przeskakują nad sobą – jeżeli nie mogą przejechać to się zatrzymują, niezależnie od wartości na karcie).

Dla nas Wielka Pętla jest ciekawą propozycją, gdy idziemy do rodziców na obiad. Można ją sprawnie wytłumaczyć, zagrać, pośmiać się. A rozgrywka przebiega szybko, bo wybieranie kart wykonywane jest w tym samym czasie, tak samo jak ich odkrywanie. Wielka Pętla stała się „zagrożeniem” dla innych gier wyścigowych, które do tej pory królowały na naszych stołach, czyli dla Bolidów oraz Smoczego Wyścigu. Serdecznie polecamy sprawdzenie wariantu podstawowego do grania z młodszymi graczami oraz do spróbowania swoich sił z podjazdami i zjazdami!


Nazwa: Wielka Pętla
Wydawnictwo: FoxGames
Rok: 2019


Grę najtaniej możesz kupić TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Foxames za przesłanie egzemplarza recenzenckiego
Share:

22 wrz 2019

Zapamiętuj kwiaty i dbaj o ul! - recenzja gry Cud Miód

Gier które bazują na klasycznym memory jest na rynku wiele, jednak nie oferują one takiej rozrywki, jakiej oczekiwałaby większość graczy. Z reguły są to proste produkcje, których partia trwa 5-10 minut i praktycznie wszystkie działają tak samo. W nasze ręce trafiła gra Cud Miód wydawnictwa Granna, która również bazuje na memory. Czy może jednak warto sięgnąć po ten tytuł?

Cud Miód to prosta gra rodzinna dla graczy powyżej 6 roku życia. Do gry można zasiąść w 2 – 4 osoby, a jedna rozgrywka zajmie Wam nie więcej niż 30 minut. Gra oferuje dwa warianty – kooperacyjny i rywalizacyjny. W tym pierwszym staramy się współpracować przy zbieraniu miodu i jego obronie przed niedźwiedziem, a w drugim próbujemy swoich sił w zbieraniu nektaru.

W pudełku nie znajdziemy plastiku – zgodnie z nową polityką Granny, czyli „Dbam o środowisko – Gram bez plastiku”. Znajdziemy za to elementy tekturowe. Konkretnie, w pudełku otrzymamy: 42 kafelki kwiatków (po 6 kafelków dla każdego z 7 gatunków), 12 pionków pszczół, 7 dwustronnych kafelków uli, plaster do gromadzenia miodu, pionek pszczelarza, pionek niedźwiedzia, kalendarz kwitnięcia, 4 żetony „wszystkie gatunki miodu” oraz instrukcję. Wykonanie całkiem przyzwoite, kafelki są stosunkowo grube, więc powinny wytrzymać rozgrywkę z młodymi graczami.

Zasady gry można wytłumaczyć bardzo szybko. Zacznijmy od wariantu rywalizacyjnego – rozkładamy na stole 7 uli, a wokół nich dokładamy kafelki kwiatów (zakryte). W swojej turze gracz może odkryć do 3 kafelków kwiatów. Jeżeli nie odsłonił dwóch kwiatów z wykrzyknikiem, to może położyć swoje pszczoły na kafelkach. Na koniec swojego ruchu gracz zakrywa niewybrane kafelki i przesuwa pszczelarza na kalendarzu kwitnięcia. Turę rozpoczyna kolejny gracz. Jeżeli pszczelarz zmienił kwiatek na kalendarzu to oznacza, że poprzedni kwiat przekwitł i nektar trafia do ula – gracze zabierają swoje pszczoły i kafelki na których leżały z kwiatów, które przekwitły. Gra się albo dwa lata, albo do czasu, gdy wszystkie kafelki ze stołu zostaną zabrane. Każdy kafelek warty jest 1 punkt, a jeśli mamy po 1 z każdego rodzaju, to dodatkowo otrzymujemy żeton „wszystkie gatunki miodu”, który na koniec gry jest wart dwa punkty. 
W wariancie kooperacyjnym gra wygląda podobnie, tyle że kafelki wkładamy do wspólnego ula. Jeśli zaś niedźwiedź wejdzie do ula, w którym nie ma co najmniej 2 pszczół, to wyjada nam nektar (odrzucamy do pudełka zebrany już kafelek). W zależności od tego w jakim czasie uzbieramy pełen ul, taki otrzymamy tytuł.

Jak sami widzicie, gra jest banalnie prosta. Wymaga jednak dobrej pamięci co do leżących kafelków (by nie odkryć wykrzykników oraz by w odpowiednim momencie odsłonić odpowiedni kwiat, bo przecież nie chcemy blokować swoich pszczół na kilka tur). Jeżeli chodzi o skalowanie się gry (oczywiście w trybie rywalizacji), to całkiem fajnie gra się na 3 i 4 osoby. Przy graniu we dwójkę, łatwiej jest planować nad przekwitaniem i nie trzeba aż tyle kombinować.

W grze mamy również aspekty edukacyjne. Po pierwsze, nazwy kwiatów są po łacinie (w instrukcji jest ich tłumaczenie). Dodatkowo, gracze poznają w jakich miesiącach przekwitają dane rośliny. Gra uczy też zapamiętywania, a dla tych, którzy zagłębią się w ostatnie strony instrukcji jest przygotowana informacja o pszczołach, kwiatach i ostatnich problemach z wymieraniem tych pożytecznych zwierząt.

Autorem gry jest Wojciech Grajkowski, czyli twórca takich gier jak Pan Twardowski, Wodny Szlak czy Roll & Wall. Ma on ostatnio smykałkę do gier rodzinnych, czego serdecznie gratulujemy. Naszym zdaniem naprawdę warto sięgnąć po Cud Miód gdyż jest to luźna, szybka gra przy której dzieci mają równe szanse z dorosłymi! Świetne wykonanie, niska cena i niezła grywalność, polecamy!




Nazwa: Cud miód
Wydawnictwo: Granna
Rok: 2019


Grę najtaniej kupisz TUTAJ


Dziękujemy wydawnictwu Granna za przesłanie egzemplarza recenzenckiego
Granna
Share:

20 wrz 2019

Płatamy figle kartami – recenzja gry Figur Figle


Wśród naszych artykułów znajdziecie wiele recenzji gier zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych graczy. Jednak nie możemy zapominać o tych najmłodszych. I mamy tu na myśli te najmłodsze dzieci, które dopiero poznają figury, ćwiczą liczenie w pamięci czy też refleks. To dla nich wydawnictwo Granna wydało pozycję, o której dziś chcemy opowiedzieć. Zapraszamy do lektury recenzji gry Figur Figle.

Figur Figle wydawnictwa Granna to gra karciana dla dzieci w wieku 6+, ale młodsi też spokojnie mogą spróbować swoich sił. Zadaniem dzieciaków będzie określenie, czego jest najwięcej na widocznej karcie, jakiej figury brakuje, lub co przedstawia utworzony z figur obraz. Kto pierwszy udzieli najwięcej poprawnych odpowiedzi wygrywa!

W małym pudełeczku znajdziemy 2 talie (łącznie 69 kart) oraz instrukcję. Karty są solidne i wytrzymałe. Na jednej stronie znajdziemy obrazek narysowany za pomocą kilku figur geometrycznych. Na drugiej natomiast mamy odpowiedzi oraz liczbę punktów, jaką gracz otrzymuje za jej poprawne udzielenie. Wszystkie obrazki z kart są bardzo kolorowe, co ma na celu przykucie uwagi dzieci i rozwijanie ich wyobraźni. Czasem nawet my dorośli mieliśmy różne opinie na temat tego, co niektóre karty przedstawiają. Ciekawym gadżetem jest pudełko, w którym znajdują się karty z owymi ilustracjami. Dzięki niemu nie można podglądać, jaka karta zostanie pociągnięta jako następna, a także utrzymuje ono porządek na stole. Całość wykonania gry bardzo się chwali.

A teraz opowiemy pokrótce o zasadach gry Figur Figle. W grze występują trzy warianty rozgrywki, jednak każdy z nich zawiera trzy niezmienne kroki. Dobranie i wyłożenie na stół jednej karty ze specjalnego pudełka, wskazanie przez graczy jednej z Karty Wyboru oraz sprawdzenie poprawnej odpowiedzi wraz z przyznaniem punktów. Proste prawda? No jasne! Ale w jaki sposób gracze wybierają swoje odpowiedzi? Otóż w pierwszym wariancie trzeba wskazać jaki kolor i figura dominują na danej karcie. Czyli dzieciaki zmierzą się z liczeniem i próbą odpowiedzi na pytanie – czego jest najwięcej na danej karcie? W drugiej wersji będzie trzeba wskazać, która figura wybrała się na spacer. Czyli naszym celem będzie zauważenie, której figury brakuje, lub która występuje tylko jeden raz. W ostatnim wariancie poniesiemy wodze wyobraźni – będziemy musieli zgadnąć, co przedstawia ułożony z figur obrazek, który widnieje na wykładanych kartach. Za każdą poprawną odpowiedź dostaje się kartę z obrazkiem i to one będą liczone jako finalny wynik. Kto zdobył ich najwięcej, zostaje zwycięzcą!

Figur Figle to świetna gra karciana dla najmłodszych. Polecamy wszystkim rodzicom, którym zależy, aby ich pociechy uczyły się poprzez zabawę. Tytuł ten ma świetne walory edukacyjne i wspiera rozwój dzieci. Będą zapamiętywać i szukać dobrej karty, a także ścigać się, by jako pierwsze udzielić poprawnej odpowiedzi.

Gra Figur Figle jest ciekawa i prosta jednocześnie. Ilustracje są intrygujące i przyciągające uwagę – zanim dzieci zaczną grać we właściwą rozgrywkę, dużo czasu poświęcą badaniom wszystkich obrazków w grze. Będą odkrywać kształty i kolory oraz próbować zgadnąć, co te karty przedstawiają.

Polecamy wszystkim rodzicom rozważenie zakupy gry Figur Figle, ponieważ jest to gra, która bardzo rozwinie pamięć, refleks i spostrzegawczość waszych pociech.  A czasem, wbrew pozorom, wcale tak łatwo nie jest, jak się wydaje na pierwszy rzut oka i sami dorośli też będą mieć świetną zabawę grając z dzieciakami. Polecamy ze względu na duży walor edukacyjny.








Nazwa: Figur Figle
Wydawnictwo: Granna
Rok: 2019



Grę najtaniej kupisz TUTAJ

 
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przesłanie egzemplarza recenzenckiego 
Granna

Share:

19 wrz 2019

Jesienne nowości Naszej Księgarni!

Przedstawiamy Wam jesienne nowości wydawnictwa Nasza Księgarnia! Znajdzie się coś zarówno dla starszych, jak i młodszych graczy. Wszystkie tytuły trafią do sklepów już 16 października.

SHERLOCK
To seria niezależnych od siebie gier, w których wcielacie się w detektywów. Aby rozwiązać zagadki, musicie analizować wskazówki i wymieniać się swoimi hipotezami. Wykorzystując zdolności dedukcyjne, wspólnie staracie się zdobyć jak najwięcej punktów. Czy dacie radę dorównać sławnemu detektywowi? A może uzyskacie wynik na poziomie inspektora Lestrade’a?

Sherlock – Klątwa Inków
Rozwiążcie zagadkę śmierci archeologa!
Edward Carter został znaleziony martwy. Policja prosi was o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Kto zabił? Jak? I dlaczego? Wcielając się w detektywów, staracie się odpowiedzieć na te i inne pytania.
link do BGG


Sherlock – Śmierć 4 lipca
Rozwiążcie zagadkę posiadłości rodziny Rock valley!
W zagajniku znaleziono ciało. Policja prosi was o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Kto zginął? Jak? I dlaczego? Wcielając się w detektywów, staracie się odpowiedzieć na te i inne pytania.
link do BGG


Sherlock – Ostatnie wezwanie
Rozwiążcie zagadkę lotu TJ1309!
Pasażer umarł w niejasnych okolicznościach na pokładzie samolotu. Policja prosi was o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Co się wydarzyło? I dlaczego? Wcielając się w detektywów, staracie się odpowiedzieć na te i inne pytania.
link do BGG


autor gry: Martí Lucas Feliu, JosepIzquierdoSánchez
wiek: 12-112 lat, liczba graczy: 1-8
wydawca: NASZA KSIĘGARNIA
cena: 29,90 zł
premiera gry: 16 października
link do BGG


ZAMEK
Światowy bestseller!

„Zamek” to polska edycja gry „The Castle” wydawanej w innych krajach w serii „Carcassonne”. Podczas gry układacie kafelki w obrębie murów zamku. Tworzycie drogi, łąki, domy i chlewy, nad którymi staracie się przejąć kontrolę. W tym celu wysyłacie tam swoich poddanych: heroldów, mnichów, giermków i rolników. Dodatkowe punkty zdobędziecie za kapliczki na łąkach oraz dyby ustawione przy drogach. Jedna z najlepszych dwuosobowych gier strategicznych!

autor gry: Reiner Knizia
wiek: 5-105 lat, liczba graczy: 2
wydawca: NASZA KSIĘGARNIA
cena: 79,90 zł
premiera gry: 16 października
link do BGG


 

KOMNATA STRACHU
Gra na spostrzegawczość i refleks!
Wejdź do komnaty i odpowiednio reaguj na pojawiające się strachy.Musisz jak najszybciej wskazywać na swoich żetonach strachy pasujące kształtem lub kolorem do strachów pojawiających się na kartach. Proste zasady, wielkie emocje. Bądź szybszy od rywali!

autor gry: David Wang
wiek: 6-106 lat, liczba graczy: 2-4
wydawca: NASZA KSIĘGARNIA
cena: 44,90 zł
premiera gry: 16 października
link do BGG


KOLORY MAGII
Strategia, planowanie, emocje!
Odwiedzaj wieże i gromadź dostępne tam magiczneskładniki. Wykorzystuj je do rzucania zaklęć. Im więcej zgromadzisz składników, tym więcejpunktów zdobędziesz.

autor gry: Wei-Min Ling
wiek: 10-110 lat, liczba graczy: 2
wydawca: NASZA KSIĘGARNIA
cena: 49,90 zł
premiera gry: 16 października
link do BGG

Share:

18 wrz 2019

Umiesz pracować pod presją czasu? - recenzja gry Pandemic: Szybka Reakcja

Serii Pandemic nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Pierwszy Pandemic wyszedł już ponad 10 lat temu, a na chwilę obecną utrzymuje się w pierwszej 100 BGG. Wyszło też sporo jego odmian, z najbardziej znanym Pandemic Legacy: Sezon 1, który do tej pory zajmuje 2 miejsce na BGG (Sezon 2 okupuje pozycję 31). Na naszej stronie mogliście przeczytać już kilka tekstów dotyczących Pandemica. Dziś zapraszamy do kolejnej recenzji, w której tym razem przedstawimy Wam Pandemic: Szybka Reakcja.

Pandemic: Szybka Reakcja to kościana wersja Pandemica, w której przyjdzie się Wam mierzyć z czasem! I to dosłownie, bo w rozgrywce występuje klepsydra, która wywiera na nas stałą presję. Do rozgrywki możecie zasiąść w 4 osoby, a sugerowany wiek to co najmniej 8 lat. Czas rozgrywki jest uzależniony w dużej mierze od tego jak Wam pójdzie, ale z reguły będzie to około 20-30 minut.

W dopasowanym, przyciągającym wzrok pudełku znajdziecie: 24 kości (po 6 dla każdego gracza), 4 pionki graczy, 20 znaczników skrzyń zaopatrzenia, figurkę samolotu z podstawką, 24 karty miast, 7 kart postaci, 4 karty pomocnicze, 15 kart kryzysów, planszę samolotu, klepsydrę (dwuminutową), 9 żetonów czasu i znacznik odpadów. Wykonanie elementów stoi na bardzo wysokim poziomie, jak to na Pandemica przystało.

W Szybkiej Reakcji wcielacie się w role członków elitarnej Jednostki Reagowania Kryzysowego, która jest ostatnią nadzieją ludzkości. W wielu miejscach na świecie brakuje żywności, wody, energii czy leków i to właśnie ich wytwarzanie i dostarczanie będzie Waszym zadaniem. Przyznamy szczerze, że zasady są stosunkowo proste, ale instrukcja była dla nas trochę nieczytelna. Mimo to poradziliśmy sobie i poniżej, w dużym skrócie, zaprezentujemy jak wygląda rozgrywka.

Podczas przygotowania do gry na środku stołu kładziemy planszę, a w odpowiednich miejscach rozmieszczamy znaczniki zaopatrzenia, karty, klepsydrę i inne elementy. Gracze losują/wybierają postacie, otrzymują kości i kartę pomocy. Głównym założeniem gry jest zaopatrzenie miast dotkniętych kryzysem. Aby jednak móc dostarczyć zapasy, trzeba je najpierw wyprodukować. Gdy gracze są gotowi do rozgrywki, odwraca się klepsydrę i rozpoczyna grę. Na początku mamy do zaopatrzenia 2 miasta (wariant podstawowy, poziom łatwy), ale jeśli klepsydra zdąży się przesypać, to dołożone zostanie kolejne. Dodatkowo odrzucamy wtedy żeton czasu (jeśli mamy, bo jeśli nie to przegraliśmy), a w czasie tej „przerwy” nie możemy wykonywać żadnych akcji, ani konsultować się ze sobą. Następnie odwracamy klepsydrę i gramy dalej. Gracze w swojej turze rzucają kośćmi i mogą dwa razy na turę przerzucić ich dowolną liczbę. Symbole na kościach pozwalają na przypisanie ich do odpowiedniego pomieszczenia w samolocie. Służą także do poruszania się w jego obrębie jak i ruchu nim samym.

Tworzenie zaopatrzenia obarczone jest ryzykiem wyprodukowania odpadów – przerzucamy kości przypisane do pomieszczenia i za odpowiednie symbole generujemy odpady. Jeśli będzie ich za dużo, przegrywamy. Ilość śmieci możemy jednak zmniejszać przez przypisywanie kości do recyklingu. Na kartach miast zaznaczone jest ile i jakiego typu zaopatrzenia potrzebują. Ale nasza ładownia pomieści jedynie dziesięć sztuk zasobów, więc trzeba dobrze sobie to rozplanować. Gdy jesteśmy gotowi do przekazania zapasów, to znajdując się w mieście, przechodzimy do ładowni i „zrzucamy” zaopatrzenie. Jeśli wszystko wykonaliśmy poprawnie, to odrzucamy kartę miasta, bierzemy żeton czasu i lecimy ratować świat dalej. Gra kończy się wygraną, gdy zaopatrzymy wszystkie miasta z talii (ich ilość zależy od stopnia trudności). Przegramy zaś, jeśli braknie nam żetonów czasu, bądź gdy nagromadzimy zbyt dużą liczbę odpadów.

Zasady przekazane tutaj to naprawdę spory skrót. Do rozgrywki można jeszcze dołożyć karty kryzysów, które utrudniają zabawę i wprowadzają kilka zmiennych. Każda z postaci ma również swoją umiejętność, która może nam znacznie pomóc w ratowaniu świata.

Szybka Reakcja to tytuł, który pozwala jeszcze mocniej wczuć się w członka jednostki ratowniczej. Presja czasu wywierana przez klepsydrę sprawia, że gracze starają się jak najszybciej rzucać kostkami i czasami robią to zbyt pochopnie. Jest to całkiem ciekawe uczucie i mimo, że po pierwszych partiach reakcja u graczy była jednakowa (głupia gra! Jeszcze raz!), to wraz z kolejnymi wszystko przychodziło łatwiej i można było zwiększać poziom trudności.

Jedynym minusem dla nas jest owa klepsydra. I to nie dlatego, że odmierza nam czas do przegranej, ale dlatego, że w ferworze walki z kataklizmem możemy nie zauważyć, że czas się skończył i przez przypadek możemy oszukiwać. Dla nas dużo lepszym rozwiązaniem byłaby aplikacja dedykowana, która w klimatyczny sposób odliczałaby czas i sugerowała, co następuje (odrzucenie żetonu/przegrana) po upłynięciu tych dwóch minut. Do innych kwestii nie możemy się przyczepić.

Z reguły graliśmy w dwie osoby, udało się też zagrać w cztery. Naszym zdaniem gra skaluje się bardzo dobrze, przy większej liczbie osób jest więcej zamieszania, ale i więcej kości do wykorzystania. We dwoje, mimo upływającego czasu, ma się wrażenie, że posiadamy większą kontrole nad grą i można choć trochę przemyśleć i szybko przedyskutować (choć ciężko to nazwać dyskusją) taktykę na najbliższe 3 rzuty.

Pandemic: Szybka Reakcja to gra, która naprawdę przypadła nam do gustu. Emocje związane z ratowaniem świata są naprawdę duże, a dokładając do tego presję czasu rzeczywistego i losowość którą dostarczają kości, można otrzymać niezłą mieszankę. Stosunkowo krótki czas rozgrywki (w zwykłym Pandemicu to około godziny, a w Legacy o wiele dłużej) sprawia, że ma się ochotę zagrać dwie czy trzy partie pod rząd, a potem i tak chce się do tego tytułu wrócić. Serdecznie polecamy Szybką Reakcję tym, którym kości nie straszne. Fani Pandemica z pewnością nie będą zawiedzeni!

Nazwa: Pandemic: Szybka Reakcja
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2019

Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
Rebel i wyszstko gra
Share:

14 wrz 2019

Pokaż, opisz i naśladuj! - recenzja gry Kalambury od Kapitana Nauki

Czasami na naszej stronie możecie poczytać o grach dla tych najmłodszych. Od pewnego czasu staramy się dobierać takie gry w tej kategorii, które niosą ze sobą wariant edukacyjny, a dodatkowo które możemy wykorzystać w szkole na lekcjach języka angielskiego. Kolejnym takim tytułem, który do nas trafił, są Kalambury od Kapitana Nauki.

Kalambury to gra od dwóch osób w wieku od 3 lat. W kartonowym pudełku znajdziecie 110 kart z rysunkami i oznaczeniami czy dane hasło trzeba opisać, narysować, pokazać czy naśladować dźwiękiem. Karty zilustrowane zostały przez Anne Kleszczewską.

Wydanie gry jest dość proste – kartonowe pudełko, na której raczej trzeba uważać by nam się nie zniszczyło, karty „standardowe”, ale za to ładnie zilustrowane oraz instrukcja. Same elementy poza pudełkiem powinny Wam starczyć na dłużej.

Zasady gry są bardzo proste, jak to w kalamburach. Gracz dobiera kartę z rysunkiem, na której ma zaznaczone czy dane hasło ma pokazać, narysować opisać słowami czy naśladować dźwiękiem. Pozostali gracze starają się odgadnąć o jakie hasło chodzi i jeśli im się to uda to pokazujący zdobywa punkt i swoją kolejkę zaczyna kolejny gracz.

Niektórzy z Was mogą być zdziwieni, że próg wejścia to tylko 3 lata. Jest to spowodowane faktem, że na kartach nie ma ilustracji, dzięki czemu już tak małe dzieci, które jeszcze nie potrafią czytać, mogą zasiąść do rozgrywki. Oczywiście czasem mogą potrzebować pomocy, ale w końcu to gra rodzinna, więc bardziej liczy się zabawa niż rywalizacja.

Dzięki zasadzie narzucania tego jak ma być pokazane dane hasło u dzieci rozwija się wiele różnych umiejętności. Po pierwsze, Ci najmłodsi, mogą poznać nowe słowa i ich znaczenia. Przy pokazywaniu rozwija się aspekt ruchowy dziecka i umiejętności wyrażania swoich myśli w sposób niewerbalny. Przy konieczności opisywania rozwija się myślenie logicznie jak i kreatywność i wyobraźnia. Przy rysowaniu rozwijamy część artystyczną dziecka. Jak widzicie – same plusy!

Na początku wspomnieliśmy o nauce języka angielskiego i choć w tej grze nie występują żadne słowa to nie stoi to na przeszkodzie. Po prostu gramy z dziećmi po angielsku, a w zależności od ich poziomu zaawansowania, stosujemy różne zasady. Z najmłodszymi gramy tylko na proste karty jak np. zwierzęta, które dzieci muszą zgadnąć po angielsku. Ze starszymi stosujemy już więcej kart, a opisywanie i zgadywanie kart jest w języku angielskim. Dodatkowo instrukcja jest w dwóch językach angielskim i polskim.

Gra rodzinna Kalambury to prosta, acz fajna gra. Tutaj ewidentnie liczy się zabawa, a mniej rywalizacja, więc zdecydowanie polecamy ją rodzicom i nauczycielom, do grania z dziećmi. Naszym zdaniem warto mieć w swojej kolekcji tę grę, gdyż niesie sporo walorów edukacyjnych, a dodatkowo jest w stosunkowo niskiej cenie. Jeśli szukacie ciekawej gry do grania z dzieciakami to sięgnijcie po Kalambury od Kapitana Nauki.

Nazwa: Kalambury
Wydawnictwo: Edgard
Rok wydania: 2019
Sugerowana cena: 34,90zł
Dziękujemy wydawnictwu Edgard za przesłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

12 wrz 2019

Wirus ewoluował, więc tym bardziej nie daj się zarazić! - recenzja gry Wirus 2: Ewolucja

W zeszłym roku opisywaliśmy dla Was szybką karciankę od Trefl Joker Line – Wirus. W tym roku temat tej gry wraca, gdyż na rynku pojawił się dodatek – Wirus 2: Ewolucja. Czy warto zainwestować w dodatek? Co on w ogóle wnosi do rozgrywki? A może to tylko próba odgrzania starego tytułu? Sprawdźmy!

Wirus 2: Ewolucja to dodatek do gry Wirus, karcianki dla 2 – 6 graczy, w wieku powyżej 8. roku życia. Czas rozgrywki to około 20 minut. W pudełku z dodatkiem znajdziemy nowe karty, dokładnie 33, które podzielone są standardowo na organy, wirusy, terapie i szczepionki. Jednak tutaj dochodzą mocniejsze wirusy, mocniejsze szczepionki i nowy organ – bioniczna dłoń.

Zasady gry się nie zmieniły – dążymy do tego, by mieć przed sobą 4 zdrowe organy. Nowością są wspomniane wcześniej mocniejsze wirusy jak i mocniejsze szczepionki. Nowe wirusy mogą zostać uleczone jedynie za pomocą nowych szczepionek. Nowe mocne szczepionki działają ze zdwojoną siłą – wystarczy jedna taka szczepionka, by od razu uodpornić dany organ. Nowy organ za to jest odporny na wszystkie szczepionki i wirusy, ale działają na niego karty terapii. Z nowych kart terapii najciekawszą jest kombinezon ochronny, który blokuje zagraną na nas kartę, odbijając jej efekt na innego gracza. Zbalansowany został wariant dla 6 osób, jednocześnie przyspieszając rozgrywkę w takim gronie oraz dodana została propozycja przyspieszenia wariantu dwuosobowego.

Wirus 2: Ewolucja wprowadza całkiem ciekawe urozmaicenie do podstawowego Wirusa, pozostaje on jednak nadal bardzo losową grą, w której większa strategia nie ma aż takiego sensu, gdyż bardzo dużo zależy od kart, które dobierzemy na rękę.

Dodatek ten sprawia, że gra jest jeszcze bardziej „wredna”, ale także prostsza – wzrosła liczba organów w talii, a dodatkowo, mając kombinezon ochronny, możemy szybko skończyć grę. Nie przeszkadza to jednak w samej rozgrywce, po prostu czasem trwa ona krócej a czasem dłużej.

Wirus wraz z dodatkiem Wirus 2: Ewolucja to wciąż ciekawa, szybka gra imprezowa, idealna na przerywnik pomiędzy cięższymi grami. Nadal pozostaje on losowym tytułem, jednak na tyle dobrym, że nie przeszkadza to w żaden sposób. Dodatek polecamy każdemu, kto ma Wirusa i w niego gra, a Ci, którzy nie posiadają podstawowej gry, powinni, w naszej opinii, się w nią zaopatrzyć!

Nazwa: Wirus 2: Ewolucja
Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Rok wydania: 2018
Sugerowana cena: 25zł

 
Trefl Joker Line

Share:

10 wrz 2019

Rozszerz swoje kafelkowe królestwo! – recenzja dodatku do gry Kingdomino – Era Gigantów

Recenzowane przez nas parę lat temu Kingdomino miało swój urok i wciąż pozostaje świetną grą. Jednak jeśli coś dobrego może być jeszcze lepsze – to dlaczego nie! Chcemy wam przedstawić mały dodatek do wspomnianej gry, który całkowicie zmieni wasze rozgrywki. Proszę Państwa, nastała Era Gigantów.

Kingdomino: Era Gigantów wydawnictwa FoxGames to dodatek do gier Kingdomino i Queendomino. W rozszerzeniu znajdziemy kilka nowych rozwiązań. Jednak najważniejszym z nich jest wprowadzenie zestawu elementów dla piątego gracza oraz komplet nowych kafli celów, które sprawią, że każda rozgrywka będzie inna. Dodatkowo, do waszego królestwa mogą wprowadzić się tytułowi Giganci, którzy przysporzą wam wielu kłopotów podczas finalnej punktacji.

W pudełku dodatku znajdziemy dużo dobroci. Wspomniany wcześniej zestaw dla piątego gracza, notatnik, nowe kafelki (płytki Gigantów oraz zadań) oraz super gadżet – wieżę do dobierania płytek. Dzięki niej kafelki są uporządkowane i nie uciekają nam gdzie popadnie. Dobiera się je bardzo łatwo, a wieża zamykana jest na magnes. Wszystko pasuje jak ulał. Kolejną nowością są pionki gigantów, które są faktycznie gigantyczne. Czasem wręcz zasłaniają nam pole widzenia na własnej planszy. Elementy są trwałe i nieprędko ulegną zniszczeniu. Jeśli jesteście osobami, które cenią sobie miejsce na regale – możecie pokombinować tak, by zmieścić dodatek z podstawką. Całość okraszona jest sympatycznymi grafikami, które dobrze znamy z podstawowej wersji gry.

Giganci, kafle celów, wieża do dobierania. Wszystko to ciekawie brzmi, ale jak to działa? Już śpieszymy z wyjaśnieniami. Mechanicznie Era Gigantów niczego nie zmienia – w dalszym ciągu w każdej rundzie gracze wybierają nową płytkę i dołączają ją do swojego królestwa. Jeśli jednak w rozgrywce bierze udział mniej niż pięć osób, to należy (zachowując odpowiednie zasady) odrzucać kafle, zanim gracze dokonają wyboru kartoniku, który przyłączą w tej rundzie. Jeśli na właśnie dobranym kaflu widnieje ilustracja giganta – gracz musi dobrać jedną jego figurkę i postawić na jednej ze swoich koron w królestwie. Tak zakryte korony nie są punktowane na koniec gry. Aby się pozbyć intruza, należy dobrać kafel z widocznymi śladami stóp. Wtedy trzeba przesunąć giganta do królestwa przeciwnika. Ot, taka negatywna interakcja się rysuje. W podstawowej wersji Kingdomino można było urozmaicić rozgrywkę kilkoma dodatkowymi zasadami. Era Gigantów wnosi aż 17 różnych płytek zadań, a każda z nich to inna droga do zdobycia dodatkowych punktów! Waszym celem może być dokładanie odpowiedniego terenu naokoło zamku, bądź też w narożnikach królestwa. Albo będziecie mogli zdobyć dodatkowe punkty, gdy wasz zamek znajdzie się w rogu całego terenu. Możliwości i kombinacji jest sporo!

Tak oto prezentuje się dodatek do gier Kingdomino oraz Queendomino pod tytułem Era Gigantów. Chociaż rozszerzenie można zastosować do obu tytułów, to my proponujemy pozostać przy połączeniu Gigantów z Kingdomino. „Żeńska” wersja ma już w sobie wystarczająco dużo zasad bez dodatków. Sądzimy, że Era Gigantów to świetne dopełnienie podstawowej wersji.

Potężnym plusem jest fakt, że dodatek wnosi możliwość rozgrywki dla piątego gracza. Dodatkowo, osoby lubiące negatywną interakcję na pewno docenią mechanikę gigantów i nie będą chciały wracać do gołej i nudnej podstawki. Mimo iż dodano wiele nowych celów, które urozmaicają absolutnie każdą rozgrywkę, to wciąż czuć, że gra jest dobrze zbalansowana. Jeśli noga nam się podwinie z ilością gigantów w królestwie, to zawsze możemy się uratować realizując cele dodatkowe. Giganci dodają lekkiego stresu, ponieważ usuwają z finalnego punktowania jedną koronę. A czasem ta jedna korona może przeważyć szalę na naszą niekorzyść.

Serdecznie polecamy dodatek do gry Kingomino: Era Gigantów wydawnictwa FoxGames. Jeśli jesteście fanami serii to jest to pozycja obowiązkowa. Nie dość, że dobrze wygląda na półce, to wnosi sporo dobrych i przemyślanych rozwiązań, które urozmaicają rozgrywki w te królewskie domino.



Nazwa: Kingdomino – Era Gigantów
Wydawnictwo: FoxGames
Rok: 2019
Sugerowana cena: 50zł
Dziękujemy wydawnictwu Foxames za przesłanie egzemplarza recenzenckiego



Share:

5 wrz 2019

Eksplorujemy i terraformujemy gwiazdozbiór Kasjopei – recenzja gry Cassiopeia

Od zarania dziejów człowiek był głodny wyzwań i odkryć. Gdyby nie ludzka ciekawość, dalej bylibyśmy w epoce kamienia, nie odkrylibyśmy też tylu wspaniałych miejsc na Ziemi. To ludzka determinacja zaprowadziła nas w kosmos i pozwoliła wylądować na Księżycu. Jednak dla rasy ludzkiej to za mało! Zapraszamy na recenzję gry karcianej, w której możecie odkryć i kolonizować nowe, odległe planety.

Cassiopeia wydawnictwa Hobby World to gra karciana dla 2-5 graczy w wieku 12+. Przy pomocy grupy dedykowanych specjalistów - od programistów przez inżynierów genetycznych do przemytników i piratów - będziecie zarządzać swoimi surowcami. To dzięki nim opłacicie koszty budowy satelitów czy transporterów, by finalnie zasiedlić nowe planety. Kto pierwszy skolonizuje konstelację Kasjopei zostanie automatycznym zwycięzcą!

Nie będziemy się rozpisywać na temat wykonania gry Cassiopeia zbyt długo, ponieważ jej prezencja
ani nie powala, ani nie kole w oczy. W średniej wielkości pudełku znajdziemy 56 kart, 98 żetonów zasobów, 5 pionków graczy oraz instrukcję. Ta ostatnia jest napisana całkiem dobrze, chociaż trzeba przeczytać ją dwukrotnie, aby dokładnie pojąć zasady. A i czasem nie wszystko jest dokładnie opisane. Chociaż karty nie są bardzo eksploatowane podczas rozgrywki, to mogłyby być wykonane z grubszego papieru. Grafiki są przyjemne dla oka i czuć, że gramy w „gwiezdną” grę. A więc czas na podbój kosmosu!

Podczas szybkiego przygotowania do gry rozdajemy każdemu graczowi zestaw siedmiu kart Planet, które rozkłada przed sobą stroną niezamieszkaną, a następnie tasujemy i rozkładamy karty Specjalistów oraz przygotowujemy zasoby w wygodnym miejscu na stole i rozdajemy pionki graczom. I tutaj warto od razu zaznaczyć, że wszystkie karty w grze Cassiopeia są dwustronne i podczas gry będziecie je obracać. A oto jak przebiega sama rozgrywka. Gra toczy się w szeregu rund, a każda z nich jest podzielona na cztery szybkie fazy. I tak kolejno przydzielamy nasz pionek gracza na wybraną kartę Specjalisty i pobieramy całe złoto, jeśli się na niej znajduje. Następnie możemy albo zakupić wybrane surowce za zdobyte wcześniej złoto, albo rozpatrzyć efekt z karty Specjalisty. Po tych akcjach możemy spróbować zasiedlić swoją planetę. Jeśli chcemy terraformować dany glob, musimy opłacić koszt pokazany na karcie Planety znajdującej się po lewej stronie karty którą chcemy zakupić. Gdy to nastąpi, odwracamy tę kartę na stronę zamieszkaną i od tej pory możemy używać właściwości tej planety. Ostatnią czynnością w rundzie jest wyczyszczenie stołu, czyli zebranie pionków z kart Specjalistów i odwrócenie ich na drugą stronę, a następnie dołożenie złota na te karty, na których nie stał żaden pion. Gra toczy się do momentu, aż któryś z graczy nie zasiedli ostatniej, siódmej planety w swoim systemie jako pierwszy.

Cassiopeia wydawnictwa Hobby World to mała i szybka gra karciana z ciekawym twistem w mechanice. Otóż w grze występuje tak zwana reguła Logistyki. Na kartach Planet gracza występują symbole Marsa i Ziemi. Gdy większość tych symboli będzie w zgodzie z ogólną kartą Logistyki, będziecie mogli rozpatrywać dodatkowe właściwości Specjalistów oraz Planet. Warto więc pilnować, aby karta Logistyki była zawsze odwrócona po stronie korzystnej dla was.

Początkowo gra nie trafiła w nasze gusta. Trochę się nagłówkowaliśmy z zasadami i kilkukrotnie szukaliśmy podpowiedzi w sieci. Jednak po kilku rozgrywkach spodobało nam się te zarządzanie swoimi surowcami, planowanie ruchów, a także przeszkadzanie przeciwnikom. Tytuł jest regrywalny – setup gry pozwala na różne możliwości, przez co są nikłe szanse, by zdarzyły się dwie takie same rozgrywki.

Grę Cassiopeia polecamy ze względu na szybką rozgrywkę, ciekawy mechanizm dający więcej możliwości zdobywania zasobów oraz proste zasady, gdy się już dobrze zaznajomimy z grą. Trzeba mądrze zarządzać dostępnymi opcjami w turze oraz surowcami, a także warto przemyśleć kolejność kolonizacji swoich planet. Po każdym zasiedleniu bowiem koszt, który trzeba zapłacić przy kolejnej terraformacji zwiększa się.

Jeśli lubicie gry o kolonizowaniu nowych planet i podboju kosmosu i szukacie gry karcianej na około 30-40 minut to spróbujcie Cassiopei wydawnictwa Hobby World. Gra w swojej prostocie ma wiele do zaoferowania – od ciekawych ilustracji po ciekawą mechanikę i główkowanie nad swoimi ruchami.

http://international.hobbyworld.ru/

Nazwa: Cassiopeia
Wydawnictwo: Hobby World
Rok: 2019
Sugerowana cena: 50zł
Dziękujemy wydawnictwu Hobby World za przesłanie egzemplarza recenzenckiego

Cassiopeia by Hobby World is a card game for 2-5 players aged 12+. With the help of a group of dedicated Specialists like programmers, genetic engineers or even smugglers and pirates, you will manage your resources. They will be used to pay the costs of building satellites or transporters to finally settle new planets! Whoever colonizes the Cassiopeia constellation first, will be the winner.

We will not write about the presentation of Cassiopeia for too long, because it is only OK. In the medium size box you will find 56 cards, 98 resource tokens, 5 player pieces, and instructions. The instruction for the game is written quite well, although you need to read it twice to understand the rules thoroughly. Also, sometimes not everything is exactly described. Despite the fact that the cards are not very exploited during the game, they could be made of thicker paper. The graphics are pleasing to the eye and feel that we are playing a "space" game.

Initially, the game did not match with our tastes. We were a little confused with some of the rules and we were looking for hints on the web several times. However, after a few games, we liked the management of our resources, planning moves and hindering opponents. Cassiopeia is replayable - the game's setup allows for different possibilities, which means that there is only small chance that two same games will ever happen.

We recommend Cassiopeia due to its fast gameplay, an interesting mechanic that gives you more opportunities to acquire resources, and simple rules, once you are familiar with the game. You have to wisely manage the options available in the turn and resources, and it is also worth to think about the order of colonization of your planets, because after each colonization the cost that you have to pay for the next terraformation increases.

If you like games about settling new planets and conquest of space and you are looking for a card game for about 30-40 minutes, please go ahead and try Cassiopeia by Hobby World. The game in its simplicity has a lot to offer - from eye-catching illustrations to interesting mechanics and lots of thinking about your moves.
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive