23 paź 2024

Everdell: Dalekobrzeg – recenzja

Gdy kilka lat temu światło dzienne ujrzała gra Everdell, wszyscy oniemieli. W tamtym czasie Everdell był tytułem pionierskim, tak go można opisać. Powstała gra niezbyt ciężka, ale też nie za łatwa. Mechanicznie trafiała w gusta zarówno osób początkujących, jak i starych wyjadaczy gier planszowych. A te grafiki! To o nich dyskutowano najwięcej, bo wszyscy zakochali się w słodkich, bajkowych postaciach. Kilka lat i dodatków do Everdell później, światło dzienne ujrzała gra Everdell: Dalekobrzeg, którą można nazwać Everdell 2.0. Czy planszówkowicze tego potrzebowali?

Everdell: Dalekobrzeg to gra planszowa z elementami karcianymi, przeznaczona dla 1-4 graczy w wieku 10+. W grze zdobywacie surowce i kupujecie karty, aby rozwijać swoje miasto. Budujcie, żeglujcie, planujcie akcje i umiejętnie rozmieszczajcie pracowników. Odpowiednie zarządzanie zasobami to jeden z kluczy do zwycięstwa!

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiemy, że wykonanie Everdell: Dalekobrzeg jest świetne. Gra przyciąga, a wręcz można rzec, że gramy "oczami" – ilustracje są bardzo, bardzo ładne. Stylistyką nawiązują do pierwowzoru, ale w tej odsłonie postawiono na morską tematykę. W pudełku znajdziecie ponad 120 kart, drewniane meeple zwierząt, mnóstwo tekturowych znaczników oraz starannie wykonane surowce – drewno, wodorosty, kryształy oraz grzyby. Skoro to Everdell 2.0, to nie mogło zabraknąć średnio potrzebnego, wysokiego elementu, jakim jest wieża morska. W podstawowej wersji wyglądała bardzo okazale i spełniała swoją rolę. Jednak w tej wersji jest kompletnie nieprzydatna – meeple praktycznie cały czas z niej spadają. W zestawie są też łódeczki, którymi poruszacie się wzdłuż toru żeglugi. Niestety, są one nieporęczne, bo trzeba się namęczyć, aby było jasne, na jakim polu dana łódź się znajduje. Podsumowując wykonanie w jednym zdaniu: jest bardzo dobre, ale gdyby nie parę niedociągnięć projektowych, które utrudniają zarządzanie elementami, mogłoby być wyśmienite.

Mechanicznie Everdell: Dalekobrzeg to prawie dokładnie ta sama gra. "Prawie" robi jednak wielką różnicę, jak mawiał klasyk. Wciąż gracie przez cztery rundy, podczas których możecie albo zagrać kartę z ręki/rynku, albo wysłać pracownika i wykonać akcję z docelowego pola, albo przygotować się do kolejnej rundy. Core gry się nie zmienił, ale doszło parę smaczków mechanicznych. W Everdell 2.0 zaimplementowano tor żeglugi, który dzięki zagrywaniu odpowiednich kart oraz różnym zdolnościom staje się obfitym źródłem punktów. Oprócz podstawowych surowców w tej wersji pojawiają się też żetony skarbów – mogą one służyć jako dowolny zasób (joker) albo dawać dwa punkty na koniec gry. Pamiętacie wydarzenia z podstawowej wersji? Tutaj zostały zastąpione kafelkami map, które wskazują pewien mnożnik, dzięki któremu tworzy się kolejna "sałatka punktowa". Bardzo ciekawą mechaniką jest układanie powtarzających się kart na sobie – dzięki temu cały czas macie do dyspozycji 8 różnych kart. Ostatnią zmianą, na którą chcemy zwrócić uwagę, jest mechanika "przyciągania" kart. W tej wersji macie do dyspozycji trzy żetony metalowych kotwic, które umieszczacie na karcie budowli, aby za darmo zagrać kartę stworzenia tego samego rodzaju, co budowla. I to tyle, jeśli chodzi o główne zmiany. Niezmiennie – gracz z największą sumą punktów zwycięstwa wygrywa grę.

Skoro zatem Everdell: Dalekobrzeg to Everdell 2.0, ale z paroma nowościami, to lepiej wydać pieniądze na nową podstawkę czy inwestować w starą, razem z dodatkami, które urozmaicają grę? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Z naszej strony wcale wam decyzji nie ułatwimy i powiemy, że oba tytuły są naprawdę wyśmienite. Nie jesteśmy w pełni za tym, by wyciskać z danej marki każdy grosz do granic możliwości. Jednak może przemawia do nas powiew nowości, bo nie przeszkadza nam takie "zresetowanie" oryginału, dorzucenie czegoś nowego, ale pasującego do całości, i wydanie pod nową, lecz dobrze znaną nazwą.

Warto również docenić twórców za to, że praktycznie wymieniono całą talię kart oraz mechaniki i właściwości z nimi związane. Mamy wrażenie, że jest zdecydowanie więcej kart z polami akcji. Z naszych rozgrywek wynosimy poczucie, że zdobywanie kart stało się dużo łatwiejsze – dzięki kotwicom, ale i skrzyniom ze skarbem, które można wykorzystać jako surowce.

Nowa gra w uniwersum Everdell to bardzo dobry tytuł. Zarówno dla graczy znających oryginał, jak i dla tych, którzy dopiero wchodzą w świat gier planszowych. Jednocześnie nawet wyjadacze ciężkich gier mogą spróbować swoich sił w Everdell: Dalekobrzeg, bo gra ta potrafi zaskoczyć, gdy nie przypilnujemy siebie i swoich surowców. Piękne wykonanie, jeszcze ładniejsze ilustracje – jako fani serii mówimy, że warto zagrać!

Nazwa: Everdell: Dalekobrzeg
Wydawnictwo: Rebel
Rok wydania: 2024
Grę kupisz TUTAJ

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za wysłanie egzemplarza recenzenckiego
Share:

Ścisła współpraca

My na Facebooku

Labels

Blog Archive