No
właśnie co mamy zebrać? Jak mawia klasyk — drużynę.
Ale Sanctum
nie jest grą kooperacyjną, chociaż na pierwszy rzut oka mogłaby się taką
wydawać. Przyda wam się worek odwagi, plecak z wyposażeniem i kubek waszego
ulubionego napoju. Przecież żaden bohater o suchym pysku nie będzie tłukł hordy
potworów!
Gra
Sanctum wydawnictwa
Rebel to rywalizacyjna,
przygodowa gra planszowa
dla 2-4 graczy w wieku 12+, w której wcielacie się w bohaterów, którzy starają
się zapobiec demonicznej inwazji. Pewien nierozważny król, niegdyś bardzo
dobrze prosperującego miasta
Sanctum,
uwolnił złe moce i tylko wy możecie stawić czoła ciemności i pokonać samego
Lorda Demonów. W grze będziecie eksplorować ścieżki porzuconego miasta, walczyć
z potworami oraz odpoczywać, by nabierać sił do dalszych potyczek. Zwycięży
gracz, który z finalnego pojedynku z Lordem Demonów wyjdzie z najmniejszą
liczbą obrażeń.

W pudełku o nieco większych rozmiarach, niż większość gier planszowych,
znajdziemy sporo elementów. Co rzuca się od razu w oczy, to plastikowa wypraska
z czterema figurkami reprezentującymi naszych bohaterów. Osoby, które lubią
ozdabiać swoje figurki, będą miały frajdę przy malowaniu ich. Wyciągając
kolejne elementy, naszym oczom ukazują się 3 spore plansze, po których
będziecie poruszać swoje postacie. Oprócz tego mamy kilkanaście żetonów do wyciśnięcia
z wyprasek oraz masę kryształków i znaczników tzw. many i życia. W
Sanctum nazywane są one odpowiednio
znacznikami skupienia i wytrzymałości. Są także dwustronne karty potworów, na
których odwrocie znajdujemy potężne przedmioty, dzięki którym nasze postacie
stają się coraz silniejsze. I jeśli już o postaciach mówimy — do gry dołączone
są
planszetki graczy z dobrze rozpisanymi
umiejętnościami bohatera, które odblokowujemy w trakcie gry. Na tych planszach
ekwipujemy również nasze postacie i przechowujemy karty demonów. Gra
Sanctum stoi na naprawdę wysokim
poziomie wykonania i jedyne, co mogłoby zostać dopracowane, to karty potworków
— a dokładnie ich różnorodne ilustracje, bo w tej wersji mamy raptem parę
takich samych demonów na różnych kolorach tła.

Przejdźmy jednak do rękoczynów, bo demoniczna moc w mieście Sanctum musi zostać
okiełznana. Grę rozkłada się dobrych parę minut z racji ilości elementów, ale z
czasem przychodzi to już instynktownie. Sporo też zależy od wariantu osobowego,
w jakim będziecie grać. Gdy już będziecie gotowi wyruszyć na ratunek, swoje
tury będziecie rozgrywać kolejno, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wykonując
po jednej z dostępnych akcji. Pierwszą możliwością jest ruch. Po poruszeniu
figurką rozpatrujemy akcję z danego pola — jest to zazwyczaj ujawnienie się
gromady potworów, ale czasem można dostać dodatkowe artefakty. Jednak każdy
nasz ruch sprowadza uwagę potworów, przez co zaczynają one nas gonić. Wygląda
to w taki sposób, że pobieramy odpowiednie karty monstrów na naszą
planszetkę i zostają one u nas, dopóki nie
zabijemy ich w walce. Tym sposobem płynnie przechodzimy do drugiej akcji — potyczka
z potworami. Każda karta demona pokazuje, jaki wynik na kości musi wypaść, by
dany stwór został pokonany. Jeśli kości nam nie służą, zawsze możemy się
posiłkować swoimi przedmiotami lub umiejętnościami, by je odpowiednio
modyfikować. No i nie można zapominać o wypiciu eliksirów przed walką! Ostatnią
akcją jest odpoczynek — jest to czas na zregenerowanie wykorzystanych wcześniej
umiejętności, na ubranie nowych przedmiotów oraz na kupno eliksirów.

W ten sposób przedzieracie się przez sześć aktów (lub mniej, w zależności od
liczby graczy), by w końcu stanąć przed samym Lordem Demonów. A to nie lada
bestia. Zanim do niego dotrzecie, zalecamy, aby naprawdę porządnie
„przypakować” naszą postać. Oprócz tego, że pokonane bestie dają nam różne
artefakty - od broni do magicznych amuletów
- to dostajemy kolorowe kryształki. Nie dość,
że umożliwiają one rozwój naszego drzewka umiejętności, to zezwalają również na
zakładanie wcześniej wspomnianych przedmiotów. Gdy będziecie już pewni swojej
siły, stajecie do ostatecznej walki. Jest to spore wyzwanie i nawet najmniejszy
błąd może się dla was skończyć przegraną. Gdy jednak pokonacie Demona (każdy
walczy na własne konto) to sprawdzacie, kto ma jeszcze ile punktów życia. Gracz
z ich największą pozostałą ilością zostaje zwycięzcą.

Trochę się rozpisaliśmy na temat wykonania i mechaniki więc teraz czas na nasze
wrażenia. Z okładki gry
Sanctum łypie
na nas straszny demon, który bardzo przypomina tego znanego z gry komputerowej
Diablo i
Diablo 2. I faktycznie,
można się doszukiwać wielu podobieństw w grze
Sanctum z jego dalekim, cyfrowym kuzynem.
Zaczynając od pokonywania hordy potworów, przez
demoniczną i piekielną oprawę graficzną, do rozwijania drzewka umiejętności i
zbierania coraz lepszych przedmiotów. Jednak seria gier Diablo były
nastawione na szybką akcję i dynamiczność. W grze
Sanctum tego nie doświadczamy. Każdy gracz oczywiście szybko wykonuje
swoją turę, jednak pozostali w tym czasie muszą swoje przeczekać, aby wykonać
swoje akcje.

Wracając do dynamiczności w
Sanctum —
przez pierwsze akty gra prowadzi nas za rączkę. Można by rzec, że bardzo trudno
jest dać się pokonać przed finalną bitwą. Tak naprawdę cała zabawa zaczyna się dopiero
w ostatnim akcie. Wtedy czujemy największą ekscytację i chwile grozy, gdy Lord
Demonów rzuca na nas swoje przekleństwa. I jak już wspominaliśmy — jeśli się
odpowiednio nie przygotowaliście wcześniej — macie marne szanse na przetrwanie.
Poza tym jednym aspektem, gra Sanctum to naprawdę ciekawy i solidny
tytuł. Szkoda, że nie ma więcej interakcji między współgraczami.
Można tylko podebrać parę kart potworów z planszy. Poza tym w żaden sposób nie
interesujemy się planszami przeciwnika. Grało nam się bardzo dobrze. Ciekawie
się manipuluje wynikami z kości. Fajna sprawa z odblokowywaniem umiejętności i
żonglowaniem ekwipunkiem.
Jeśli lubujecie się w tłuczeniu hord potworów i rozwijaniu umiejętności swojej postaci,
ale szukacie dynamicznej gry, to warto odświeżyć klasyk, jakim jest seria gier
Diablo. Jeśli jednak chcecie robić to
samo, ale przy stole ze znajomymi, to polecamy grę
Sanctum wydawnictwa
Rebel. Gra
zapewni
wam rozrywkę na wiele godzin w
fantastycznym świecie pełnym potworów, magii i bohaterów, którzy ratują miasto
przed Lordem Demonów. Polecamy!
Nazwa: Sanctum
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2020
Grę kupisz w Księgarni Internetowej
Gandalf.com.pl
Dziękujemy księgarni Gandalf za wysłanie egzemplarza recenzenckiego