29 sie 2020

Coś tu śmierdzi... - recenzja gry Shit Happens!

Uwaga, uwaga! Młodzież poniżej osiemnastego roku życia proszona jest o zmianę recenzji na inną ;) Przed Państwem recenzja gry Shit Happens, Nigdy nie wiesz, w co wdepniesz!

Shit Happens to imprezowa gra dla dorosłych od wydawnictwa Goliath. Na pudełku znajdziemy informację, że zagrać możemy od 2 osób wzwyż. Osobiście uważamy, że rozgrywka w parze nie ma większego sensu, a cała zabawa zakończy się zbyt prędko. Mieliśmy okazję testować grę również w rozgrywce 4 i 7-osobowej i największą frajdę sprawiła w największej ilości znajomych. Grę umili również parę kropel nektaru Bogów przed i w trakcie ;) ale o tym za chwilkę!

W niewielkich rozmiarów pudełku znajdziemy 200 kart, a każda z nich posiada swój własny Gównometr - od 0.5 aż do 100! Dodatkowo każda karta posiada zabawny,a jednocześnie lekko odrażający opis oraz pasującą do niego grafikę. Oprócz tego oczywiście nie mogło zabraknąć instrukcji, choć zasady gry są tak proste, że wystarczy 30 sekund, by je wytłumaczyć. A więc na czym polega rozgrywka?

Każdy z graczy dostaje 3 karty i kładzie je przed sobą zgodnie ze Wskaźnikiem Rozpaczy, od najmniejszego - do największego. Grę rozpoczyna gracz, który uważany jest przez resztę za największego pechowca lub któremu niedawno wydarzyło się coś pechowego. Ten gracz dobiera jedną kartę z kupki, a następnie przykrywając liczbę u dołu karty kciukiem, pokazuje i czyta ją graczowi po jego lewej stronie. Aby zdobyć kartę, sąsiad musi poprawnie wytypować, w którym miejscu znajduje się karta na jego Gównometrze. Jeśli wytypuje poprawnie, karta ląduje przed nim i dołącza do reszty jego kart. Wygrywa ten, kto pierwszy zdobędzie 10 kart. A co w przypadku niepoprawnego wytypowania? Szansa przechodzi na kolejnego gracza, aż do momentu gdy wszyscy odpowiedzą źle - wtedy kartę zdobywa gracz czytający!

A teraz parę słów obiecanych na początku recenzji. Karty wykonane są ładnie, zasady są naprawdę idiotoodporne, ale sama rozgrywka jest nieco rozczarowująca. Mieliśmy okazję zagrać w Shit Happens ze znajomymi bez alkoholu, i wtedy gra zanudziła nas wszystkich, a niektóre opisy kart były wręcz żenujące. Zdecydowanie lepiej grało się nam parę dni później podczas grilla i przy piwku. Wtedy wszyscy byliśmy jacyś tacy weselsi, a karty śmieszyły i czytanie ich i typowanie ich miejsca na Gównometrze sprawiało większą frajdę. Osobną sprawą jest również przypisany Wskaźnik Rozpaczy, ponieważ poziom niektórych kart jest mocno zawyżony, a innych wręcz przeciwnie. Zdajemy sobie sprawę, że jest to sprawa subiektywna, bo dla kogoś "Czytanie twojego pamiętnika przez rodziców", może być zdecydowanie mniej 'bolesne' niż "Leczenie kanałowe", ale tego nie zmienimy. Jest to jednak element nieco psujący rozgrywkę, choć poniekąd również dla kogoś może to być plus, bo wydłuży rozgrywkę i pozwoli lepiej poznać chore umysły Waszych znajomych czy rodziny ;)

Podsumowując: grę możemy polecić ludziom młodym, którzy lubią od czasu do czasu się troszkę odmóżdżyć i zagrać w coś co nie wymaga od nas praktycznie żadnej inwencji ani pomyślunku - jest to po prostu dobra gra do zresetowania głowy i uśmiechu na twarzy podczas nakrapianych alkoholem spotkań.

Nazwa: Shit Happens, Nigdy nie wiesz, w co wdepniesz!
Wydawnictwo: Goliath
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Goliath za wysłanie kopii recenzenckiej

Goliath Games
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive