Szukacie gry, w której Wasze pociechy będą mogły wcielić się w rolę bohaterów, walczących z potworami? Jeżeli tak, to sprawdźcie poniższą recenzję, bo może akurat spodoba się Wam zręcznościowy tytuł od Trefl Joker Line – Strachu Ciachu.
Strachu
Ciachu to gra przeznaczona dla 2 – 4 graczy w wieku 7+. Partia
trwa jedynie 10 minut, ale z pewnością w wielu grupach nie skończy
się tylko na jednej rozgrywce. W pudełku znajdziemy: 60 kart, 20
dużych kafli oraz instrukcję. Z jednej strony może się wydawać
że to mało, ale przecież najważniejsze, żeby dawało
satysfakcjonującą radochę. A czy tak jest?
Reguły
Strachu Ciachu są podzielone na dwa poziomy – pierwszy, by
zapoznać się z samą grą (i/lub dla nieogranych graczy) oraz na
drugi, by już urozmaicać rozgrywkę. Każdy z graczy otrzymuje 4
kafelki w wybranym kolorze, z których tworzy początkową broń.
Tych mamy 3 (łuk, topór i księgę), a do tego dochodzi jeszcze
tarcza. Na środku stołu kładziemy karty, na których z jednej
stronie znajdują się potwory w różnych kolorach, a z drugiej 3
bronie i pergamin z cyfrą. Każda broń na karcie ma inny kolor.
Jeden z graczy odkrywa tyle wierzchnich kart, ile jest napisane na
pergaminie i tutaj zadziać się mogą dwie rzeczy – jeżeli
odkryty potwór ma kolor taki sam, jak jedna z broni przedstawiona na
stosie obok, to zadaniem graczy jest ułożenie tej broni i jak
najszybsze przyklepanie potwora. Jeżeli się to udało, to pierwszy
gracz zabiera połowę kart, drugi zabiera połowę z połowy itd..
Jeżeli zaś do potwora nie pasuje kolor żadnego elementu
uzbrojenia, to należy się bronić, czyli ułożyć tarczę.
W tym wypadku zyskuje jedynie najszybszy gracz, a pozostali płacą mu po jednej karcie ze swojego stosu. Do gry można wprowadzić jeszcze smoki i portale – smoki wtasowujemy do kart potworów, a 4 portale układamy w zasięgu każdego z graczy. Jeżeli wylosujemy gada, to zadaniem graczy jest odnalezienie koloru, którego brakuje na karcie z bronią i klepnięcie tego właśnie portalu. Pierwszy gracz nic nie zyskuje, ale pozostali muszą oddać po jednej karcie na środkowy stos. Gra się do momentu skończenie się kart, a wygrywa gracz z największą liczbą kart przed sobą.
W tym wypadku zyskuje jedynie najszybszy gracz, a pozostali płacą mu po jednej karcie ze swojego stosu. Do gry można wprowadzić jeszcze smoki i portale – smoki wtasowujemy do kart potworów, a 4 portale układamy w zasięgu każdego z graczy. Jeżeli wylosujemy gada, to zadaniem graczy jest odnalezienie koloru, którego brakuje na karcie z bronią i klepnięcie tego właśnie portalu. Pierwszy gracz nic nie zyskuje, ale pozostali muszą oddać po jednej karcie na środkowy stos. Gra się do momentu skończenie się kart, a wygrywa gracz z największą liczbą kart przed sobą.
Zasady
banalne, rozgrywka bardzo prosta, pytanie czy wręcz nie za prosta.
Tutaj wszystko zależy od tego, w jakim gronie będziecie grać.
Naszym zdaniem, gra ta jest skierowana do młodszych graczy i do
rodziców szukających tytułów rozwijających refleks u dzieci.
Trzeba mieć tutaj również na uwadze, że są dzieci, które mogą
sobie nie poradzić w starciu z rodzicem, więc najlepiej dobrać do
gry wyłącznie najmłodszych, albo dać im fory.
Strachu
Ciachu to tytuł który zdecydowanie wywołuje pozytywne emocje i
jest w nim sporo rywalizacji. Bardzo fajna jest mechanika nagradzania
każdego z graczy, również tych wolniejszych od innych (wariant
podstawowy). Gra jest dynamiczna i u większości z dzieci wywołuje
efekt „ja chcę jeszcze raz!”.
Strachu
Ciachu to dynamiczny tytuł, w którym znajdziecie ilustracje
Tomka Larka, znanego z tytułów takich jak Sztuka Wojny, Sawanna
czy wiele innych. Gra jest bardzo przystępna, w dobrej cenie. Daje
mnóstwo frajdy młodszym graczom, a też nic nie stoi na
przeszkodzie, by i rodzice spróbowali rywalizacji między sobą!
Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Rok wydania: 2019