W grze wcielamy się w rycerza w służbie Króla, Abelarda Lavela, który miewa prorocze sny. Zasady gry się nie zmieniły, może zostały ciut „ulepszone”. Przede wszystkim nadal bazujemy na darmowej aplikacji, w której zapisane są scenariusze oraz na mechanice Scan & play, czyli bez aplikacji się nie obejdzie. Sama rozgrywka przebiega w bardzo podobny sposób, choć jest kilka zmian, które chcielibyśmy opisać. Pierwszą z nich są karty wizji. Na początku scenariusza otrzymujemy wizję wydarzenia, przedstawioną za pomocą kilku kart. Są one przydatne, by nakreślić historię i różne wątki. Kolejną zmianą jest „dom”. Wcześniej mieliśmy różnych pomocników, do których chodziliśmy, teraz korzystamy z wiedzy naszej rodziny. Dodatkowo mamy ze sobą Psa Percivala, który również nam pomaga – może on nas doprowadzić do różnych osób na podstawie przedmiotów z miejsca zbrodni. Kolejną zmianą jest plansza, nie tym razem nie o jakość nam chodzi, ponieważ mamy miejsce na przedmioty „posiadane” oraz „nieposiadane, ale o których mamy informacje” - na przykład wiemy, że zginęła księga, ale jej fizycznie ze sobą nie mamy. Kolejną istotną zmianą jest czas – otóż teraz bywa tak, że niektóre postacie są dostępne w danej lokacji jedynie do konkretnej godziny, potem się przenoszą, albo wracają o innej porze, co powoduje że nie możemy sobie klikać wszystkiego na ślepo. Dodatkowo bywa tak, że jeśli jakąś postać zdenerwujemy, to może nie chcieć potem z nami rozmawiać. Pozostałe elementy są praktycznie takie same, bierzemy telefon w rękę, czytamy prolog i decydujemy, gdzie idziemy, i o kogo/co go pytamy lub przeszukujemy lokację. Gdy uważamy, że znamy odpowiedzi na pytania, to udajemy się do domu (albo do innej wskazanej lokacji) i rozwiązujemy zagadkę.
Czy grało się równie dobrze, jak w „podstawowe” Kroniki Zbrodni? Nawet lepiej! Sami jesteśmy w szoku, gdyż po ogrywaniu wielu gier detektywistycznych, mieliśmy bardzo wygórowane oczekiwania co do takowych gier. Kroniki Zbrodni: 1400 nas urzekły. Z jednej strony mamy tę „prostotę”, a z drugiej bardziej wciągające historie. Ale to nie wszystko, gdyż bardzo chcieliśmy pochwalić twórców za wprowadzone zmiany – przede wszystkim mijający czas wpływa na rozgrywkę w bardzo pozytywny sposób, gdyż w podstawowej wersji mieliśmy czasem takie myślenie „a to sprawdź tu”, „a nie wiem, kliknij to” itd. a tutaj musimy się bardziej zastanawiać nad tym, co klikamy, bo może się za chwilę okazać, że danej postaci nie ma już w tej lokacji albo że ktoś się na nas obraził, bo go męczymy albo zapytaliśmy o coś złego. Dodatkowo nasz pies może nam całkiem nieźle pomóc.Kroniki Zbrodni: 1400 to pierwsza z trzech gier z serii
Milenium i świetnie ona rozpoczyna tę serię. Gra jest bardzo dobra, wciągająca
i utrzymuje dobry poziom rozgrywki, a same zagadki są na średnim poziomie
trudności. Kooperacja tutaj jest bardzo ważna, gdyż jeżeli nie będziemy
wspólnie rozwiązywać zagadki, dzielić się rolami i funkcjami, to gra będzie
fajna tylko dla tej osoby, która trzyma telefon w ręce. Kroniki Zbrodni:
1400 to obowiązkowa pozycja wszystkich fanów gier detektywistycznych!
Polecamy!
Nazwa: Kroniki Zbrodni 1400
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Rok wydania: 2020
Grę najtaniej kupisz TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego