Wydawnictwo: Portal Games
Rok: 2021
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przesłanie egzemplarza recenzenckiego
Niedawno opisywaliśmy Wam grę Urbanista wydawnictwa Lucky Duck Games. Kolejnym tytułem z serii tych małych gier jest Samotna Wyspa, na której to będziemy budować różne chatki, zbierać surowce i starać się przetrwać. Czy również warto po nią sięgnąć, jak po Urbanistę?
Samotna Wyspa to gra dla 1-2 osób, która reklamowana jest jako gra niewymagająca stołu. Jedna partia to 20-25 minut, a w trakcie rozgrywki przydadzą się Wam sprawne ręce do… trzymania talii. Ten aspekt opiszemy Wam potem. W pudełku z grą znajdziemy 63 karty (2x17 talii dla każdego z graczy, 9 kart osiągnięć, 5 kart do gry kooperacyjnej, 14 kart do gry rywalizacyjnej oraz kartę pomocy). Wykonanie standardowe, dobre, choć ze względu na to, jak się mieli karty, to twórcy mogli pokusić się o płótnowanie na nich.
Każda karta ma dwa warianty na każdej ze stron. Pierwotnie „aktywny” jest ten, który jest obrócony tekstem do nas (gracz(e) zaczyna(ją) z takim samym układem kart). W trakcie rozgrywki możemy skorzystać z akcji w górnej części pierwszej lub drugiej karty w talii. W zależności od przedstawionych na kartach akcji, będziemy mogli wykonać: obrót o 90 stopni (przechowywanie zasobów), obrót o 180 stopni (ulepszenie), odwrócenie karty (jeszcze większe ulepszenie). Każdą kartę po obróceniu (lub odrzuceniu) dajemy na koniec talii – tak, karty obrócone o 90 stopni również idą na koniec, pokazują nam one zasoby które możemy wykorzystać w trakcie rozgrywki. Już wiecie czemu musicie mieć sprawne ręce? Wyobraźcie sobie, że musicie trzymać talię 18 kart, spośród których 3-4 karty są obrócone na bok i muszę pozostać na swoim miejscu. Brzmi banalnie? Spróbujcie sami. Wracając do zasad – w trybie rywalizacyjnym będzie się bić o jak najszybsze wybudowanie i ulepszenie danych budynków, w wariancie kooperacyjnym będziemy starali się uzbierać surowce by zapobiec kataklizmowi. W wariancie solo, jak to w wariantach solo, będziemy walczyć o jak największy wynik. Rozgrywka trwa 8 rund.
Tak w skrócie prezentuje się rozgrywka w Samotną Wyspę. Gra jest dynamiczna, w zasadzie można rzec, że jest cicha, nawet przy graniu w wariancie kooperacyjnym. Dla jednych to plus, dla innych minus, a jak jest dla Was oceńcie sami.
Instrukcja tłumaczona była chyba na starszej wersji, gdyż na BGG jest wersja angielska wraz z dokładniejszym tłumaczeniem nieścisłości. Niestety póki co polski wydawca nie udostępnia erraty do instrukcji. Może nie jest ona błędna, po prostu jest kilka wątków, które dają możliwości przeróżnej interpretacji.Samotna Wyspa nas nie porwała. Trzymanie kart w taki sposób utrudniało rozgrywkę. Rozumiemy zamysł stworzenia gry, do której nie wymagany jest stół (choć w wariancie rywalizacyjnym i tak jest potrzebny), ale naszym zdaniem nie tędy droga. Swoją drogą ciekawe czy ludzie zakoszulkują tę grę, bo wtedy dopiero może się ślizgać.
Każdy sobie rzepkę skrobie – tak można najprościej opisać zależności pomiędzy graczami. W trybie rywalizacyjnym na koniec rundy któryś z graczy może zdobyć punkty, jeśli spełnił zadanie. Więc nawet jeśli wiem, że nie spełniłem zadania, to mogę sobie nadal grać i nagle być 2 rundy dalej niż przeciwnik, bo i tak to nic nie zmienia.
Samotna Wyspa to bardziej gra solo niż dla 2 osób. Wtedy może się sprawdzić lepiej, można więcej pokombinować i się pobawić. Nas ten tytuł do siebie nie przekonał, głównie z powodu trzymania kart oraz zerowej zależności pomiędzy graczami. Sam zamysł był dobry i ciekawy, ale może warto było poszukać lepszego rozwiązania, nawet kosztem wymagania kawałka miejsca.
Ciężko nam powiedzieć czy polecamy tę grę. Nasz egzemplarz zapewne zostanie przez jeszcze jakiś czas na półce, a potem przekażemy go komuś kto lubi gry solo, bo uważamy, że właśnie do tej rozgrywki nadaje się najbardziej. Zachęcamy Was jednak do sprawdzenia tego tytułu, bo może akurat Wy sobie poradzicie lepiej z kartami niż my!
Nazwa: Samotna Wyspa
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
Solar City
to kafelkowa gra planszowa dla 1-4 graczy w wieku 10+. Waszym zadaniem w grze jest
zbudowanie miasta przyszłości. Będziecie wznosić potężne, przynoszące zyski
wieżowce i budować poprawiające infrastrukturę miasta obiekty publiczne.
Jednak, aby zregenerować ekosystem planety, powinniście przekształcać
wybudowane wieżowce w podniebne ogrody, wyposażone w nowoczesne generatory
energii. Mądrze planując układ waszego ekologicznego miasta i przeszkadzając
przeciwnikom, zdobywajcie punkty solarne, które dadzą wam zwycięstwo w grze.
Wciągająca jest też sama rozgrywka w Solar City. Bo ot niby prosta mechanika – mamy tylko trzy akcje do wyboru, kupujemy, ulepszamy i wygrywamy. Oj nie tak szybko! Diabeł tkwi w szczegółach i spotkacie go już na etapie przygotowania danej partii. W grze występuje 18 rodzajów budynków, z czego tak naprawdę do gry trafia tylko 6 z nich. Następnie budynki łączone są rodzajami w pary, by stworzyć 3 potasowane stosy dobierania. Nie zapominajmy o obiektach publicznych – te kafelki też losuje się w odpowiedniej ilości w zależności od liczby graczy. Więc już na start mamy potężną dawkę randomizacji danej rozgrywki, co zapewnia dużą regrywalność.
Bardzo spodobała nam się gra Solar City. Jak wspominaliśmy – z pozoru prosta gra, ale po zapoznaniu się z nią i ograniu kilku partii można odkryć wiele możliwości i zależności między kafelkami. Czy zignorować ulepszenie wieżowca i pobierać z niego korzyści co rundę, czy zainwestować i zdobyć srogi bonus, gdy spełnimy odpowiedni warunek? W grze będziecie skrupulatnie liczyć pieniądze wydawane na nowe budynki i technologie, bo na waszym koncie często może gościć brak gotówki, a nawet kredyt. Zdecydowanie polecamy przyjrzeć się grze Solar City wydawnictwa IUVI Games. A jeśli się wam spodoba, to może zainwestujecie w dodatki do gry – Serce Miasta oraz Suburbia. Sprawdźcie sami!
Nazwa: Solar City
Wydawnictwo: IUVI Games
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Myśląc o Nokii bardzo często z nostalgią, wspominamy pierwszy model telefonu. Czas świetności tej marki mamy już dawno za sobą. Warto jednak wrócić do przeszłości. Czasy, w których gra online w kasyno vulkan opinie była wręcz niemożliwa. Do wyboru mieliśmy jedynie rozrywkę, jaką był Snake, czyli tak popularny wąż. Czego mogłeś nie wiedzieć o Nokii? Przekonaj się, czytając ten artykuł!
Jak powstała nazwa Nokia?
Czy wiedziałeś, że nazwa tej wielkiej korporacji ma swoje źródło w nazwie rzeki? Nokianvirta to rzeka, która płynie przez fińskie miasto Nokia. Leży ono w zachodniej części Finlandii, gdzie koncern swego czasu miał siedzibę. Można więc zastanawiać się, dlaczego nazwa Nokia pochodzi od rzeki, a nie od miasta? Można to w prosty sposób wytłumaczyć. Miasto Nokia zostało założone w 1865 roku. Jest to ten sam rok, w którym powstał koncern. W związku z tym przyjęto, że zarówno miasto, jak i firma swoją nazwę zawdzięczają właśnie rzece Nokianvirta.
Ukryty alfabet Morse’a
Wśród starszych modeli telefonów, które zostały wyprodukowane przez tego fińskiego producenta, szczególnie popularny był ten o nazwie Special. Ciąg ten jest słowem „SMS” zakodowane alfabetem Morse'a. Natomiast sygnał Ascending to zakodowany slogan reklamowy koncernu. Warto również wspomnieć, że dzwonek o nazwie Standard to nic innego niż litera M (od message tj. wiadomość).
Nokia 1110 – najpopularniejszy telefon w historii
Model ten w 2007 roku sprzedał się w ponad 200 milionach egzemplarzy. Oczywiście na całym rynku produktów elektronicznych iPod pokonał ten wynik już po 3 latach (220 mln sztuk w 2010 r.), Z całą pewnością należy jednak zauważyć, że liczba ta obejmuje wszystkie generacje iPodów, a nie pojedyncze produkty.
Kalosze od Nokii
Początkowo działalność koncerny opierała się na produkcji masy celulozowej. Co ciekawe, z biegiem czasu sama Nokia rozszerzyła swoją linię produktów o kable i akcesoria gumowe. Gumowy kalosz jest z całą pewnością jednym z najbardziej kultowych produktów, które były oferowane przez tego fińskiego producenta. Kto by pomyślał, że kilka lat później będzie on kojarzony z czegoś zupełnie innego!
Skąd pochodzi melodia Nokia Tune?
Być może najbardziej znaną melodią dzwonka telefonicznego na całym świecie jest nieco zmodyfikowany fragment utworu gitarowego „Gran Vals”, skomponowanego przez hiszpańskiego kompozytora Francisco Tárrega w 1902 roku. Firma skorzystała z tego utworu po raz pierwszy w reklamie Nokii 1011 w 1992 roku. Melodia była kojarzona z marką, dzięki czemu po niewielkiej modyfikacji pojawiła się jako dzwonek w telefonie Nokia 2110.
Ekran dotykowy – pierwsze kroki
Pierwsze dotykowe rozwiązanie od Nokii pojawiło się na rynku już w 2004 roku! Nokia 7710 była wyposażona w system operacyjny Symbian na 3,5-calowym wyświetlaczu o rozdzielczości 640 x 320 i 86 MB pamięci wewnętrznej. Oczywiście ekran dotykowy trzeba było obsługiwać specjalnym rysikiem. Warto również zwrócić uwagę, że już w 2003 roku ukazała się Nokia 7700. Miała też ekran dotykowy, ale nigdy nie wylądowała na sklepowych półkach. Szkoda!
Kto by pomyślał, że przedsiębiorstwo, które zaczynało od produkcji kaloszy, stanie się w pewnym momencie światowym producentem telefonów komórkowych. Oczywiście obecnie to fińskie imperium nie jest już tak popularne. Mimo tego wszystkiego warto bliżej przyjrzeć się tej fascynującej ewolucji. To świetny przykład jak z małego biznesu można zrobić coś wielkiego. Gdzieś w głębi serca mamy także nadzieję, że sama Nokia jeszcze nas zaskoczy! Pozostaje więc trzymać kciuki i obserwować doniesienia prasowe.
Urbanista to karciana gra kooperacyjna dla 1-4 graczy, w której wcielamy się w tytułowego Urbanistę i staramy się tak rozlokować obszary miasta, by zdobyć jak najwięcej punktów. W małym pudełku znajdziemy 18 kart z czterema terenami na awersie. Po drugiej stronie znajdują się zadania. Graficznie i jakościowo gra wygląda bardzo dobrze.
Zasady gry są proste. Na środku stołu wykładamy losową kartę, losujemy 3 karty i układamy je rewersem ku górze – będą to nasze zadania, za które otrzymamy dodatkowe punkty. Każda karta na rewersie zawiera liczbę – suma trzech odkrytych podaje nam liczbę punktów, które musimy zdobyć, aby wygrać. Pierwszy gracz ma 3 karty, a każdy kolejny 1. Gracz w swojej turze wybiera jedną kartę, dokłada ją na stół, a pozostałe dwie przekazują kolejnemu graczowi i dobiera nową kartę na rękę. Karty układamy w poziomie, ale co ważne – można kłaść karty przykrywając całe/część już wyłożonych kart. Punkty zdobywamy za największe obszary z każdego rodzaju (wybieramy z każdego rodzaju największy obszar i sumujemy z ilu prostokątów się składa) oraz za wykonane zadania (są przeróżne jak np. ułożenie pięciu terenów handlowych w jednej kolumnie czy punktowanie za sąsiadujące tereny przemysłowe i handlowe). Dodatkowo odejmujemy punkty za każdą rozpoczętą drogę a na koniec sprawdzamy, czy udało nam się przebić wartość sumy na odkrytych kartach – jeżeli tak, to wygraliśmy!Gdy otworzyliśmy pudełko i zobaczyliśmy, że to tylko 18 kart, to czuliśmy się nieswojo. Pierwsze myśli szły w złym kierunku – że gra będzie nudna, przewidywalna, nieregrywalna. No i to chwalenie się na pudełku, że może być 800 możliwości punktowania. Jakie było nasze zdziwienie po rozegraniu pierwszej i każdej kolejnej partii. Wybieramy 3 zadania z 18 kart, więc rzeczywiście możliwości jest sporo. Szczególnie, że zadania są bardzo różne, więc nie da się obrać jednej taktyki, która zawsze pozwoli zwyciężyć. Każda partia stawia przed nami wyzwanie. Z racji tego, iż jest to gra kooperacyjna, to liczy się tutaj współpraca między graczami. Bardzo dużo rozmawia się nad stołem, więc wyłożenie kart trwa dłużej. Co prawda nie możemy pokazywać kart innym graczom, ale poprzez draft wiemy, co otrzymują inni (szczególnie w grze dwuosobowej) i możemy jakoś zasugerować, na czym nam zależy. Dodatkowo to, co może nam uciec, jak już odkryjemy kartę, może być wychwycone przez innych współgraczy, a na stole miasto się rozrasta. Nie zaobserwowaliśmy tutaj syndromu gracza alfa a to duży plus w grze kooperacyjnej.
Urbanista to gra szybka, z prostymi zasadami. Wręcz bardziej można rzec, że to kooperacyjna układanka. Rozgrywka to około 20 minut. Jej dużym atutem jest jej rozmiar – małe pudełeczko, które można zabrać w każdą podróż. Jeżeli poszukujecie ciekawych, prostych gier-łamigłowek, to Urbanista jest tytułem dla Was!
Nazwa: Urbanista
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
Paranormalni
Detektywi to dedukcyjna gra imprezowa
dla 2-6 graczy w wieku 12+, jednak w instrukcji jest wzmianka o kontroli
rodzicielskiej. W grze jeden z graczy wciela się w rolę ducha, do którego
właśnie dotarło, że zakończył swój ziemski żywot. Pozostali gracze pracują nad
tym, aby odkryć przyczynę zgonu i jej okoliczności. Jak tego dokonają? Za
pomocą ich paranormalnych zdolności! Będą się komunikować z duchem, aby ten im
pomógł rozwiązać zagadkę! I chociaż duch komunikuje się ze wszystkimi, to
zwycięzcą zostanie detektyw, który jako pierwszy odgadnie tajemnicę.
Paranormalni Detektywi to bardzo ciekawa pozycja dedykowana dla graczy, którzy lubią dedukować i rozwiązywać ciekawe sprawy. Spróbujemy ją krótko podsumować. Na początku chcemy uspokoić rodziców. Mimo że okładka wraz z ilustracjami są ciemne i mroczne, to wcale nie jest przerażająca. Przeciwnie – kreskówkowe postacie są całkiem sympatyczne. Historie śmierci nie są krwawe, a kontrola rodzicielska została wprowadzona tylko na niektórych kartach, które nawiązują do narkotyków i seksu.
Gra Paranormalni Detektywi wydawnictwa Lucky Duck Games to bardzo dobra gra planszowa, w którą mogą grać grupki znajomych, a także całe rodziny. Polecamy tę grę wszystkim, którzy lubią detektywistyczne klimaty, interakcję między graczami, dedukcję i kreatywność. Łatwe reguły i szybki czas rozgrywki dodatkowo działają na korzyść tego tytułu. Regrywalności dodaje fakt, że jeśli skończą się wam wszystkie karty historii, to możecie pobrać dedykowaną aplikację, by uzyskać dostęp do kolejnych tajemniczych wypadków. Zagrajcie i sprawdźcie sami!
Nazwa: Paranormalni Detektywi
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
Dla wszystkich fanów gry Aquatica dodatek Mroźne Wody to naprawdę dobre urozmaicenie rozgrywki, zmiana punktacji i nowe karty. Jeśli spodoba się Wam wersja podstawowa, to naprawdę warto zainwestować w ten dodatek.
Aquatica to gra bardzo ciekawa, która dzięki prostym zasadom jest łatwa dla nowych graczy, ale starzy wyjadacze też znajdą coś dla siebie, dzięki głębi jaką ta gra posiada. Każda rozgrywka jest inna przez zróżnicowane karty Lokacji, a z dodatkiem dochodzą różne warunki punktowania, nowa mechanika, w której karty również zmieniają się z każdą rozgrywką. Polecamy sprawdzić i zakupić ten tytuł!