Czy zauważyliście, że trendy w grach idą parami? Najpierw mieliśmy boom na gry detektywistyczne, które wychodziły w tym samym czasie (Sherlock od Rebela, Kroniki Zbrodni od Lucky Duck Games, Detektyw od Portalu), a teraz zaczął się sezon na Zimną Wojnę i pomijając dodruki gier w tym temacie, to w tym roku otrzymamy Wiedeńskiego Łącznika z Portalu, a od początku roku możemy zagrywać się w Pandemic: Sezon 0, o którym dziś chcielibyśmy napisać.
Pandemic: Sezon 0 to kooperacyjna gra legacy dla 2 – 4 graczy. Długość rozgrywki zależy od postępów w grze, do rozegrania będzie od 12 do 24 partii (nie licząc prologu), a każda z nich to około 60-90 minut. Choć gra przeznaczona jest dla osób 14+, to spokojnie ograne 11-12-latki mogą z Wami rozegrać kampanię.
W dużym pudełku znajdziemy (bez spoilerów): planszę, 36 agentów, 8 kryjówek, 7 znaczników incydentów, znacznik poziomu zagrożenia, 24 znaczniki przypomnienia, 3 znaczniki zadań, 9 kart drużyn, 4 karty pomocy, 4 paszporty, akta wywiadowcze i akta osobowe, 3 arkusze naklejek, 45 kart zagrożenia, 56 kart graczy, 4 karty tymczasowych aliasów, 4 pionki graczy i wiele innych, ukrytych rzeczy. Do tego instrukcja.
Jeżeli chodzi o wykonanie, to wszystko jest zrobione w bardzo klimatyczny sposób. Zaczynając od instrukcji, która jest zrobiona w „starym” stylu, przez planszę i karty, kończąc na paszportach, które przedstawiają naszą postać którą… stworzymy sobie sami, kreując jej wygląd i ubiór! W końcu każdy agent musi się dobrze kryć.
W bardzo dużym skrócie opiszemy Wam mechanikę, nie zdradzając fabuły. W dużej mierze jest ona oparta na mechanice zwykłego Pandemica, czyli podróżujemy od miasta do miasta eliminując zagrażające nam sytuacje. Tutaj różnica jest taka, że naszym przeciwnikiem nie jest choroba, a agenci ZSRR, których musimy eliminować z mapy. Podróż również została trochę zmieniona, gdyż miasta podzielone są na blok zachodni, neutralne i bloku wschodniego. Do pierwszego możemy podróżować posiadając kartę danego miasta, do drugiego odrzucając kartę danego miasta, a do trzeciego tylko w szczególnych przypadkach. Agenci się nie rozprzestrzeniają, ale dochodzi do incydentów, które mają potem wpływ na kolejne misje. Sama rozgrywka przebiega w miarę bez zmian, czyli: sprawdzamy symbole obserwacji (jeśli zaczynamy turę w mieście z takim symbolem, to tracimy jedną przykrywkę – zdrapkę na karcie postaci), wykonujemy 4 akcje, „sprzątamy na planszy”, czyli usuwamy wrogich agentów, którzy znajdują się w tym samym mieście co nasza drużyna, dobieramy 2 karty gracza (jeśli jest wśród nich eskalacja, to dobiera się kartę zagrożeń ze spodu stosu, a następnie tasuje ją z kartami odrzuconymi i daje na wierzch talii), pobieramy karty zagrożeń, które rozprzestrzeniają agentów na planszy. Cel graczy zmienia się w każdym miesiącu i możemy Wam zdradzić, że są różne typy – w niektórych musimy wykonać daną akcję w konkretnym mieście, a w innych musimy najpierw takie miasto odnaleźć i dopiero w nim to zrealizować. Gra może się skończyć na kilka sposobów – zrealizowaliście wszystkie cele, brakło kart graczy, brakło agentów, brakło znaczników incydentów. Gra pokieruje Was co dalej :)
I to naprawdę duży skrót mechaniki w tym Pandemicu. Jest kilka zmian, ale chcielibyśmy przedstawić Wam te istotne, które naszym zdaniem mają ciekawy wpływ na rozgrywkę. Po pierwsze aliasy – w różnych miesiącach będziemy działać pod różnymi aliasami, co będzie miało wpływ na poruszanie się po mapie. Druga kwestia, to brak rozprzestrzeniania się agentów – jest mniej znaczników, więc naszym zdaniem trzeba się bardziej pilnować. I ostatnia, ale według nas najważniejsza zmiana – wybór. Gracze mają wybór dotyczący historii całej rozgrywki, który polega na wybraniu jednej z dwóch opcji, które będą miały wpływ na kolejne misje i całą kampanię!
Pandemic sezon 0 to zdecydowanie nie jest gra, którą można by nazwać odgrzewanym kotletem. Wnosi on po pierwsze bardzo ciekawy temat, po drugie innowacje w mechanice, która działa całkiem fajnie, kończąc na bardzo ciekawej i zaskakującej kampanii. Do tego dochodzi świetne wykonanie, które jeszcze bardziej zwiększa imersję z tej gry.
Nie ma co wymyślać, Pandemic Sezon 0 to hit, który tak samo jak Sezon 1 i Sezon 2 trzyma poziom i dla nas jest jednym z ciekawszych projektów kooperacyjnych. Nadal jest to legacy, więc przeciwnicy oklejania planszy, paszportów, czy targania kart będą protestować, że nie warto. My się jednak z tym nie zgodzimy – gra broni się bardzo dobrze, a dzieląc jej koszt na liczbę graczy, wychodzi naprawdę fajna cena, którą można porównać z wyjściem do kina, a tutaj zagracie co najmniej 12 razy! Polecamy!
Nazwa: Pandemic: Sezon 0
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2021
Grę najtaniej kupisz: TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie gry do recenzji