28 kwi 2022

Ćwicz umysł dziecka! - recenzja gier z serii Brainbox

Brainbox
to marka gier edukacyjnych, które są bardzo fajną formą ćwiczeń dla naszego mózgu. W nasze ręce trafiła seria przeznaczona dla przedszkolaków. Czy warto po nią sięgnąć?

Brainbox to gry, w których musimy coś zapamiętać, by potem to odtworzyć albo w formie odpowiedzi na pytania, albo wskazując dane elementy. W nasze ręce trafiło 5 gier wydanych pod tym szyldem z myślą o przedszkolakach: Poznaję domy zwierząt, Poznaję kolory, Poznaję liczby, Poznaję litery, Poznaję zwierzęta. Jeżeli chodzi o wykonanie, to jest ono dobre i powinno wystarczyć na wiele partii.

W samej rozgrywce można rzec, że nie ma zasad, rywalizacji i zdobywania punktów. W grze dużą rolę odgrywają rodzice. Zabawa polega na pociągnięciu karty i rozmowie o tym, co widzi się na zdjęciu. Następnie odwraca się kartę i „zadaje pytanie” – na przykład w wersji Poznaję Zwierzęta z drugiej strony są tylko fragmenty zwierząt (na przykład uszy czy ogon) i zadaniem dziecka jest odgadnąć o jakie zwierze chodzi.

W Poznaję Liczby dzieci muszą zapamiętać ile było przedmiotów (na przykład kółek), by po odwróceniu karty podać ich liczbę.
W Poznaję Litery dzieci uczą się nie tylko samych liter, ale i nazw różnych przedmiotów, gdyż na jednej stronie mają przedmioty z przypisaną do nich pierwszą literą, a po odwróceniu karty dziecko ma podać, na jaką literę zaczyna się nazwa tego przedmiotu.
W Poznaję kolory z jednej strony dzieci mają rzeczy w określonym kolorze wraz z opisem, a z drugiej te same rzeczy w kolorze białym – zadaniem dziecka jest powiedzieć w jakim kolorze były dane przedmioty.
W Poznaję domy zwierząt z jednej strony dziecko ma przedstawione zwierzątko wraz z jego domem, a z drugiej sam domek. Zadaniem dziecka jest podanie nazwy zwierzaka zamieszkującego dane miejsce.

Jak sami widzicie, jest to bardziej zabawa wspomagająca naukę przedszkolaków niż gra. Jednak czy to źle? Otóż naszym zdaniem nie. Po pierwsze jak najbardziej, szczególnie jako rodzice, popieramy naukę poprzez zabawę. Na pudełkach jest napisane, że to wsparcie nauczania przedszkolnego, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dawać Brainboxy to zabawy młodszym dzieciom (przecież każdego dziecko rozwija się indywidualnie) tylko po to, by uczyć ich podstawowych kolorów, liter czy zwierzątek.

Zdecydowanie możemy potwierdzić, że wymienione gry z serii Brainbox są wartę uwagi wszystkich rodziców. Nauka poprzez zabawę jest najlepszą formą zachęty dla dziecka do poznawania nowych rzeczy. Dodatkowo, poza walorami edukacyjnymi, dzięki takim grom buduje się lepszą relację na linii rodzic – dziecko, co jest dla nas bardzo istotną kwestią w produktach przeznaczonych dla dzieci!


Nazwa: Brainbox

 Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego




Share:

23 kwi 2022

Czy dobrze policzysz co Ci się śniło? - recenzja gry Sen - edycji Jubileuszowej

Z okazji 100 lecia wydawnictwa, Nasza Księgarnia wypuściła na rynek edycję jubileuszową gry Sen. Czym różni się ona od wersji sprzed 4 lat? Czy warto w nią zainwestować, czy lepiej odpuścić. Sprawdźmy!

Sen – edycja Jubileuszowa to odświeżona wersja gry Sen, przeznaczona dla 2-5 graczy. Jedna partia to około 20-25 minut. Celem gry jest stworzenie tytułowego Snu z jak najmniejszą liczbą kruków. Największa zmiana dotknęła szaty graficznej. Gra zyskała nowy wygląd pudełka oraz kart. Dodatkowo w środku mamy plastikowy insert i ołówek z notesem. W pudełku znajdziemy nadal 56 kart, instrukcję i ołówek.

Zasady gry są proste i łatwo przyswajalne. Każdy gracz ma przed sobą 4 zakryte karty, na początku gry podgląda dwie z nich i zapamiętuje. Następnie gracze w swojej turze mogą dobrać kartę zakrytą lub odkrytą. Dobierając kartę i spoglądając, co na niej jest, decydują czy dokładają go do swojego Snu w zamian za inną kartę czy ją odrzucają. W obu przypadkach nadmiarowa karta ląduje odkryta na środku stołu. Jeżeli dobraliśmy kartę z zakrytego stosu i ma ona akcję specjalną, to odkładając ją na środek możemy skorzystać z akcji. Gra toczy się do momentu, aż któryś z graczy zamiast wykonywać swoją akcję powie „POBUDKA”. Wtedy wszyscy gracze odkrywają swój SEN i liczą wartości na kartach. Wyjątkiem są tutaj klepsydry, które mogą być wartę 0 albo 9 punktów – jeżeli mamy ich parzystą liczbę, to dostajemy 0 punktów, jeżeli nieparzystą to 9. Jeżeli gracz który krzyknął POBUDKA nie ma najmniejszej liczby punktów za Sen, to dodatkowo za karę otrzymuje 5 punktów. Jeżeli natomiast ma najmniej, to niezależnie od liczby punktów na kartach, otrzymuje 0 punktów. Gra kończy się, gdy któryś z graczy zgromadzi 100 lub więcej punktów – wtedy sprawdzamy kto ma najmniej punktów i ten gracz zostaje zwycięzcą.

W grze Sen mamy też inne warianty rozgrywki. „Nie takie kruki straszne”, w którym gracz z największą liczbą „9” nie otrzymuje karnych punktów. Wariant „Idź na całość” – jeżeli w swoim śnie mamy tylko karty z „9”, to nie otrzymujemy karnych punktów, a dodatkowo pozostali gracze otrzymują ich aż 50!. Jest też wariant „Wiem co mam”, w którym gracz może zadeklarować, że dwie konkretne karty w jego śnie są takie same (że mają tą samą wartość). Jeżeli ma racje, to je odrzuca i dobiera tylko jedną zakrytą kartę w ich miejsce (ma teraz 3 karty). Jeżeli nie miał racji to je zakrywa i bierze jedną kartę w ciemno (ma teraz 5 kart w śnie). Dodatkowo dzięki edycji Jubileuszowej możemy zagrać w rozszerzony wariant o nazwie „długi Sen”, ale potrzeba do tego również pierwszej wersji gry.

Przy samej rozgrywce bawiliśmy się całkiem dobrze. Jest to ciekawa gra, w której liczy się spryt, dobra pamięć i pokerowa twarz. W grze jest pewna dawka losowości i jest co pomyśleć przy niej, ale rozgrywka przebiega dynamicznie, nie ma żmudnego oczekiwania na swoją turę. Naszym zdaniem gra sprawdza się idealnie od 3 osób wzwyż, gdyż wtedy jest szansa na większą interakcję pomiędzy graczami, podczas gdy przy 2 osobowej rozgrywce jest łatwiej zapamiętać, co kto dobiera albo co zagrywa.

Sen – edycja Jubileuszowa to okraszona wspaniałymi ilustracjami gra rodzinna, która sprawdzi się jako przerywnik pomiędzy długimi tytułami, albo jako spokojna gra na niedzielne popołudnie. Sprawdzi się też na wyjazdach. Z czystym sumieniem polecamy ten tytuł każdemu z graczy, gdyż można do niego zasiąść również z osobami, które są zielone w grach planszowych!


Nazwa: Sen edycja Jubileuszowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2022
Grę kupisz: TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Nasza księgarnia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego
Nasza księgarnia
Share:

19 kwi 2022

Zatop statki przeciwników – recenzja gry Wtopa

Od kilku lat organizowany jest konkurs „Stwórz grę i wskocz na półkę Empiku”. Jest to świetna okazja dla wszystkich aspirujących twórców, by wprowadzić w życie swój pomysł na grę planszową. Nadsyłanych jest wiele prac, więc komisja ma zawsze nie lada zagwozdkę, by wybrać zwycięzcę. Dziś mamy przyjemność zaprezentować wam grę, która zwyciężyła w trzeciej edycji tego konkursu.

Wtopa wydawnictwa FoxGames to rodzinna gra karciana dla 2-5 graczy w wieku 8+. Wcielacie się w odważnych kapitanów okrętów podwodnych i walczycie o tytuł Króla Oceanu. Manewrujcie zatem w głębinach, ostrzeliwując się potężnymi torpedami, by zatopić okręty swoich przeciwników. Planujcie ruchy, używajcie umiejętności specjalnych, by zostać ostatnim na placu boju!

W małym pudełku znajdziecie po 6 kart okrętów podwodnych, oceanów, pomocy, drewniany znacznik oraz 6 kompletów kart torped po 13 w każdym kolorze. No i instrukcję oczywiście. Bardzo nam się podoba wykonanie, a zwłaszcza kolorowe ilustracje. Dzięki nim bardzo przyjemnie się z grą obcuje, przez co dzieci też będą lepiej skupiały na niej uwagę.

Chociaż instrukcja nie należy do najlepiej zredagowanych i trzeba ją kilkukrotnie przeczytać, by ogarnąć szczegóły zasad, to sama gra jest całkiem prosta i przyjemna. A jeśli nie chcecie się męczyć, to wydawca na swoim kanale na YT zamieścił krótki film opisujący jej reguły. W trakcie gry przesuwacie drewniany znacznik po okręgu i rozpatrujecie pola przez niego wskazane. Jeśli na polu znajdzie się tylko karta oceanu, to przesuńcie znacznik na kolejne pole. Jeśli jest tylko karta okrętu gracza – rozgrywa on swoją turę, a jeśli znacznik znajdzie się na polu z kartą torpedy – jest ona aktywowana. W swojej turze gracz może uzupełnić rękę, tak by mieć na niej 4 karty, lub może też wykonać akcję ruchu albo strzału. Strzał polega na przesunięciu karty torpedy spod swojego okrętu (musi mieć wcześniej załadowaną amunicję) przed pole, do którego strzela (karta oceanu albo okrętu gracza). Ruch natomiast odbywa się przez przesunięcie kart okrętów na sąsiednie pole, a jeśli znajduje się tam przeciwnik – musicie się skonfrontować, odkrywając po jednej karcie torpedy z ręki. No i ostatecznie, gdy drewniany znacznik znajdzie się na polu z torpedą, taka jest aktywowana. W przypadku, gdy znajduje się z kartą oceanu, to nic się nie dzieje. Jednak gdy aktywuje się na polu ze statkiem – dostaje on obrażenie. Gdy otrzymacie drugie trafienie torpedą, to gracz kontrolujący dany statek odpada z gry. W ten sposób rozgrywka trwa do momentu, aż na pobojowisku nie zostanie jeden zwycięski gracz.

Gra Wtopa to przyjemna gra karciana, przy której całe rodziny mogą mile spędzić czas. Ciekawostką jest, że w takiej małej grze karcianej możecie wybierać spośród różnych frakcji. Mamy ich sześć, a każda ma swoje umiejętności, co bardzo urozmaica rozgrywkę. Jest nawet frakcja dedykowana dla bardziej zaawansowanych graczy, ale to już polecamy wam sprawdzić na własną rękę.

Grę Wtopa polecamy wszystkim, którzy szukają szybkich fillerków między partiami cięższych tytułów. W grze musimy skrupulatnie planować i zarządzać swoimi kartami na ręce i pracować z tym, co dociągamy. Oczywiście jednocześnie mając na uwadze jak najszybsze pozbycie się przeciwnika. Jest to więc szybka karcianka z lekkim pazurem zwanym negatywną interakcją. Jeśli taki dobry tytuł został zaprojektowany przez początkujących twórców gier planszowych, to zdecydowanie czekamy na więcej ich pomysłów!

Nazwa: Wtopa
Wydawnictwo: FoxGames
Rok wydania: 2021
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za wysłanie egzemplarza recenzenckiego


 

 

Share:

15 kwi 2022

Jak dobrym przywódcą jesteś? - recenzja gry Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów

W 2021 roku mieliśmy zatrzęsienie produktów związanych ze światem stworzonym przez Franka Herberta – DUNE. Pomijając wielkoformatowe produkcje, jak film Denisa Villeneuve, to powstała cała masa gier osadzonych w tym uniwersum. Czy Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów jest dobrym tytułem?

Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów to reimplementacja gry z 1979 roku, odnowionej w 2019, którą recenzowaliśmy tutaj: DUNE. Jest to gra przeznaczona dla 2-4 osób, której jedna partia trwa od 30 do 60 minut, co jest ogromną zmianą w porównaniu do pierwowzoru, przy którym siedziało się dobrych kilka godzin. W pudełku znajdziemy planszę główną, 6 plansz frakcji, 2 dyski bitewne, 278 różnorakich tokenów, kość burzy, 94 karty i instrukcję. Wszystko zostało wzbogacone grafikami z filmu i wygląda bardzo estetycznie i zachęcająco.

W dużym skrócie – gra toczy się przez maksymalnie 5 rund, a każda z nich podzielona jest na 7 faz: burzy, wybuchu przyprawy, pozyskiwania kart, przywrócenia, transportu i ruchu oddziałów, bitwy oraz zbioru przyprawy. Celem gry jest zdobycie trzech z pięciu twierdz, choć do celów przechodzimy w okolicach połowy trwania gry, gdyż do tego czasu się po prostu zbroimy i przejmujemy tereny na planszy. W trakcie rozgrywki będziemy rzucać kością burzy (burza zabija nam jednostki), dobierać kartę z obszarami gdzie wyłożymy Melanż (albo pojawi się Shai-Hulud i pożre wszystkie jednostki oprócz Fremenów). Następnie będziemy za przyprawę kupować karty (notabene płacimy graczowi, który kontroluje Imperium). Potem będziemy przywracać jednostki, zajmować miejsca na planszy, przemieszczać się, walczyć, a na koniec ten, kto przetrwa, zbierze odpowiednią liczbę przyprawy. Walka jest tutaj zrobiona w podobny sposób jak w pierwszej wersji gry – wskazujemy na kole liczbę jednostek, które chcemy poświęcić, dodajemy do nich lidera, który nimi pokieruje, dogrywamy przeróżne karty broni i osłony. Gra kończy się, gdy któryś z graczy kontroluje 3 warownie na koniec rundy.

Pierwotnie, gdy usłyszeliśmy, że wyjdzie „krótsza” wersja Dune, to byliśmy ucieszeni, gdyż nie zawsze dało się namówić pełny skład do grania ze względu na czas rozgrywki. Czy nasze oczekiwania w związku z tym zostały spełnione? I tak i nie. Spodziewaliśmy się, że gra zostanie okrojona z kilku rzeczy, dzięki czemu zdecydowanie zyskała na dynamice rozgrywki, jednak straciła swoją głębię strategii w zamian dostając więcej losowości. Część umiejętności została usunięta, część trochę ulepszona, jednak to nadal nie to.

Nie oznacza to jednak, że Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów jest grą złą. Patrząc na nią z perspektywy osoby, która nie grała w pierwowzór, to jest to tytuł ciekawy, choć więcej w nim konfliktów niż intryg, a to z powodu usunięcia mechaniki sojuszów, która naszym zdaniem bardzo dobrze działała w wersji rozszerzonej.

Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów powinna spodobać się wszystkim graczom, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z pierwowzorami. Jeśli jesteście fanami podstawowej Dune, to naszym zdaniem możecie przy niej pozostać, gdyż zmiany, które nastąpiły w nowej wersji, powodują więcej losowości, duże uproszczenia, ale coś kosztem czegoś – nie siedzi się 2-3 godziny przy planszy, a około godziny.


 Nazwa: Diuna: Planeta Intryg i Konfliktów

 Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego









Share:

13 kwi 2022

Gry owocowe, które wciąż zaskakują graczy

Klasyczne automaty z owocami mają w sobie pewien nieopisany czar, który od wielu lat jak magnes przyciąga do siebie nowych graczy i nie pozwala zapomnieć o sobie nawet bardziej doświadczonym miłośnikom kręcenia bębnami. W dobie nowoczesnych i rozbudowanych automatów wideo, które są wypełnione zaawansowanymi i nierzadko trudnymi w obsłudze funkcjami, gry owocowe stanowią oazę spokoju, a także zapewniają dobrze już znaną i sprawdzoną formę rozrywki.

Czym wyróżniają się gry owocowe?

Automaty owocowe mogą być świetnym wprowadzeniem do innych gier na automatach, w szczególności dla bardziej niedoświadczonych graczy, którzy nie do końca wiedzą, od czego zacząć. Podczas gdy niektóre sloty zawierają dodatkowe funkcje i specjalne symbole wieloznaczne, które mają za zadanie urozmaicić rozgrywkę, wiele z nich pozostaje wierna swoim korzeniom, ograniczając dodatki do absolutnego minimum. Automaty owocowe oferują nieskomplikowaną, przyjemną i szybką rozrywkę, która jest wciąż ulepszana dzięki dobrym wskaźnikom RTP, wpływającym na wysokość wypłat i różnym poziomom zmienności, które można dopasować do własnej chęci ryzyka oraz stylu gry.

Ten gatunek automatów do gry w kasynie online stał się domem dla szerokiej gamy różnych motywów, funkcji i układów, z możliwością wyboru dla wszystkich typów graczy. Owoce przybrały już postać animowanych postaci, zostały wplecione w ociekające luksusem lub kosmiczne tła, a niektóre z gier posiadają przemyślane dodatki, które odróżniają je od konkurencji. Jakie są więc największe zalety gier z owocami?

Duży wybór

W Internecie znajdziesz wiele opcji gry jednoręki bandyta owoce, czasami jednak ich ilość może przyprawić o zawrót głowy. Oznacza to, że jeżeli gracz nie ma określonych preferencji, wybranie swojego ulubionego automatu z owocami może zająć mu trochę więcej czasu. Z drugiej strony wszystkie gry owocowe są do siebie niezwykle podobne, dlatego bez względu na to, jakiego twórcę gry się wybierze, z pewnością zauważy się na bębnach dobrze znane symbole wiśni, cytryn, pomarańczy, arbuzów, winogron, tabliczek BAR czy szczęśliwych siódemek, którym czasami będzie towarzyszył uśmiechnięty Joker.

Jeśli masz tylko trochę więcej wolnego czasu i nie chcesz marnować długich godzin na szukanie najlepszej gry dla siebie, wypróbuj takie klasyki jak: Fruit Spin, Juice’n Fruits, Fruit Blast czy Fruitoids. Grając w te lub inne sprawdzone tytuły, jesteś w stanie od razu przejść do rozgrywki, która prawdopodobnie zapewni Ci mnóstwo zabawy na wiele godzin. Możesz grać tak, jak chcesz i maksymalnie wykorzystać czas, którym dysponujesz.

Wyjątkowa atmosfera

Klasyczne sloty z owocami są przede wszystkim nostalgiczne. Kojarzą się ze starymi filmami lub prostymi grami retro, do których wrzucało się żetony. Do tego nieskomplikowana grafika i specyficzne dźwięki. Wszystko to składa się na wyjątkową atmosferę i stanowi wspaniałą podróż do przeszłości. Dostawcą, który specjalizuje się w tworzeniu slotów najbardziej przypominających maszyny fizyczne, jest z pewnością Novomatic. W jego katalogu znajdują się tak kultowe sloty, jak: Sizzling Hot, Ultra Hot oraz liczne kontynuacje w formie gier Deluxe.

Prostota przede wszystkim

Klasyczne automaty owocowe są niesamowite, ponieważ można się nimi cieszyć bez konieczności przyswajania sobie zasad lub nawet posiadania konkretnych umiejętności. Nie istnieją więc żadne bariery i każdy, kto jest w stanie wydać swoje pieniądze i cieszyć się grą i szansą na zdobycie dodatkowych pieniędzy może to zrobić w dowolnej chwili. Najczęściej tradycyjne sloty z owocami posiadają 3 bębny, jednak zdarzają się także automaty, które zbudowane są z 5 bębnów. Posiadają one również kilka linii wypłat, dzięki czemu bardzo łatwo można kontrolować swoje wygrane i to, co dzieje się w grze.

Niektóre inne gry kasynowe, w tym ruletka i poker, wymagają poznania, chociażby podstawowych zasad. Ruletka jest w miarę prosta, chociaż nadal musisz zrozumieć, o co chodzi w grze, zanim do niej przystąpisz. W pokerze obowiązuje wiele zasad i jest niezbędne często wieloletnie doświadczenie. Klasyczne automaty na owoce eliminują te trudności i pozwalają na grę, nawet jeśli nigdy wcześniej nie miałeś do czynienia z tego rodzaju rozrywką.

Dostępne od ręki

Automaty z owocami są łatwo dostępne również dla użytkowników mobilnych. Większość gier została stworzona lub przekonwertowana do HTML5, dzięki czemu są dostępne na smartfonach, iPhone’ach i tabletach. Umożliwia to grę z dowolnego miejsca, w którym jest dostępny Internet. Rozmiar gry automatycznie dopasuje się do wielkości ekranu, pozwalając na wygodną rozgrywkę jedną ręką. Ponadto, ulubione gry są często dostępne w ramach wersji demonstracyjnych, w których można grać o wirtualne żetony, zupełnie za darmo.

Nowe podejście do klasycznych slotów

Klasyczne sloty z owocami potrafią zaskakiwać i wcale nie muszą być oczywiste. Na przykład w grze Fruitoids wydanej przez Yggdrasil, owoce przybierają bardziej egzotyczną postać i przypominają elementy podwodnej rafy koralowej. Ponadto gra zawiera wysoki RTP 96,70%, mnożniki i lepkie symbole.

Kolejną ciekawą grą jest Fruit Shop wydany przez NetEnt. Tym razem gracz staje się właścicielem kolorowego straganu z owocami, którym na bębnach towarzyszą symbole karciane. W tym slocie można wygrać darmowe spiny i mnożniki. Prawdziwym estetom i fanom wysokich wypłat z pewnością przypadną do gustu automaty BerryBurst i BerryBurst MAX wydane przez NetEnt. Posiadają one przepiękną grafikę, a owoce wydają się czekać na to, aż ktoś po nie sięgnie. Na bębnach pojawiają się np. obrane cząstki mandarynki, a także soczyste połówki limonki.

Na koniec

Jeżeli zapyta się graczy, co przychodzi im na myśl, gdy myślą o kasynie, bardzo możliwe jest, że wspomną o klasycznych slotach z owocami. Owocowa gra z kolorowymi symbolami na bębnach jest praktycznie podstawą każdego kasyna i nie zmienia się to nawet w dobie nowoczesnych i zaawansowanych gier.

Klasyczne sloty z sukcesem przeniosły się z kasyn naziemnych i barów do Internetu i wciąż cieszą się uwielbieniem wśród graczy kasyn online. Wynika to z ich prostego, ale znajomego i przyjemnego wyglądu.

Share:

11 kwi 2022

Przegoń Drakulę z miasta! – recenzja gry Horrified

Jakiego potwora baliście się w dzieciństwie najbardziej, a może wciąż się boicie? Frankensteina? Venoma? A może Buki z Doliny Muminków? Popkultura obdarzyła nas wieloma monstrami zarówno w literaturze, jak i kinematografii czy planszówkologii. Dziś mamy przyjemność opowiedzenia wam o grze, w której główne skrzypce grają najsłynniejsze filmowe stwory, takie jak Dracula, Potwór z Błękitnej Laguny czy Mumia i Wilkołak.

Horrified wydawnictwa Ravensburger to kooperacyjna gra planszowa dla 1-5 graczy w wieku +10 lat. Wymienione wyżej potwory zaatakowały miasteczko i żaden jego mieszkaniec nie jest już bezpieczny! Jako grupa dzielnych bohaterów musicie przepędzić zło i ocalić ludzi. Przyjdzie wam zmierzyć się z nie lada trudnymi przeciwnikami, którzy posiadają straszliwe moce. Wspólnie stawcie im czoła, by razem jako drużyna odnieść zwycięstwo.

Gra Horrified przychodzi do nas w średniej wielkości pudełku o całkiem pokaźnej zawartości. Wyliczankę elementów możemy zacząć od sporej, składanej planszy, przez odznaki bohaterów i ich drewniane figurki na standach, do dwóch talii kart, mnóstwa żetonów czy znaczników dedykowanych dla odpowiednich potworów. Jeśli już wspomnieliśmy o tych ostatnich – w pudełku znajdziecie również 7 plastikowych figurek owych złych postaci. Jest tego naprawdę sporo, ale nie traci to na jakości. Wykonanie gry i jakość komponentów stoją na wysokim poziomie. Karty nie są łamliwe, wszystkie tekturowe elementy są wycięte z grubszego materiału, więc nie musicie się martwić o zbyt szybką eksploatację. No, chyba że będziecie grać po kilkadziesiąt partii tygodniowo. Ilustracje w grze przypadły nam do gustu – czuć z nich klimat klasycznego horroru, jaki znamy ze starych filmów.

Słyszycie Horrified, to myślicie pewno, że to jakaś rozbudowana gra planszowa o zabijaniu potworów, której rozgrywka trwa wiele godzin. Otóż macie rację tylko w jednym – jest to gra w której, aby wygrać, musicie pozbyć się monstrów z planszy. Jak tego dokonać? Naprawdę prosto! Gra toczy się na przestrzeni rund, w których każdy z graczy kolejno wykonuje swoje akcje. W swoim ruchu aktywny gracz przechodzi przez dwie fazy – bohatera i potworów. W pierwszej z nich wykonujecie tyle akcji, ile wskazuje cyfra w górnej części odznaki waszego bohatera. Oprócz tej informacji, na takiej odznace znajduje się jeszcze opis akcji specjalnej oraz lokacja startowa. A jakie akcje są dostępne w grze? Na pewno możecie się poruszyć na sąsiednie pole, skorzystać z akcji specjalnej bohatera czy pomóc mieszkańcowi miasta, przez przyciągnięcie lub odsunięcie go do/od siebie. Możecie także (a wręcz musicie) podnosić przedmioty i wymieniać się nimi między sobą. Są one potrzebne do kończenia zadań, a te z kolei są niezbędne, by pozbyć się potworów. Przedmioty są także swego rodzaju „tarczą”, gdy otrzymacie uderzenie od złej postaci. Dwoma ostatnimi akcjami są wykonanie zadania oraz pokonanie potwora. Pierwsza polega na spełnieniu konkretnych wymagań, aby móc osłabić potwora – na przykład, zanim całkowicie pokonacie Draculę, to musicie zniszczyć jego legowiska – to jest właśnie akcja „Zadanie”. Druga to już ostatecznie pokonanie potwora – gdy spełnicie wymagania opisane na karcie potwora, musicie go dopaść w mieście i unieszkodliwić. Gdy wyczerpiecie limit akcji, przechodzicie do fazy potworów, w której dokładane na planszę są nowe przedmioty, odpalane są przeróżne umiejętności monstrów, bądź na planszę dochodzą kolejni mieszkańcy oraz wybrane potwory poruszają się po mapie i atakują bohaterów i cywili. Grę możecie wygrać tylko wtedy, gdy pokonacie wszystkie potwory biorące udział w rozgrywce, natomiast przegracie, gdy wyczerpie się wam talia kart potworków lub gdy znacznik terroru osiągnie ostateczny poziom.
 
Warto tutaj dodać, że mieszkańcy jednocześnie pomagają, ale i przeszkadzają wam w rozgrywce. Mianowicie – gdy takowy pojawi się na planszy, musicie go jak najszybciej odprowadzić na wskazane pole, by otrzymać kartę bonusu. Jednak potwory polują zarówno na was, jak i na osoby postronne, które nie mają się jak bronić. Gdy monstrum dopadnie taką postać i uda mu się ją zaatakować (potwory używają kości do określenia, czy atakują/pudłują/używają swojej akcji specjalnej) to usuwana jest ona z planszy, a wspomniany znacznik terroru przeskakuje o jedno pole w przód, przybliżając was do ewentualnej przegranej.

Horrified to, mimo mrocznego tematu, przyjemna, niezbyt trudna gra planszowa. Starzy wyjadacze dostrzegą pewne podobieństwa mechaniczne z gier serii Pandemic, ale nie ujmuje to niczemu. Wszystko tutaj doskonale ze sobą współgra – zbieracie przedmioty, by rozbrajać potworki lub bronić się przed ich atakami. Przecież w wielu filmach przerażeni widokiem bohaterowie często na ślepo rzucają losowymi przedmiotami w potwora.

Polecamy zagrać w ten tytuł z kimś, kto wchodzi w świat gier planszowych, by poczuł klimat gier kooperacyjnych — współpracę, a może nawet lekką przygodę. Uważamy, że jest to dobry wstępniak do trudniejszych tytułów kooperacyjnych.

Ciekawym aspektem jest to, że każda postać jest „sterowana” inaczej – każdy bohater ma swoją przypisaną liczbę akcji do wykonania oraz specjalne umiejętności. Daje to graczowi zestaw możliwości, jakie może wykonywać, ale jednocześnie pamiętając, by mądrze współpracować z resztą graczy. Jako zespół staracie się wykonać główne zadanie, jakim jest pozbycie się potworów, ale jednocześnie są zadania poboczne polegające na odprowadzeniu mieszkańców w bezpieczne miejsca. Zatem rozmawiajcie, dyskutujcie i skrupulatnie planujcie każdy ruch.

Regrywalności tej grze dodaje fakt, że każdy potwór ma swoje umiejętności i inne wymagania do spełnienia, by zostać pokonanym. Niektóre z tych wymagań są trudniejsze, niektóre łatwiejsze. A podczas przygotowania rozgrywki to wy decydujecie, z jakimi potworami chcecie grać. To co nam przypadło do gustu, to wspomniany fakt, że z każdym potworem musicie sobie poradzić inaczej oraz to, że sposób pokonania potwora jest powiązany tematycznie – aby pokonać wilkołaka, musicie najpierw wyprodukować antidotum itd.

Grę Horrified polecamy wszystkim graczom – początkującym, zaawansowanym, a nawet rodzinom z dziećmi w wieku szkolnym. Mimo że gra może się wydawać straszna, to nie ma tutaj żadnych ilustracji, których dzieci by się mogły bać. Jak widzicie, gra jest bardzo dobrze zbalansowana, jeśli chodzi o odbiorców. Jeśli lubicie naprawdę dobrze dopracowane gry kooperacyjne, to Horrified jest tytułem dla was!

Nazwa: Horrified
Wydawnictwo: Ravensburger
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Ravensburger za wysłanie egzemplarza recenzenckiego



 

Share:

10 kwi 2022

Czy zbieractwo popłaca? - recenzja gry Moje Skarby

Dla wielu ludzi kolekcjonowanie przeróżnych rzeczy jest wręcz hobby. Pamiątki z wakacji, znaczki, zabawki czy gry, to najczęściej pojawiające się kolekcje. Wydawnictwo Rebel wydało w Polsce grę, w której motywem przewodnim jest właśnie zbieranie różnych rzeczy i układanie ich na regale. Czy warto?

Moje Skarby to strategiczna gra dla 1 – 4 osób, w której przyjdzie nam tworzyć niezwykłe kolekcje. Jedna partia to około 20 minut. W kolorowym pudełku z grą znajdziemy: 4 planszetki gablotek, plansze podróży, 72 żetony punktów, 8 pionków, woreczek, 4 karty pomocy, 12 kart kolekcji, 5 kart cudów, 12 kart rywala do wariantu 1-osobowego, 85 kafli różności. Wykonanie – bardzo dobre.

Same zasady nie są trudne. Każdy z graczy bierze gablotkę oraz pionka, a na środku stołu rozkładamy planszę podróży.Kafelki wsypujemy do woreczka i przygotowujemy wszelakie karty i żetony punktów. W swojej turze gracze będą wykonywać akcje widoczne na planszy podróży – co ważne, jest ona podzielona na dwie części. Górna część pokazuje kolejność graczy, a dolna akcje. Gracze biorą swojego piona, kładą na danej akcji a na koniec rundy przesuwa się wszystkie piony do góry ustalając nową kolejność graczy. Akcji do wybrania jest 5: dobranie 3 kafelków z woreczka i dołożenie 2 do swojej gablotki, dobranie 2 kafelków z woreczka, dołożenie jednego do gablotki a jednego pod planszą podróży, a następnie dobranie jednego kafelka z odkrytych do swojej gablotki. Trzecia akcja pozwala na dołożenie kafelka z woreczka na łono natury (odkryty stos pod planszą), a następnie wybranie 2 i dołożenie do gablotki. Akcja czwarta to podobnie jak akcja 3, tylko że dokładamy 2 kafelki z woreczka na łono natury. Akcja piąta to odłożenie wszystkich odsłoniętych kafelków, wylosowanie 4 nowych a następnie dobranie 2. Gracz po wybraniu akcji musi wykonać ją w pełni, a dołożone kafelki muszą zostać już na swoim miejscu do końca gry. W grze występują też nagrody za ułożenie konkretnych schematów. Punkty zdobywamy za dobre układanie w rzędach/kolumnach naszej gablotki. Kolumny punktują za kolory (za 4 kafelki w tym samym kolorze – 4 punkty, za 4 kafelki każdy w innym kolorze – 2 punkty), a rzędy za rodzaje (3 punkty za 3 takie same rodzaje, 1 punkt za każdy inny). Gra kończy się, gdy gracze zapełnią całą gablotę (6 rund). Gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.

Gra jest prosta, zasady są przejrzyste i ładnie wszystko widać na planszy podróży, a dodatkowo jeszcze każdy ma kartę pomocy, więc z pewnością się nie pogubicie. Co najważniejsze – jest to rodzinny abstrakt, a zasady sprawiają, że żaden z graczy nie będzie czuł się przytłoczony – można spokojne tę grę rozegrać z rodzicami czy dziadkami, którzy raczej w planszówki nie grywają.


Ciekawym urozmaiceniem zwykłego układania są karty celów, gdyż punktuje za nie tylko pierwszy z graczy, który ułoży dany schemat. Cały czas więc trzeba trzymać rękę na pulsie i kontrolować, co inni gracze właśnie układają. Samej w sobie negatywnej interakcji nie ma, każdy zbiera pod swój wymyślony układ, więc czasami możemy przypadkowo podebrać komuś kafelek, nawet nie będąc do końca tego świadomym.

Moje Skarby to prosty, przyjemny rodzinny abstrakt, który może sprawdzić się do grania z osobami nowymi w tym świecie albo jako przerywnik pomiędzy dużymi tytułami. Porównując do innych gier, to gra jest prostsza od takiego Azula, który sam w sobie również nie jest trudną grą. Czy polecamy? Dla nowych osób jak najbardziej. Wytrwali gracze raczej będą szukać bardziej zaawansowanych gier abstrakcyjnych.



 Nazwa: Moje Skarby
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego

Share:

7 kwi 2022

Zbieraj w stada i dbaj o afrykańskie zwierzęta – recenzja gry Park Sawanna

O zwierzęta trzeba dbać. Zwierzętami trzeba się zajmować. Zwierzęta należy kochać i rozumieć. Ufamy, że wszyscy opiekunowie wszelakich zwierzaków to wiedzą. Wie to też duet panów Kramer i Kiesling (autorzy takich hitów jak Tikal czy Paris), którzy zarówno samodzielnie, jak i w duecie wydali sporo świetnych gier planszowych. Dziś mamy przyjemność przedstawić wam ich najnowszy tytuł wydany w Polsce pod szyldem wydawnictwa Portal Games.

Park Sawanna, bo to o tym tytule mowa, to logiczna gra planszowa dla 1-4 graczy w wieku 8+. W grze będziecie sprawnie manewrować i przenosić kafelki z narysowanymi zwierzętami z jednego miejsca w drugie na swojej planszy gracza, po to, aby zbierać zwierzęta w stada i zapewnić im dostęp do wodopoju. Stąd też nasze krótkie przesłanie na początku artykułu. Osoba, która pomoże zwierzętom zgromadzić się w jak największe stada i będzie miała najwięcej punktów zwycięstwa na koniec rozgrywki, wygra grę.

Park Sawanna przychodzi do nas w wielkim pudełku. Znajdziemy w nim między innymi sporo żetonów do wyciśnięcia, cztery tekturowe pudełka do złożenia, plansze graczy oraz punktacji i instrukcję. Całość prezentuje się naprawdę świetnie. Ładne ilustracje przyciągają wzrok i nakreślają tematykę oraz rodzinną atmosferę płynącą z gry.. Komponenty są solidne i spokojnie posłużą wiele lat. Co nam przypadło do gustu to wspomniane pudełka, które musicie sobie złożyć, a do których po skończonej grze chowacie wszystkie żetony, z których korzysta dany gracz. Bardzo to ułatwia przygotowanie rozgrywki, pomaga zachować porządek w pudełku no i bardzo estetycznie wygląda, a dodatkowo układa się w obraz z wizerunkiem zwierząt.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, to jest ona prosta, szybka i przyjemna. Zasady da się wyjaśnić w mniej niż pięć minut, a krótki czas rozgrywki zachęca do rozegrania kilku partyjek z rzędu. Pozwólcie, że nakreślimy wam reguły. Gra toczy się na przestrzeni kilku rund, a każda z nich składa się z dwóch kroków, które wykonujecie jednocześnie. Pierwszym z nich jest wybranie żetonu, który zmieni swoją pozycję na waszych planszach. Następnie odwracacie go na drugą stronę (zaznaczy to fakt, że dany żeton został już poruszony) i umieszczacie go na nowo wybranym polu, stosując się do kilku reguł. Mianowicie – można kłaść żeton zwierzyny na puste pole, z drzewem bądź trawą, a nie można na pożary i skały. Następnie kolejka przechodzi na kolejną osobę, która wybiera żeton który poruszą wszyscy gracze i cały cykl się powtarza, aż wszystkie żetony zwierząt zostaną odwrócone i poruszone. Teraz nadchodzi czas punktacji. Punktujcie między innymi za widoczne na planszy gracza pola trawy i drzew oraz za największe stado danego rodzaju zwierząt (każdy rodzaj osobno oczywiście) z dostępem do źródła wody (im więcej wody, tym wyższy mnożnik punktacji). Ale uwaga! Temperatura na sawannie potrafi osiągnąć niewyobrażalnie wysoką wartość. Stąd czasem powstają pożary. Nie chcecie, aby wasi podopieczni z gry znajdowali się blisko kafelków z ogniem, bo to (w zależności od wartości pożaru i zwierząt na kaflu) odstrasza zwierzaki. Przez to nie są one brane pod uwagę przy punktacji. Gracz z najwyższym wynikiem punktowym zostaje zwycięzcą

Proste prawda? Gra jest bardzo przyjemna i naprawdę łatwa do nauczenia. Rozgrywka rozwija się wraz z upływem czasu. Warto zaznaczyć, że w grze występuje sześć gatunków zwierząt i musicie brać pod uwagę punktację dla każdego z nich. To, co „robi robotę” to fakt, że na jednym kafelku może się znaleźć nawet kilka gatunków jednocześnie. Musicie zatem mieć na to na uwadze, rozmieszczając grupy zwierząt tak, by takie „łączone” kafelki były spoiwem dla waszych stad. Jednocześnie mając na uwadze, że dojdzie do sytuacji, w której będziecie musieli poświęcić jakiś kafelek, na rzecz któregoś stada. No i nie zapominajcie o dostarczaniu źródła wody, bo inaczej możecie skończyć z bardzo niskim wynikiem punktowym.

Trudniej będzie zdobywać wysokie wartości punktowe w wariancie trzy i czteroosobowym, bo gracze będą wybierać kompletnie różne kafelki od tych, które wy właśnie w tym momencie potrzebujecie przenieść. I warto to podkreślić – spodziewajcie się tego, że wasi przeciwnicy będą nieustannie wybierać niektóre kafelki w najmniej sprzyjającym dla was momencie. Stąd też towarzyszyć wam będzie poczucie, że ktoś depcze wam na ogonie przez całą grę. Śpieszcie się realizować swoje plany! W dwuosobowej rozgrywce jest to już bardziej poukładane i można zdecydowanie lepiej panować nad chaosem, jakim jest przenoszenie kafelków ze zwierzętami w waszych rezerwatach.

Naszym zdaniem Park Sawanna to bardzo dobry tytuł – świetny design mechaniczny, ładne ilustracje, dostarcza sporo emocji. Jednocześnie jest to gra, w której musimy na bieżąco kombinować nad ułożeniem kafelków i planować w przód, by łączyć zwierzęta w jak największe stada. Gra przez całą rozgrywkę popycha was do kolejnych ruchów, mądrego planowania i rozmyślania – czy odpuścić na chwilę gromadzenie tego stada? A jeśli nie dostarczę kolejnego źródła wody, to dwa inne stada zapunktują słabiej. No i te pożary! Unikać ich w pierwszej kolejności? Jak widzicie – wiele dylematów może powstać w głowie podczas gry w prostą z pozoru grę Park Sawanna.

Nie możemy pominąć faktu, że w instrukcji jest opisanych kilka wariantów gry. Mamy między innymi tryb solo czy wariant dla dzieci. Jednak to, na co chcemy zwrócić uwagę to tryby „Zmienne przygotowanie” oraz „Lwy na wolności”. W pierwszym z nich de facto przygotowujecie swoją planszę, jak wam się podoba. Możecie skorzystać z gotowców lub samemu ustawić żetony drzew i pożarów. W lwim trybie natomiast do akcji wchodzi sam król zwierząt. Gdy chcecie umieścić kafelek zwierząt na pole z meeplem lwa, dodajecie sobie tyle punktów zwycięstwa, ile zwierząt jest narysowane na umieszczanym kaflu. Następnie przenosicie lwa na inne miejsce zgodnie z instrukcją. Warianty oczywiście można łączyć!

Słowem podsumowania – gra Park Sawanna to bardzo dobry tytuł dla początkujących graczy, którzy wchodzą w świat gier planszowych, a także dla osób, które szukają gry, w której jednocześnie trzeba główkować oraz płynąć z prądem i rozwojem rozgrywki. Jeśli lubicie abstrakcyjne tytuły i szukacie gier logicznych typu Azul (którego autorem jest również Kiesling) bądź nawet Kingdomino, to Park Sawanna jest zdecydowanie tytułem wartym waszej uwagi. My zdecydowanie polecamy i na pewno nie raz wyląduje na naszym stole.

Nazwa: Park Sawanna
Wydawnictwo: Portal Games
Rok wydania: 2022
Grę najtaniej kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za wysłanie egzemplarza recenzenckiego


 
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive