Cyberpunk
ostatnimi czasy zyskuje na popularności, za sprawą nadchodzącej, nowej gry od ekipy
CD Projekt RED. Na popularności zyskują również komiksy paragrafowe. Na naszym
blogu mogliście poczytać chociażby o Dzienniku29, czy wcielić się w kandydata na rycerza. Dziś chcemy wam przedstawić
nowość wydawnictwa Egmont - książkowego escape rooma!
Za garść neodolarów to gra książkowa, w
której musimy rozwiązać szereg zagadek, aby poznać całą fabułę, którą
przygotowali autorzy. A ta jest naprawdę intrygująca! Przenieście się więc na
ulice Neo Los Angeles do roku 2062, gdzie świat przeżył atak nuklearny, który
spowodował ogromne spustoszenie. Gdzie promienie słońca niestety nie przebijają
się przez warstwy smogu i pyłu, a mrok ten oświetlany jest tylko jaskrawymi
neonami. W Neo Los Angeles rządzą megakorporacje, które rywalizują między sobą
o wpływy, a społeczeństwo ucieka od wszechobecnej biedy w wirtualny świat,
gdzie udostępnia własne mózgi, wzmacniając sieci neuronowe, otrzymując w zamian
kilka neodolarów.
W
grze wcielacie się w hakera. Hakerzy w Neo Los Angeles to buntownicy i
cyberprzestępcy. Włamują się na strony, by zdobyć cenne informacje, które
później wykorzystują przeciwko megakorporacjom. I tak oto, chcąc zhakować sklep
internetowy, by zdobyć nową klawiaturę, zaczyna się wasza cyberpunkowa
przygoda. W Za garść neodolarów można
grać samemu, ale nie od dziś wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna! Zaproście
więc swoją drugą połówkę lub przyjaciół, czy mamę albo tatę do wspólnej zabawy.
Deklarowany czas gry, według informacji na okładce, to około 3 godziny, co
całkiem dobrze pokrywa się z rzeczywistością. Ilustracje w grze są bardzo ładne
i mega klimatyczne. Do gry dołączone są elementy, które potrzebne są do
rozwiązywania zagadek - bardzo fajny dekoder kluczy oraz kartonowe obrazki.
Sama
mechanika jest bardzo prosta - w trakcie zabawy będziecie znajdować liczby w
różnych formach. Mogą one być na przykład wynikiem właśnie rozwiązanej zagadki.
Taki wynik wskazuje wam, na którą stronę musicie przejść, aby kontynuwać grę.
Kiedy znajdziecie się na wybranej stronie, w jej lewym górnym rogu zobaczycie
jedną lub więcej cyfr. Muszą one odpowiadać numerom stron, które was do niej
doprowadziły. Jeśli tak nie jest, będzie to znaczyło, że popełniliście błąd i
musicie wrócić na stronę z której przybyliście. Warto tutaj zaznaczyć, że
niektóre zagadki mogą wymagać manipulowania książką lub zakładkami. Jeśli
jednak jakaś zagadka będzie dla was za trudna, zawsze możecie się posiłkować
dwoma stronami ze wskazówkami i rozwiązaniami zagadek. Ale polecamy zaglądać tam tylko w
ostateczności. W końcu po co sobie psuć zabawę zbyt łatwo?
Co
zatem wyróżnia Za garść neodolarów w
dobie komiksów paragrafowych? Otóż nam najbardziej podobała się fabuła.
Oczywiście klimat cyberpunka jest dość specyficzny i nie wszystkim może
przypaść do gustu. Jednak na około 80 stronach dostajemy świetną opowieść,
okraszoną przeróżnymi zagadkami. Mimo, że w grze jest rok 2062, to nie brakuje
w niej odniesień do przeszłości - nasz bohater będzie korzystał ze starego
telefonu z klawiszami, czy grał w uproszczoną wersję Pac Man'a.
A
jak z samymi zagadkami? Naszym zdaniem są nieźle wyważone - niektóre są
trudniejsze, niektóre łatwiejsze. Będziemy musieli sprostać takim zadaniom, jak
wypełnianie kształów, wypatrywanie ukrytych elementów, czy proste zagadki
liczbowe.
Gra
książkowa Za garść neodolarów jest
escape book'iem, który zapewni wam sporą dozę dobrej zabawy oraz dużą liczbę zagadek.
Niestety jest to raczej tytuł jednorazowy, no bo raz poznanej fabuły nie da się
przejść ponownie. Mimo to polecamy wam sprawdzić ten tytuł, bo w świetnej cenie
otrzymujemy kawał solidnej gry z prostymi zasadami oraz ciekawą historię. Czego
chcieć więcej?
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za wysłanie egzemplarza recenzenckiego