Pandemia
wirusa COVID-19 trwa w najlepsze. Zewsząd jesteśmy atakowani
różnymi informacjami i obostrzeniami. Często, gęsto od tego natłoku chciałoby
się zwyczajnie uciec. W góry, nad morze czy na bezludną wyspę. A może, zamiast
tego lepiej zostać w domu i zagrać w grę planszową? Długą i wciągającą. O
wyspie na odległych wodach. Może nie do końca bezludnej, o czym się przekonacie
w dalszej części tekstu, ale na pewno w taką, w której doświadczycie wielu
przygód i zwrotów akcji. Jak na przykład w grze Spirit Island.
Spirit Island wydawnictwa Lacerta to kooperacyjna gra planszowa dla 1-4 graczy w
wieku 14+. Podczas rozgrywki wcielacie się w rolę jednego z potężnych Duchów
świata natury, zamieszkujących odosobnioną i tajemniczą Wyspę. Waszym zadaniem
jest ochrona waszego terytorium przed najeźdźcami zza mórz, którzy niedawno
rozpoczęli kolonizację. Używając swoich mocy, musicie odeprzeć najeźdźców nim
zaraza, jaką za sobą niosą, będzie
nieodwracalna.
Grę Spirit Island otrzymujecie w dużym pudełku, w którym znajdziecie
wiele drewnianych i kartonowych elementów. Na szczęście, dołączona jest
plastikowa wypraska, dzięki której zachowacie porządek. Oprócz wszelkiej maści
znaczników znajdziemy również małe figurki odkrywców, osad czy miast.
Moglibyśmy wymienić wszystkie elementy, ale prędko byśmy was zanudzili. Musicie
tylko wiedzieć, że pudełko jest bardzo ciężkie przez ilość komponentów. To, co
się rzuca w oczy po pierwszym spojrzeniu na okładkę i karty, to bardzo ładne,
wręcz bajkowe, ilustracje. Jednak nam najbardziej spodobały się różne opisy
fabularne występujące na kartach, czy planszetkach duchów. Czytając je i wyobrażając sobie, jak
bronimy wyspy przed najeźdźcami, można bardzo łatwo poczuć klimat gry. Karty
potworów oddają to, co faktycznie robimy na planszy. Jeśli prowadzimy wodnego
ducha, to większość naszych akcji rozgrywać się będzie na wodnych terytoriach
itd.
Nie
będziemy owijać w bawełnę - Spirit Island to gra prosta i skomplikowana jednocześnie. Ogólny
zarys przebiegu rozgrywki może się wydawać prosty, ale pomiędzy kolejnymi
wierszami instrukcji znajduje się tyle reguł i zasad, że nie da się ich
wszystkich streścić. Pozwólcie więc, że przybliżymy wam tylko ogólnikowo
rozgrywkę w Spirit Island, bez wdawania
się w drobnostki. Oczywiście pierwszą sprawą jest wybranie ducha, którym
będziecie kierować oraz odpowiadających mu karty startowych wraz z żetonami.
Następnie musimy „poskładać” sobie planszę – ilu graczy zasiada do stołu, tyle
elementów będzie się składało na naszą Wyspę. Następnie musicie rozłożyć
znaczniki ducha, tubylców oraz najeźdźców, zgodnie z wytycznymi nadrukowanymi
na mapie. Jesteście już gotowi do gry. Na początku każdej tury wybieracie jedną
z opcji rozwoju – możecie przenosić znaczniki wpływu, aby zaznaczać swoją
(ducha) obecność na mapie, możecie dobierać karty mocy, podnosić wcześniej
zagrane karty lub dobierać dodatkową moc, która jest waszą walutą do zagrywania
kart. Gdy to nastąpi, przychodzi czas na ruch najeźdźców. Po to zbroicie się w
dodatkowe karty i moc, aby odepchnąć najazd nieproszonych gości. Ci z kolei co
rundę będą eksplorować wyspę, budować osady i truć wasze ziemie przez jej
nadmierną eksploatację. Ale nie bójcie się zbytnio – będziecie
doskonale wiedzieć, gdzie najeźdźcy przeprowadzą każdą swoją akcję, więc
przygotujcie się odpowiednio!
Warto
tutaj dodać, że niektóre karty zagrane przez duchy mają efekty szybsze i
wolniejsze, a to znaczy, że niektóre właściwości będą rozpatrywane przed fazą
najeźdźców, a niektóre po. I tutaj zaczyna się cała zabawa, bo to wy będziecie
musieli zdecydować, w jakiej kolejności i jakie karty zagrywać. Jeśli będziecie
chcieli oczyścić z wrogów góry w jednej turze, to w kolejnej już nikt tam nic
nie wybuduje (przynajmniej chwilowo). Dylemat polega na tym, że obszarów z
górami jest kilka i to do was należy decyzja, który teren wyczyścić najpierw. Który
teren jest ważniejszy? Który należy zabezpieczyć, a który poświęcić. Nie musimy
chyba dodawać, że jeśli źli odkrywcy zaczną swoją ekspansję, to będą wznosić
budowle? Co za tym idzie, to punkty obrażeń zadawane wam duchom, danemu
terenowi oraz osadom tubylców. Warto się przed tymi obrażeniami bronić, bo
jeśli jakiś teren otrzyma dwa takie obrażenia, to zaczyna go toczyć zaraza. A
im więcej zarazy na Wyspie, tym bliżej jesteście przegranej. Przegrać możecie
również w momencie, gdy znikną z planszy wszystkie znaczniki wpływów jednego
ducha bądź, gdy talia eksploracji dobiegnie końca. Natomiast wygrywacie,
generując strach i niszcząc budowle i osady najeźdźców. Pozbywając się ich czym prędzej, tym lepiej dla was.
To
tyle, jeśli chodzi o ogólny zarys gry Spirit Island. Całość rozgrywki można zdefiniować bardzo szybko:
rozwój duchów, zagrywanie kart, akcje najeźdźców i sprzątanie po rundzie. Jak
już wspominaliśmy – diabeł tkwi w szczegółach, a że jest to tytuł kooperacyjny,
to zalecamy, aby dosłownie każdy swój ruch przedyskutować z towarzyszami gry.
Bardzo ważne, aby się bardzo dobrze komunikować, dyskutować i szczegółowo
planować kolejne ruchy.
Naszym
zdaniem gra Spirit Island to nowy poziom
kooperacji i gry nad stołem. Pozwolimy sobie nawet na stwierdzenie, że element
kooperacji to główny trzon mechaniczny tego tytułu. Owszem, mamy zmienne karty
najeźdźców, które stają się silniejsze. Mamy poziomy terroru, mamy moce duchów,
ale na przykład te ostatnie trzeba dobrze dobrać i zgrać, aby zaowocowały jak
najlepiej. Dlatego tak ważna jest komunikacja między graczami. Przed rozgrywką
warto wspólnie wybrać odpowiednie duchy, którymi będziecie grać, aby
uzupełniały się wzajemnie swoimi mocami.
Jest
to najtrudniejsza gra kooperacyjna, w jaką mieliśmy przyjemność zagrać. Gra nieraz
złoi wam tyłki, ale jak już wygracie – poczujecie dużo satysfakcji. Dodatkowo, gdy
będzie wam mało, co nieprędko nastąpi, to do gry dołączone są różne
scenariusze, które wprowadzają rozgrywkę na jeszcze wyższy poziom i dodają
masę regrywalności.
Polecamy
jednak uzbroić się w cierpliwość, bo ilość detali mechanicznych, o których
trzeba pamiętać, jest naprawdę spora. Przez to staje się grą trudną, która
wymaga od nas dużego skupienia i pamiętania o wielu szczegółach. Bo jeśli
zapomnimy o czymś w trakcie rozgrywki – prędzej czy później odczujemy nasz
błąd, przegrywając partię. Jednak jest to zdecydowanie gra warta uwagi i
poświęcenia jej trochę więcej czasu, aby ją poznać wraz z kolejnymi
rozgrywkami. Chociaż nie zalecamy, aby gracze początkujący do niej siadali
sami, gdyż sama przydługawa instrukcja może ich odstraszyć. Ale od czego są
bardziej doświadczeni planszówkowi gracze? Od wyjaśnienia zasad gry! Zagrajcie
w Spirit
Island, bo naprawdę warto!
Nazwa: Spirit Island
Wydawnictwo: Lacerta
Rok wydania: 2020
Grę kupisz TUTAJ
Dziękujemy Księgarni Internetowej Gandalf.com.pl za wysłanie egzemplarza recenzenckiego